Powinniśmy uwrażliwiać organizatorów pielgrzymek, by nie zawłaszczali tego miejsca własną tradycją i nie zachwaszczali go ideologią – mówi nowy przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski w wywiadzie dla „Przewodnika Katolickiego”.
Rozmowa Moniki Białkowskiej z o. Samuelem Pacholskim, przeorem Jasnej Góry, ukazała się w najnowszym „Przewodniku Katolickim”.
O. Pacholski sprawuje funkcję od maja br. Obecnie, jak tłumaczy, jest na etapie „zapoznawania się z tym, jak rzeczywiście (od kuchni) funkcjonuje to miejsce”. „Równocześnie zaczynamy myśleć, co i jak należy skorygować, gdzie należałoby dokonać zmian i co jeszcze zaproponować. Z pokorą i podziwem podchodzę do wszystkiego, co wypracowali moi poprzednicy. Trzeba przecież pamiętać, że Jasna Góra to bardzo złożony organizm i mniej więcej w 80 procentach powinna pozostać, jaka jest” – mówi.
„Wiem, że Jasna Góra postrzegana jest jako bastion tej bardziej konserwatywnej części Kościoła w Polsce. Z pewnością przez wiele wydarzeń, jakie miały tu miejsce, zasłużyła sobie na to, by ją tak postrzegać. Ja jednak nigdy nie lubiłem takiego klasyfikowania na mapie Kościoła w Polsce: Łagiewniki, Toruń, Jasna Góra… To nas ogranicza i mocno upraszcza rzeczywistość kościelną” – przyznaje paulin. „Będę się starał, żeby Jasna Góra była miejscem, do którego przyjść może każdy. Naszym zadaniem jako kustoszy tego miejsca jest wpisana w paulińskiego ducha maksymalna otwartość na wszystkich i gościnność” – deklaruje.
Podkreśla, że jako paulini chcą mieć wpływ na to, „jakie treści, jakie myśli i idee z tego miejsca płyną, ale wielu wyobraża sobie, że możemy albo powinniśmy cenzurować wypowiedzi tych, którzy tutaj zabierają publicznie głos”. „Nie możemy i także (to moje osobiste zdanie) nie chcemy tego robić. Każdy hierarcha, celebrans, uczestnik konferencji wypowiada się na własną odpowiedzialność. Nie możemy wyłączać mikrofonu – choć przyznaję, że raz miałem taką pokusę – czy wykluczać tych, z którymi nie do końca się zgadzamy. Ale też, jak to mówią: «twarz ma się tylko jedną», więc nie chciałbym uwiarygodniać wszystkiego, co płynie z jasnogórskich głośników. W praktyce jednak nie jest to tak łatwe zadanie, jak się niektórym wydaje” – przekonuje.
Na uwagę Moniki Białkowskiej, że na zewnątrz to wygląda źle, „jakby Jasna Góra wymknęła Wam się z rąk i każdy zaczął robić tutaj to, co zechce”, o. Pacholski odpowiada: „Rzeczywiście nie zawsze wykazaliśmy się odpowiednią starannością. Może czasem zabrakło wyobraźni i przewidywania możliwych skutków. Ktoś nie odrobił lekcji i wykazał się naiwnością”.
Przeor Jasnej Góry przyznaje, że jego zdaniem gościnność kustoszy tego miejsca poszła za daleko w 2019 roku przy pielgrzymce środowisk narodowych. „Wybuchały wtedy race, wznoszone były najróżniejsze hasła, spośród których: «Wielka Polska katolicka, wielka Polska narodowa» było tym najłagodniejszym. Zabrakło z naszej strony adekwatnej reakcji. Prowadziłem krótko potem dzień skupienia dla naszej wspólnoty. Korzystając z tego, że miałem do dyspozycji ambonę i że byliśmy we własnym gronie, przestrzegałem przed popełnianiem podobnych błędów. Uważałem wtedy i nadal uważam, że powinniśmy uwrażliwiać organizatorów pielgrzymek, by nie zawłaszczali tego miejsca własną tradycją i nie zachwaszczali go ideologią” – zaznacza.
Zakonnik wyznaje także, że brakuje mu wsparcia ze strony episkopatu. „Kiedyś takim wsparciem dla nas był prymas Wyszyński. Dziś to niemożliwe do powtórzenia, nikt nie ma takich prerogatyw jak on, działamy w innych warunkach. Ale głos Episkopatu, poczuwającego się do odpowiedzialności za Jasną Górę, byłby dla nas ważny. Powtórzę raz jeszcze: musiałby to być głos całego Episkopatu Polski” – precyzuje.
