Konfrontowani raz po raz z czynami ludzi Kościoła, musimy się zmagać z narastającymi w nas wątpliwościami, a na usta ciśnie się pytanie Jana Chrzciciela skierowane do Jezusa: „Czy to naprawdę ty? Czy nie innego mamy prawo oczekiwać?!”.
List administratora apostolskiego diecezji kaliskiej abp. Grzegorza Rysia, który ma zostać odczytany w niedzielę, 5 lipca, w kościołach diecezji:
Drodzy Siostry i Bracia,
„W owym czasie Jezus ODPOWIADAJĄC przemówił tymi słowami” – tak dokładnie brzmi w zapisie św. Mateusza początek dopiero co wysłuchanej przez nas Ewangelii. Słowo „ODPOWIADAJĄC” odsyła nas do kontekstu: Jezus, wypowiadając dzisiejsze słowo, odnosi się do zadanego Mu wcześniej pytania. Pytanie to dwadzieścia wersetów wcześniej zadał Mu św. Jan Chrzciciel, i brzmi ono: „Czy Ty jesteś tym, który miał przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”.
Jan zadał to pytanie z więzienia, w którym za chwilę miał zginąć śmiercią męczennika, a zadał je, bo „usłyszał o czynach Chrystusa” (Mt 11, 3). Musiały być więc one dla niego zaskoczeniem, nie rozumiał ich, być może rozminęły się one jakoś z jego oczekiwaniami. Spodziewał się po Mesjaszu innych czynów. Możemy wyczuć dramat człowieka, który w życiu postawił wszystko na Jezusa (aż po śmierć!): wskazał Go jako Mesjasza, „Baranka Bożego”, odesłał do Niego wszystkich swoich uczniów, a teraz – kiedy jest „w kajdanach” – zaczynają nim targać wątpliwości!
Myślę, że w ostatnim czasie wielu z nas znalazło się w podobnej do Jana sytuacji. Konfrontowani raz po raz z czynami ludzi Kościoła, musimy się zmagać z narastającymi w nas wątpliwościami, a na usta ciśnie się Janowe pytanie: „Czy to naprawdę ty? Czy nie innego mamy prawo oczekiwać?!”. Nasze pytanie jest pewnie nawet boleśniejsze: Jan zmagał się z niezrozumieniem jakoś kontrowersyjnych, ale DOBRYCH czynów Jezusa. My zderzamy się z GRZECHEM – ciężkim i skrywanym, dramatycznie uderzającym w dzieci i młodzież, gorszącym i deprawującym Kościół „od środka”.
Przyznajmy w Kościele pierwszeństwo Jezusowi! Za dużo w nim troski o nas samych – i to troski specyficznie pojętej (szukającej zabezpieczeń w pozycji prawnej czy majątkowej, lub choćby w korporacyjnej wierności); za mało troski o Jezusa
Macie więc prawo pytać: „Kościele Święty, czy to naprawdę Ty?”. Macie to prawo zwłaszcza Wy, którzy podobnie jak Jan postawiliście w życiu wszystko na Kościół, utrzymujecie go swoją ofiarnością, budujecie gorliwością i radykalizmem wiary, świadczycie o chrześcijaństwie w świecie, który mu wcale nie sprzyja, a nierzadko czyni przedmiotem drwin i ataków.
Z tym pytaniem zwracamy się dziś do Jezusa, a On – ODPOWIADAJĄC – obiecuje nam nie tylko wyjaśnienie, ale także POKRZEPIENIE i POKÓJ: „Ja Was pokrzepię…, znajdziecie ukojenie dla dusz waszych…”. Wskazuje nam też, jak to się może stać.
Pierwszeństwo Jezusa
Jezus mówi: „PRZYJDŹCIE DO MNIE!”. To nie zachęta do zdystansowania się do Kościoła, tylko mocne wskazanie na to, po co jest Kościół! „Żyjąc w Kościele – przyjdźcie do Mnie!”. Na nowo odkryjcie Mnie w Kościele, i skupcie się wokół Mnie. Więcej, „weźcie na siebie Moje jarzmo!”, to znaczy uznajcie we Mnie Pana i bądźcie mi posłuszni! To wezwanie do nas wszystkich: przyznać w Kościele pierwszeństwo Jezusowi! Oddać Mu je na nowo! Być może, za dużo w Kościele jest nas, a za mało Jezusa. Za dużo troski o nas samych – i to troski specyficznie pojętej (szukającej zabezpieczeń w pozycji prawnej czy majątkowej, lub choćby w korporacyjnej wierności); za mało troski o Jezusa: o pierwszeństwo Jego łaski i nauczania, miłości i miłosierdzia. Oddajmy nasz Kościół Jezusowi! Bez lęku o siebie. W zaufaniu.
