W kompletnym już gremium zasiądą rekomendowani przez Prawo i Sprawiedliwość Hanna Elżanowska i Andrzej Nowarski oraz Barbara Chrobak, zgłoszona przez Krajową Radę Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym. W głosowaniu przepadła kandydatura ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Nad kandydaturami głosowano dziś w porządku alfabetycznym. Pierwotnie decydowała większość 3/5 głosów, nikt jednak nie uzyskiwał w tej formule takiego poparcia. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządzała zatem kolejno głosowanie zwykłą większością głosów.
W pierwszej turze takiej formuły głosowania (przeplatanej następnie powrotem do formuły 3/5 głosów) wybrano jedynie Barbarę Chrobak (219 głosów), w drugiej Hannę Elżanowską (230), a w trzeciej Andrzeja Nowarskiego (225).
Barbara Chrobak jest wieloletnim pracownikiem Prokuratury Regionalnej w Katowicach oraz biegłą sądową z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów, na liście biegłych Sądu Okręgowego w Katowicach. Pełni funkcję Zastępcy Przewodniczącego Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. W 2020 r. reprezentowała Rzecznika Praw Dziecka. Powołała do życia i prowadzi Fundację „Dobro Dziecka Cel Najwyższy”, której cele ukierunkowane są na pomoc dzieciom i rodzinom doświadczonym przez los.
Hanna Elżanowska jest psychologiem, psychoterapeutą, seksuologiem, wieloletnim pracownikiem Instytutu Psychologii KUL JP II. Biegłym sądowym w sprawach z udziałem dzieci i młodzieży, specjalistą z zakresu pomocy dzieciom wykorzystywanym seksualnie. Ukończyła studia podyplomowe z zakresu seksuologii klinicznej w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym oraz liczne staże i szkolenia specjalistyczne z zakresu psychoterapii, opiniowania sądowego i diagnozy psychologicznej m.in. w Warszawie, Krakowie, Modenie, Belgii oraz Barcelonie.
Andrzej Nowarski jest radcą prawnym z 15-letnim doświadczeniem zawodowym. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studia na uniwersytecie Queen Mary University of London. Absolwent studiów podyplomowych na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Został wpisany na listę radców prawnych, prowadzoną przez Okręgową Izbę Radców Prawnych w Warszawie. Zdobywał doświadczenie zawodowe w renomowanych kancelariach w Warszawie. Pełnił funkcje nadzorcze w organach nadzoru spółek kapitałowych. Obecnie świadczy usługi doradztwa prawnego w ramach indywidualnej praktyki radcowskiej.
Członkowie wybrani przez Sejm uzupełnią skład powstającej komisji jako ostatni. Wcześniej członkami tego gremium zostali: powołana przez prezesa Rady Ministrów była działaczka opozycji i nauczycielka Elżbieta Malicka; psycholożka Justyna Kotowska, rekomendowana przez prezydenta; dr hab. Błażej Kmieciak, powołany przez rzecznika praw dziecka; oraz sędzia w stanie spoczynku Agnieszka Rękas, powołana przez Senat.
W dzisiejszym głosowaniu przepadła zgłoszona przez PSL-Kukiz15 i Konfederację kandydatura ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. „Odrzucenie kandydatury ks. Isakowicza-Zaleskiego przez znaczną część posłów PiS to przykry dowód na to, że celem komisji nie jest walka z pedofilią, ale jej pozorowanie. I że interes korporacji kościelnej jest dla nich ważniejszy niż dobro Kościoła” – skomentował na swoim Facebooku Tomasz Terlikowski.
Celem komisji ma być wyjaśnianie przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich we wszystkich środowiskach społecznych. Jej zadaniem będzie m.in. identyfikacja zaniedbań i zaniechań organów państwa, a także organizacji pozarządowych, podmiotów i instytucji prowadzących działalność edukacyjną, wychowawczą, opiekuńczą, kulturalną i związaną z kulturą fizyczną, wypoczynkiem i leczeniem.
– Troski o ochronę dzieci i młodzieży nigdy dosyć. Mnie ciekawiłoby więc powołanie dwóch komisji, zarówno państwowej, jak też wewnątrzkościelnej i następnie porównanie owoców ich prac – komentował redaktor naczelny kwartalnika „Więź” i rzecznik prasowy Inicjatywy „Zranieni w Kościele” Zbigniew Nosowski. – Skoro współistnieją dwa porządki prawne: państwowy i kanoniczny, skoro odbywają się równolegle dwa niezależne dochodzenia i procesy, dlaczego nie miałoby być dwóch komisji? – pytał.
Zebraliśmy opinie na temat rozliczania przypadków pedofilii w Kościele i innych instytucjach. Można je przeczytać tutaj
KAI, DJ
Ks.Isakowicz-Zaleski zinterpretował głosowanie PiSu w sprawie jego kandydatury, iż było to elementem sztamy z bisupami. I trudno to podważyć, chociaż 63 posłów PiS poparło jego kandydaturę (z ważnych posłów min.Mariusz Kamiński). Ci, którzy głosowali przeciw powrotowi III RP będą mieli w ciągu 3 lat jeszcze wiele przykrości. Ale złagodzi je postawa Platformy, jak w tym głosowaniu (odnotujmy dziesięciu sprawiedliwych na czele z posłanką J.Fabisiak) – też byli przeciw. Każdemu, komu zależy na wyjaśnieniu tych spraw powinien tę kandydaturę popierać. Obecność księdza w tej komisji, i to cieszącego się dużym autorytetem wśród wiernych identyfikujących się z głównym nurtem Kościoła pozwoliłaby wytłumaczyć im, że dobro wspólnoty wymaga odkrycia tych ran by je leczyć. Ale nie, ważniejszy od sprawy wyświetlenia nadużyć, zwłaszcza ich ukrywania by więcej to się nie zdarzało jest interes partyjny. Podobnie Lewica, która jednomyślnie głosowała przeciw tej kandydaturze. Zwłaszcza członkowie Partii Razem – jeszcze nie polizali realnej władzy, a już zawierają “kompromisy” między tym, co uczciwe, a tym, co partyjne. Jednak nie wykluczam, że zachowali się ideowo. Chodzi o ideę tuszowania tych przypadków pedofilii, w których impulsem był homoseksualizm. Czy był duży udział takich przypadków czy mały tego z kakafonii wyjaśnień medialnych się nie dowiemy (chociaż nikt nie zaprzeczy, że takie przypadki były). Lewicy mogło zależeć, by takie przypadki wyciszać, w czym ks.Isakowicz-Zaleski byłby przeszkodą. Niech będą członkowie komisji jeden tropiący księży, drugi homoseksualistów, a trzeci celebrytów i nich działają ponad podziałami. Ale nie, komisja albo będzie pod naszą kontrolą, albo nie będziemy jej uwiarygadaniać, przynajmniej wobec swoich wyborców. Ks.Isakowicz-Zaleski podrzucił trafną puentę – jaką wojną kulturową nami manipulują obie strony, skoro PiS, Platforma i Lewica w tej sprawie głosują tak samo? Owszem, wojna kulturowa się toczy, ale po trochę innej linii.