Zima 2024, nr 4

Zamów

Wychodzili z Polski po porozumieniach z Niemcami, teraz zostali ponownie upamiętnieni

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska przy Grobie Nieznanego Żołnierza w trakcie obchodów 76. rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Warszawa, 11 sierpnia 2020. Fot. Aleksander Zieliński / Kancelaria Sejmu

We wtorek odbyły się w Warszawie uroczystości rocznicowe upamiętniające działalność Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych – działającego od sierpnia 1944 do sierpnia 1945 oddziału, który nie podporządkował się rozkazowi scalenia z Armią Krajową.

W 76. rocznicę powołania Brygady Świętokrzyskiej mszę w intencji poległych oraz żyjących żołnierzy NSZ w Katedrze Polowej Wojska Polskiego odprawił ks. ppor. SOP Piotr Zamaria, kapelan Służby Ochrony Państwa. W homilii mówił, że jako chrześcijanie powinniśmy pamiętać o tym, że jesteśmy dziećmi Boga. Nawiązując do słów Ewangelii według św. Mateusza, przypominał, że Jezus stawiał uczniom dzieci za wzór prawdomówności i prostolinijności, zaufania i wolności od pogardy wobec drugiego człowieka.

Przed błogosławieństwem kapelan SOP podziękował zebranym za wspólną modlitwę w intencji poległych, zmarłych i żyjących żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej. – Korzystając z wolności, mamy obowiązek pamięci wobec tych, którzy o tę wolność walczyli. Dla nas to także zobowiązanie, abyśmy tej wolności nie stracili, abyśmy o nią dbali – to dziś nasze zadanie, z którego Pan Bóg i historia nas rozliczą – powiedział.

Potem na pl. Piłsudskiego odbył się apel pamięci połączony ze składaniem wieńców na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. W uroczystościach brali udział m.in.: wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Jan Baster, weteran NSZ por. Henryk Atemborski oraz weteran AK mjr Bogusław Nizieński. W imieniu premiera Mateusza Morawieckiego – wicewojewoda mazowiecki Artur Standowicz.

Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych była jedną z największych formacji partyzanckich działających na ziemiach polskich. A także jedynym polskim oddziałem partyzanckim w czasie drugiej wojny światowej, który jako jednostka partyzancka uwolnił więźniów obozu koncentracyjnego poza granicami Polski. Był to obóz kobiecy w Holiszowie, podobóz KL Flossenburg, w którym osadzono ponad tysiąc więźniarek różnej narodowości.

Upamiętnianie Brygady Świętokrzyskiej jest kontrowersyjne. Krytykę wywołało złożenie przez premiera Morawieckiego kwiatów na grobie członków Brygady w Monachium w 2018 r. oraz objęcie przez prezydenta Andrzeja Dudę patronatu nad warszawskimi uroczystościami z okazji 75. rocznicy powstania formacji w ub.r.

Andrzej Friszke, historyk, profesor w Instytucie Studiów Politycznych PAN i szef działu historycznego „Więzi” przypomina, że przez demokratyczne siły społeczne podziemia związanego z rządem RP na uchodźstwie Brygada Świętokrzyska była traktowana jako „rodzaj faszyzmu polskiego”. Jej członkowie zaś mieli „totalistyczną czy totalitarną ideologię narodu. Uważali, że w powojennej Polsce tylko oni mają prawo rządzić, bo tylko oni są narodem” – mówił prof. Friszke „Gazecie Wyborczej”.

„Z całą pewnością wychodzili z Polski po porozumieniach z Niemcami i po drodze żywili się racjami Wehrmachtu, korzystali ze szpitali Wehrmachtu, odbywały się różne spotkania po drodze, uzgadnianie tras, uzgadnianie różnych kwestii” – przypomina prof. Friszke. Zaznacza, że Polska szczęśliwie należała do koalicji antyhitlerowskiej, a rządzący nic z tego nie rozumieją: „Chcą zbudować na Zachodzie obraz Polski jako dwuznaczny. W gruncie rzeczy do tego to prowadzi. Bo nie można akceptować współpracy z Niemcami i jednocześnie mówić, że się było częścią obozu alianckiego”.

Zdaniem historyka obecna władza wynosi na piedestał antysemickie formacje, a potem się dziwi, że „na Zachodzie są głosy Polsce nieprzychylne, przypisujące jej współodpowiedzialność za zbrodnie”.

Wesprzyj Więź

Część historyków nie podziela tego zdania. Prof. Jan Żaryn – były senator Prawa i Sprawiedliwości, obecnie p.o. dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej imienia Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego – pisał w „Biuletynie IPN” (2002, nr 8-9), że piętnem zdrajców, kolaborantów i hitlerowskich zbrodniarzy naznaczyła żołnierzy i oficerów polskich z Brygady propaganda komunistyczna.

Przeczytaj także: „Mogą żyć, byle nie u nas… Propaganda NSZ wobec Żydów”

Gov.pl, KAI, JH

Podziel się

Wiadomość