Pan daje nam czas, by odkryć na nowo sprawy i postawy fundamentalne! Z nich można wyprowadzić nadzieję i właściwą reakcję na zło. Odpowiedź nie doraźną i obliczoną na nasze kalkulacje, lecz sięgającą po najgłębsze uzasadnienia i przesłanki – dotykającą serca, pokazującą obszary nawrócenia. Dlatego właśnie, już dzisiaj pragnę zaprosić wszystkich Księży Diecezji Kaliskiej – całe prezbiterium – na rekolekcje, które chciałbym poprowadzić w kolegiacie św. Józefa przez trzy kolejne wieczory: 21, 22 i 23 września (codziennie o godzinie 20.00).
Jarzmo słodkie, brzemię lekkie
Miałby prawo ktoś zapytać: Jak to? Czy nauczanie Jezusa nie stawia przed nami wymagań naprawdę wysokich? Owszem, przekraczających naturalne możliwości człowieka? Miłość do nieprzyjaciół; obowiązek wybaczenia 77 razy; nakaz nadstawiania drugiego policzka – czy to jest „lekkie” i „słodkie”?! Tu pomaga nam w zrozumieniu intuicja papieża Franciszka, który wielokrotnie uczy, iż nauczanie Boże czynią „ciężkim brzemieniem” ci, którzy redukują je jedynie do prawa i przepisu; staje się ono natomiast „lekkim” i „słodkim”, jeśli wyczytamy w nim przede wszystkim odniesienie do OSOBY! Pan Bóg w Jezusie Chrystusie nie uczy nas abstrakcyjnych przepisów i norm; uczy nas odniesienia do osoby: do Boga i do człowieka. To, co musimy uczynić w imię jedynie posłuszeństwa prawu, wydaje nam się niejednokrotnie ciężkie ponad miarę; to samo jednak czynione z racji na osobę/Osobę staje się zrozumiałe i sensowne, i osiągalne.
To drugi klucz, który otrzymujemy w dzisiejszej Ewangelii od Jezusa: skupić się na dobru osoby. Przyznać pierwszeństwo osobie przed przepisem, prawem i instytucją. Najpierw osoba i jej rzeczywiste dobro! Zwłaszcza osoba skrzywdzona i wykorzystana. Zwłaszcza osoba, która nie ma możliwości dochodzenia i ochrony swoich praw. Dobro osoby jest najwłaściwszym uzasadnieniem poddania się najpierw Bożym przykazaniom, a potem także wszystkim przepisom i regulacjom ustanowionym przez Kościół – w szczególności tym także, które są zawarte w motu proprio papieża Franciszka „Vos estis lux mundi”.
Drodzy Siostry i Bracia
W dniu 27 czerwca objąłem w Diecezji Kaliskiej władzę biskupią jako administrator z nadania Ojca świętego Franciszka. Tak długo, jak długo będzie to potrzebne, jestem do waszej dyspozycji. Wyznaczyłem do końca grudnia b.r. 16 dni, kiedy będę w Kaliszu – tu proszę o zrozumienie: na co dzień muszę pozostawać w archidiecezji łódzkiej, która przygotowuje się właśnie do Jubileuszu 100-lecia powstania. Oczywiście, w ciągu tych 16 dni będę przyjmował wszystkich, którzy potrzebują się ze mną spotkać; w sprawach bardzo pilnych zawsze można także poprosić o takie spotkanie w Łodzi.
Trzeba nam przyznać pierwszeństwo osobie przed przepisem, prawem i instytucją. Najpierw osoba i jej rzeczywiste dobro! Zwłaszcza osoba skrzywdzona i wykorzystana
Chcę Was także poinformować, iż w najbliższym czasie wystąpię do Nuncjatury apostolskiej w Polsce o przywrócenie mi kompetencji w sprawach oskarżeń o nadużycia seksualne, wysuwanych wobec duchownych diecezji kaliskiej. Oznacza to, iż jestem gotów do osobistej rozmowy także i w tych sprawach.
Ufam – jak zapewne Wy wszyscy – iż moja nadzwyczajna posługa w kaliskim Kościele nie potrwa długo, i że w niedługim czasie Kościół ten na nowo będzie się cieszył swoim diecezjalnym biskupem. Znam swoją rolę z natury przejściową; w tej jednak mierze, jaka jest mi wyznaczona, chcę Wam wszystkim posłużyć. I takim mnie przyjmijcie.
Z serca wszystkim błogosławię
Abp Grzegorz Ryś
administrator apostolski diecezji kaliskiej
Tytuł pochodzi od redakcji Więź.pl
Nie, ja już zupełnie nie rozumiem. A tak się staram od trzech lat ogarnąć co dzieje się w tym naszym polskim Kościele. Do końca roku 180 dni. 16 dni poświęcone diecezji mocno dotkniętej skandalem. Raczej.
