Zagraniczne = obce = podejrzane. Tak zakłada minister sprawiedliwości. A co z Kościołami?
Szanowny Panie Ministrze!
Nareszcie doczekałem się wyrazu Pańskiego zatroskania o polskość działających w naszym kraju organizacji społecznych. Ma Pan niewątpliwie rację, że finansowanie z zagranicy z założenia jest podejrzane i powinno być ściśle kontrolowane właśnie przez Pańskie Ministerstwo jako najbardziej polskie ze wszystkich.
Warto jednak, aby poszerzył Pan swoją troskę o polskość, odnosząc ją także do organizacji religijnych. Tak się składa, że znam dość dobrze jedną z takich organizacji, która niby deklaruje swój związek z polskością, lecz w istocie jest niebezpieczną religijną międzynarodówką. Chciałbym zwrócić Pańską uwagę na tę organizację i prosić o poddanie jej nareszcie ścisłej kontroli państwowej.
Ponieważ list ten publikuję otwarcie (obawiam się, że źli ludzie mogą nie dopuścić na Pańskie biurko pisma wysłanego drogą oficjalną), to nie mogę się narażać na podawanie nazwy organizacji. Wskażę tylko Panu na kilka niepokojących elementów.
1. Osoba założyciela. Wystarczy zorientować się, jakiej jest on narodowości i na terenie jakiego państwa działał. Z polskością niewątpliwie nie miał nic wspólnego.
2. Nauka założyciela. Był to człowiek wysoce niebezpieczny. Sam siebie obwołał królem. Nie uznawał legalnych władz państwowych. Zajmował pokrętne stanowisko w kwestii płacenia podatków.
3. Siedziba centrali. Władze centralne tej organizacji od wielu stuleci urzędują poza Polską. Nawet w jej nazwie pada stolica obcego państwa! Przez całą historię tylko raz zdarzyło się, aby międzynarodowym szefem tej organizacji był Polak. To zdecydowanie niesprawiedliwe traktowanie naszego dumnego narodu!
4. Osoba obecnego szefa. Aktualny światowy lider tej organizacji jest, niech Pan sobie wyobrazi, Argentyńczykiem. Ktoś taki jest najwyższym szefem dla milionów polskich obywateli! Na dodatek człowiek ów mówi sporo o jakiejś trwającej zmianie epoki – podczas gdy my, w Polsce, uznajemy przecież, że żyjemy w epoce właściwej i tak ma pozostać jak najdłużej!
5. Struktura władzy. Skandalem jest, Panie Ministrze, że władze centralne tej religijnej międzynarodówki roszczą sobie prawo do mianowania swoich przedstawicieli w Polsce. To niedopuszczalne, żeby kierownictwo jakiejś organizacji działającej w Polsce było przywożone „w teczce” z zagranicy!
6. Podległość. To polskie kierownictwo jest zresztą całkowicie niesuwerenne w swoich decyzjach. Wszyscy oni podlegają międzynarodowej centrali i muszą kierować się jej wskazówkami. Ta zaś lekceważy nasz kraj i nawet coraz częściej nie publikuje swoich dokumentów po polsku.
Skandalem jest, Panie Ministrze, że władze centralne tej religijnej międzynarodówki roszczą sobie prawo do mianowania swoich przedstawicieli w Polsce
7. Świadomy bałagan zależności. Organizacja ta wytworzyła w Polsce specyficzną strukturę, w której nie wiadomo, kto jest najważniejszy. Struktura ta ma niby przewodniczącego, ale on nic nie może nakazać członkom gremium, którym kieruje. Inny z tego grona ma niby pierwszeństwo, ale tylko honorowe. Jeszcze inny ma największe wpływy w centrali, bo może wybierać międzynarodowego szefa. Można podejrzewać, że ten bałagan zależności powstał dla ukrycia realnej pełnej podległości czynnikom zagranicznym.
8. Przepływy finansowe. Organizacja ta powołuje się na swoją niezależność i autonomię wobec państwa, a w efekcie jej finanse nie podlegają kontroli. To niedopuszczalne, gdyż z pewnością wyprowadza ona pieniądze pochodzące od polskich obywateli za granicę – sam słyszałem na przykład apele o zbiórki na rzecz utrzymania centrali międzynarodowej.
9. Stosunek do polskości. Organizacja, o której piszę, werbalnie deklaruje przywiązanie do polskości. Wielokrotnie jednak – uczestnicząc w jej niejawnych wewnętrznych spotkaniach – słyszałem tezę, że przynależność do organizacji ma być najważniejsza dla jej członków. Czyli nie polskość ma być najważniejsza! To teza bardzo niebezpieczna dla naszego państwa.
10. Niemieckie pieniądze. Przykrym bardzo dla polskich patriotów aspektem działania tej organizacji jest częste korzystanie przez jej organy z funduszy zagranicznych, najczęściej pochodzących z Niemiec. To zależność bardzo niepokojąca, wskazująca na dużą niesuwerenność polskich struktur organizacji.
