Administrator sede vacante zostaje ustanowiony nie po to, aby otwierał nową epokę, ale by spokojnie przeprowadził Kościół partykularny do czasu wyłonienia nowego metropolity – tak o swojej nowej roli mówi bp Jacek Jezierski.
Papież Franciszek mianował wczoraj biskupa elbląskiego Jacka Jezierskiego na administratora apostolskiego sede vacante archidiecezji gdańskiej. Wcześniej przyjął rezygnację abp. Sławoja Leszka Głódzia, który skończył 75 lat.
– Funkcja administratora apostolskiego sede vacante to rola przejściowa – wyjaśnia bp Jezierski w rozmowie z KAI. Polega ona, jak tłumaczy, na wypełnianiu obowiązków rządcy diecezji, czyli kierowaniu wszystkimi jej instytucjami. Hierarcha dodaje, że widzi ją w ten sposób, aby „po pierwsze nie szkodzić w niczym dobrym, a skoro jest to rola czasowa, to bez wprowadzania jakiś zasadniczych reform”.
– Administrator zostaje ustanowiony nie po to, aby otwierał nową epokę, ale po to aby spokojnie przeprowadził Kościół partykularny do czasu wyłonienia nowego arcybiskupa metropolity – zaznacza bp Jezierski. Nie potrafi określić, jak długo będzie sprawował nową funkcję; jego zdaniem może być to kilka miesięcy, do roku. – Nie sposób dziś tego przewidzieć – przyznaje.
O archidiecezji gdańskiej jej administrator mówi, że jest ważna „nie tylko w Polsce, ale i w świecie”. – To duża metropolia, otwarta na świat dzięki swoim portom, jak też uczelniom, dzięki bogatemu życiu gospodarczemu, intelektualnemu i kulturalnemu. Poza tym to metropolia znana od 40 lat w świecie dzięki dziedzictwu „Solidarności” – dodaje.
– Od strony duszpasterskiej krzyżują się tam różne tradycje. Do rdzennych mieszkańców Gdańska i okolic, gdańszczan i Kaszubów, dołączyło w okresie powojennym wielu przybyszów ze Wschodu, głównie z Wileńszczyzny. Oczywiście w późniejszym okresie przybywali na te tereny jeszcze inni, szukający pracy i możliwości studiów, z całej Polski. Trzeba pamiętać, że w 1992 r. przyłączono do archidiecezji gdańskiej część diecezji chełmińskiej wraz z Gdynią. Jest to więc nowa tkanka społeczna, w której są obecne zjawiska zarówno pozytywne, jak i trudne, analogicznie jak we wszystkich dużych miastach – mówi bp Jezierski.
Poproszony o ocenę dokonań przechodzącego wczoraj na emeryturę abp. Głódzia, bp Jezierski podsumowuje krótko: – Jest to silna i wyrazista osobowość, człowiek, który ma wiele dokonań, choćby stworzony od zera Ordynariat Polowy, co jest niewątpliwą zasługą i najważniejszym dziełem jego życia.
Przeczytaj także:
„Z Gdańska na watykański Berdyczów, czyli kalendarium działań bezowocnych”
„Administrator w archidiecezji gdańskiej, czyli niewydolność kościelnych struktur”
KAI, DJ
Biskupi, którzy tak pieszczą siebie swoim ojcostwem wobec wiernych, zwłaszcza księży, zupełnie nie przyjmują do siebie słów św.Pawła: „Ojcowie, nie rozdrażniajcie swoich dzieci”. Są tak zadufani, że nie widzą nawet potrzeby jakiegoś Pi-aRu – prostodusznie walą prosto z mostu, że wy tu nic nie znaczycie. W końcu jakiś polityk kiedyś „spoliczkuje” publicznie polskiego Bonifacego, Bóg go nie obroni, ani ręka, ani język temu Zapatero nie uschnie, „piorun się zagapi gdzie indziej uderzy”, dworzanie (bo nie obywatele Kościoła) pozostaną bierni, co obnaży faktyczną słabość instytucji kościelnej i zacznie się niewola awiniońska. Może po to, by powstała nowa św.Katarzyna Sienneńska, co miała czelność wrzeszczeć na zadowolonego z siebie papieża „do ciebie mówię czy do ściany?” gdy nie chciał powrócić do Rzymu i wolał siedzieć w bagnie.