„Jasna Góra istnieje od 638 lat. Może minie rok, może kilka lat, zanim ktoś powie, że to miejsce zmienia swój charakter w tym, czego oczekujemy. Gesty są ważne, symbole też – ale dziś wiele osób nie wierzy już w gesty i symbole. Czekają na świadectwo” – mówi o. Pacholski. „W naszym społeczeństwie i w Kościele istnieje głęboki podział. Nie chciałbym, żeby on się tutaj odtwarzał. Jasna Góra to jedno z tych miejsc, w których powinny zniknąć wszelkie podziały” – dodaje.
DJ
Bastion konserwatyzmu?
Bardzo łagodne określenie. Konserwatyści to są uczciwi, odpowiedzialni ludzie.
Jasna Góra niestety stała się ostoją narodowcow, kiboli, nienawistnych wrzasków, dzielenia i obdzierania nie-Naszych z godności i prawa do istnienia w Polsce.
Życzę nowemu przeorowi sukcesów p w przeorientowaniu profilu klasztoru, ale będzie to bardzo trudne. Dotychczasowa Twarz Jasnej Góry ma tylu wielbicieli że Nec Hercules contra plures. …
Ale jeśli mu się jakimś cudem uda to może kiedyś jeszcze tam pojadę.
Niestety od wielu lat zrezygnowałem.
Czytając pana “miłosierny” komentarz przychodzi na myśl tylko jeden cytat – “A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? … Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego”.
Ma pan jakieś awersje do narodowców, ale po przeczytaniu powyższego komentarza podejrzewam, iż nie ma pan rzetelnej wiedzy na ich temat… Odpowiem jedynie cytatem Kardynała Wyszyńskiego
„Wytworzyła się w Polsce w okresie niewoli szczególna symbioza powiązania wartości religijnych i narodowych. Niech się nikt nie gorszy, bo byłoby to zgorszenie faryzejskie zestawienia Polak-Katolik. Nie jest to hasło, to jest płód życiowy wyrosły z warunków bytowania Kościoła w udręczonym narodzie. To rzeczywistość. Nie można było inaczej ratować narodu przed wynarodowieniem, rusyfikacją, germanizacją, sprawosławieniem czy sprotestantyzowaniem, jak tylko za cenę powiązania tych dwóch żywotnych sił w jedną całość”.
Jeśli chodzi o prymasa Wyszyńskiego i nacjonalizm, polecamy analizę Zbigniewa Nosowskiego:
https://wiez.pl/2017/12/08/prymas-wyszynski-jako-patron-nacjonalistow/
Od kilku tygodni oglądam poprzez telewizję. w miarę regularnie co nie znaczy że zawsze Apele Jasnogórskie..
Rozważania prowadzone są przeważnie przez paulinów i nie zauważyłem w ich treści akcentów ksenofobicznych.Chyba żeby za taką uznać wypowiedź bp Długosza o wymowie antyaborcyjnej.Na Jasnej Górze nie byłem już parę ładnych lat i nie wiem jaka tam panuje atmosfera ale teraz jest lato i kojarzy mi się ono w kontekście Jasnej Góry z pieszymi pielgrzymkami.Ludzie w nich uczestniczą z motywów religijnych takie.odnoszę wrażenie gdy słyszę z jakimi intencjami wyruszają w drogę..A emblematy jakie noszą też mają charakter sakralny a nie polityczny..
Czyli przeor sobie coś wymyślił?
Ja tego nie powiedzialem..Stwierdzam tylko fakt że od czerwca tego roku rozważania na Apelu Jasnogórskim prowadzą przeważnie paulini.Tylko raz widziałem że rozważanie prowadził bp Długosz i dotyczyło ono aborcji.Myślę także że Jasna Góra jest duchową ojczyzną nie tylko narodowcow ale wiekiej rzeszy pątników którzy idą do Czestochowy z motywów czysto i wyłącznie religijnych.
Jasna Góra: to nie Paulini. I nie ma nawet problemu coście z niej uczynili, raczej do czego dochodzi. Ludzie rozstrzygną. To nie trybuna własnej odpowiedzialności (poza salą konferencyjną). Aż wstyd przypominać! Kościół to my wszyscy, nie tylko, czasem zwłaszcza episkopat! Przez wieki byliśmy tu po wieczernikowemu wolni. Ale nie Jasna Góra to daje. Bóg sobie bez Jasnej Góry nieźle radzi.
Skoro Bóg dobrze radzi sobie bez Jasnej Góry to jakie wynikają z tego praktyczne skutki?
@ Marek weź się trollu ogarnij
Miałem nadzieję że odzywki rodem z Frondy na moderowanej porządnie stronie się nie zdarzają….
Niby dlaczego jestem trollem?
Znakomita większość idzie z powodów religijnych – zgoda. Ale najgłośniejsi są ci inni.