Szanowny Panie Ministrze,
Mam nadzieję, że w trosce o interesy Polski zechce Pan zainteresować się tą sprawą. Deklaruję gotowość spotkania się z Panem i przekazania szczegółowych informacji. Korzystając z symbolicznego faktu, że obaj nosimy piękne słowiańskie imię, które jest nieprzetłumaczalne na żadne inne języki świata – wyrażam przekonanie, że będę mógł porozmawiać z Panem nie tylko jak Polak z Polakiem, ale także jak Zbigniew ze Zbigniewem.
*
Ten ironiczny tekst powstał w związku z przedstawieniem przez ministra Zbigniewa Ziobrę projektu ustawy o transparentności finansowania organizacji pozarządowych. Zakłada on prowadzenie przez ministra sprawiedliwości specjalnego rejestru organizacji, które otrzymują finansowanie z zagranicy. Przewiduje też odpowiednie kary. Niedopuszczalne byłoby korzystanie ze środków zagranicznych przed poinformowaniem o tym ministra. Gdyby działalność była w ponad 30 proc. finansowana ze środków zagranicznych, trzeba będzie o tym informować przed wystąpieniem publicznym przedstawiciela organizacji.
Propozycja spotkała się już z reprymendą ze strony ministra kultury i dziedzictwa narodowego, wicepremiera Piotra Glińskiego, który jest też przewodniczącym Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Przypomniał on, że obowiązujące w Polsce prawo już zakłada jawność finansowania organizacji społecznych. I tak się też dzieje w praktyce.
Samo jednak publiczne pojawienie się nonsensownego pomysłu, że „zagraniczne = obce = podejrzane”, sprawia, że ideę trzeba publicznie odrzucić. A także ironicznie obśmiać, wskazując na „zagraniczne powiązania” Kościoła rzymskokatolickiego, tak rzekomo bliskiego autorowi projektu.
Dla tych, do których mówi Ziobro Kościół jest Nasz – polski, Maryja porodziła Syna – Polaka w szałasie koło Zakopanego, górale jej grali, innego papieża niż Jan Paweł nie było, nie ma i nie będzie.
Takie listy zrozumieją tylko ci, do których Ziobro nie mów.
Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia….
Mówiąc równie “ironicznie” jak Pan: w Kościele katolickim pieniądze przepływają z Polski do Watykanu, nie na odwrót.
A na serio to przeraża mnie, jak niewiele macie Państwo do przekazanie w konflikcie kulturowym, który rozgrywa się na na naszych oczach. Wymaga się od nas, abyśmy uznawali “kobiecą tożsamość” mężczyzny, który brutalnie napada na ciężarówkę, który w ciągu minuty całuje i obmacuje dwie różne kobiety. Rzekomym skandalem ma być fakt, że został On umieszczony w areszcie dla mężczyzn.
Wstawiacie Państwo próżne elaboraty o państwie policyjnym, a ja zadam proste pytanie: co mam zrobić w sytuacji, w której taki “Margot” będzie domagał się korzystania ze wspólnej szatni na basenie z moimi córkami i żoną? Co z Jego prawem do emerytury? A jeśli Pan “Margot” zgłosi się do urologa z przerostem prostaty, to czy powinien być przyjęty, czy odesłany do ginekologa?
Szanowni Państwo – świat staje na głowie, a Wy tego nie widzicie.
Na poziomie ironicznym: 1) sam to napisałem, 2) ale pieniądze płyną także z Watykanu do Polski, 3) zob. pkt. 10.
A w kwestii kluczowej – wielokrotnie pisaliśmy, że przemija postać świata, do jakiej się przyzwyczailiśmy. W związku z tym Pan/Pani/Ksiądz/Siostra przyjmuje strategię wojny kulturowej. Ja uważam, że trzeba przyjąć inną strategię. Na przykład 5 lat temu tak to objaśniałem:
https://wiez.pl/2019/07/26/dlaczego-nie-pojde-na-te-wojne/
Może to naiwne, trudno, proszę wybaczyć: A co jeśli przeoczyli Państwo kategorię grzechu strukturalnego?
Jest prawdą, że wiara chrześcijańska może rozwijać się bez cywilizacji chrześcijańskiej, ale bez cywilizacji chrześcijańskiej ludzkość będzie po prostu bardziej znękana z powodu systemowego zła. Czy Kościół powoływał się w podobny sposób na ideę rozłączności cywilizacji i wiary w czasach narodowego socjalizmu i stalinizmu?
Nieprzyjaciół nie należy zwalczać, natomiast zło zwalczać trzeba (oczywiście poczynając od walki ze złem w sobie samym).
Co do przyszłości – wszyscy możemy się mylić. Co do skuteczności chrześcijańskich strategii wobec trudno przewidywalnej przyszłości – tym bardziej. Ale na jakimś rozumowaniu trzeba się oprzeć.
Zapewne minister Ziobro uważa, że Matka Boska Czestochowska jest Polką, bo z Częstochowy przecież, a Matka boska Ostrobramska jest jej siostrą.
pan chyba sam nie wie o co panu chodzi
Dziękuję za ten tekst! Świetnie punktuje Pan paranoiczne myślenie obecnie rządzących.
Dobrze napisane. Serdecznie pozdrawiam!!! Jędrzej Bukowski