Ciekawe jest użycie słowa ideologia w innym kontekście niż LGBT. Szacunek za odwagę i samodzielność myślenia.
Mieszkam 50 metrow od klasztoru I jestem zgorszony haslami jakie tutaj pojawialy sie na zjazdach psedopatriotow
Model sie zeby prawdziwy religijny character tego ukochanego miejsca postal przywrocony. Na razor wydaje sie byc bastion faszyzmu
Nazywanie Polaków faszystami to zabieg czysto propagandowy rodem ze ZSRR – Stalin byłby z pana dumny.
Jeśli widzę, że jakiemuś duchownemu przeszkadza określenie “Wielka Polska katolicka” – to natychmiast włącza mi się alarm i przypomina świadectwo nawrócenia Belli Dodd. Drodzy bracia katolicy, człowiek jest istotą słabą oraz grzeszną dlatego należy zapatrywać się w Boga a nie duchownych. Marksizm stara się skruszyć bramy kościoła i niestety ma na to przyzwolenie tam, gdzie nie powinien.
Niech się Myśl Narodowa troszczy o naród, a myśli kościelnej niech nie pomaga, jak to jest w tym “akcie strzelistym”: Panie, broń Kościoła przed przyjaciółmi, bo z wrogami to sobie sam daje radę.
“Polska Myśl Narodowa” jest i była ściśle powiązana z “Myślą Katolicką”, gdyż Polacy jako Naród należą do Kościoła Katolickiego – Niech się pan brzydko nie bawi w wykluczanie kogokolwiek z nurtu chrześcijańskiego. W “Polskiej Myśli Narodowej’ Bóg jest na pierwszym miejscu – dlatego narodowcy wpierw są katolikami a dopiero później narodowcami i patriotami. Jako spadkobiercy tego co się wydarzyło w roku 966 mamy (my wierzący) katolickie prawo i obowiązek krytykować wszelakie próby zagarnięcia Kościoła przez marksizm, który powstał, aby ten Kościół zniszczyć. Jeszcze raz polecam książki Belli Dodd… Choć po powyższym komentarzu zachęcam również do lektura “O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempisa. Pozdrawiam.
Nalezy modlic sie o powrot Boga
Bo narazie na Jasnej Gorze jest go za malo zostal wyparty przez faszystow
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu – zna Pan to przykazanie? Proszę nie obrażać ludzi, którzy uratowali Jasną Górę przed profanacją ze strony środowisk z pod znaku 6 kolorowej tarczy.
Hańbą jest oddawanie ambony i mikrofonu politykom w czasie uroczystości religijnych. Jest to obrzydliwe nadużycie, która ma miejsce od wielu lat.
Paulin tłumaczy się jak dziecko, że ktoś zabrał mikrofon, a oni nie wiedzieli kto i dlaczego… Oddają święte miejsce różnym grupom, biorą za to niestety pieniądze, a potem tłumaczą, że nie wiedzieli kto stoi za organizatorami. Jeżeli chcą wziąć się za odrabianie lekcji, niech zaproszą też od razu swojego byłego przeora bp. Mirosława Buzuna, który pod dyktando Janiaka, dał księżom lojalki do podpisania.
czyli jest nadzieja, że Jasna Góra wyzwoli się z konserwatyzmu i otworzy szeroko bramy dla środowisk LGBT i katolików otwartych oraz skutecznie pogoni tych wszystkich zabobonnych pielgrzymów naiwnie się modlących
“Brunatna Góra” – takiej celnej nazwy użył któryś z komentatorów w internecie…Grunt dla Ojca Dyrektora&Spółki od dekady czy dwóch przygotowywał osobiście jeszcze Prymas Glemp. Pamiętam, że od lat nie mogłam w spokoju i do końca wysłuchać żadnej z homilii, które Prymas serwował każdego 15 sierpnia zmęczonym wielodniową pielgrzymką pątnikom. Moja noga od lat nie przestąpiła progów tego niegościnnego dla chrześcijan miejsca. Matka Boska jest obecnie swego rodzaju zakładniczką, zamkniętą na cztery spusty. Dużo pracy przed nowym przeorem….
6.09. Czarna Góra Msza Dożynowo-Polityczna z politykami jednej partii oraz paulinami i biskupami. Gospodarzem – pan na zdjęciu. Co warte są słowa … Moja stara i chora matka chciała wziąć udział w mszy św. przed telewizorem, bo do kościoła nie pojejedzie… Nie dała rady.
Pani Matyldo jak ma pani chorą głowę od nienawiści do MATKI BOŻEJ i wszystkich Katolików to żadne lekarstwo nie pomoże . Oby przejrzała pani na własne oczy jeszcze nie za późno .