List ładny – jak zwykle pełny słowa Bożego i dalej zmierzający w stronę … no właśnie jaką. Abp Ryś jeden z niewielu, którym jeszcze ufałam w Kościele tłumaczy, że będzie 16 dni dostępny w diecezji, o której wiemy jak bardzo potrzebuje wyrwania ze struktur ukrywania przestępstw. Potrzebuje obecności. Innego spojrzenia na Kościół. Mówienia o nadziei dla ludzi, którzy chcą jeszcze wierzyć. To naprawdę da się załatwić w 16 dni? Przepraszam, ale czytam 4 razy czy dobrze zrozumiałam. No i jest późno;) No ja w swojej naiwności zastanawiałam się jak będzie tam jeździł, ile kilometrów go dzieli i jak pogodzi swoje obowiązki. Tak, naprawdę się nad tym zastanawiałam. Sprawdziłam to na mapie google. 1 godzina 31 minut. No tak 2, 3 razy w tygodniu. Myślałam. Aha ale jubileusz. Wiec ja pytam Kościele Święty to naprawdę Ty. I czytałam ten list z nadzieją, że znajdę odpowiedź. Nie znalazłam.
Bardzo cenię „mojego” arcybiskupa Grzegorza Rysia. Łódzki kościół mój kościół otrzymał wielki dobry dar w osobie księdza arcybiskupa. Teraz wydaje mi się że diecezja wasza ma możliwość skorzystania z Wiary, Modlitwy, i Mądrości księdza biskupa. Ale On jest jeden i nic w pojedynkę nie zmieni, potrzebuje Wspólnoty innych kapłanów, wiernych, czyli także pani. Sam nie da rady, potrzebuję Was niech pani idzie do Niego i zapyta jak pomóc swemu Kościołowi, niech pani powie o swoich potrzebach i może rozwiązaniach. Swoją modlitwa otaczam także Wasz Kościół. Agnieszka
Witam! Bardzo szanuję Biskupa Grzegorza Rysia. W mojej wyobraźni, to sługa kościoła, który wypowiada się zgodnie z prawami Jezusa. Szanuje wszystkich obywateli, rozumie ich problemy. Chciałabym, aby nasi księża przyjęli jego retoryke.
Trzy lata temu dwóch księży tak mnie poniżylo, że od 2017 w kościele bywam tylko na pogrzebach. Modlę się w moim domu, nadal wierzę Jezusowi. Te wiarę łamią mi partyjni PIS, którzy kradną, kłamią, oszukują, a przy tym wszystkim są pokazywani jako czynni członkowie kościoła.
Nie gpdze się na to.
Pani Asiu, niech Pani nie będzie taka krytyczna. Owszem, to wyliczenie jakiego Pani dokonała jest racjonalne, ale ja patrze na to mimio wszystko z nadzieją – oto stała sie rzecz nadzwyczajna, doszło do wielkiego ,,trzęsienia ziemi” w Diecezji Kaliskiej, musiał odejść ordynariusz, papież wskazał administratora, powstały warunki prawne i psychologiczne dla odnowy w diecezji i to na oczach reszty Kościoła w Polsce. Przeciez bp Ryś nie buduje diecezji od ,,zera” – tam sa ludzie wiary wspierajacy pasterzy i liczący na nich, sa kapłani i to niezłomni, jak ów rektor seminarium (w kategoriach ludzkich – ,,zesłany”) – działający w małej parafii – sanktuarium Maryjnym w Tursku. Jeśli poczują nowy powiew w ich żagle (od nowego buskupa) to ,,Łódź Kaliska” popłynie dalej sama; wierzę ze te 16 dni będzie wiatrem Ducha. (,,mądrej głowie dość dwie słowie” – jak mowi zapominane polskie przysłowie). Te 16 dni to taka ,,kuchnia” bpa Rysia, którą objawił – mając niezbywalne obowiązki w Łodzi, ale nie ograniczy sie li tylko do tego. Pani Asiu, jest światło w tunelu ! – A. D.
Dziękuję za słowa nadziei. Ja po prostu już mocno czarno widzę wiele rzeczy w Kościele. I to, że Kościół sprząta tylko te brudy, które wyjdą na jaw. Niestety. Dopiero świeckich wołania, żmudne dochodzenia redaktorów, niezbite dowody popychają do działania i wcale też nie zbyt spiesznego. A to wcale nie napawa optymizmem. Więc dlatego się zastanawiam jak uruchomić ludzi dobrej woli w tak krótkim czasie.
Mnie też te 16 dni ukłuły, ale zdecydowanie przeważa zaufanie do abp Rysia. Zadaniem administratora nie jest przebudowa diecezji, tylko właśnie administrowanie diecezją, co można robić zdalnie lub przez plenipotentów. Właśnie wyznaczenie tych godnych zaufania plenipotentów jest kluczowe, że będą wśród nich takie osoby jak b.rektor seminarium, który oparł się złu a nie … . Bo przecież abp Ryś nie zna proboszczów i wikarych innej diecezji, nie mówiąc o załodze kurii, by samodzielnie podejmować decyzje personalne. Byłaby to nawet „duchowa”, bo nie formalna uzurpacja. Od odbudowy diecezji po kryzysie moralnym jej kierownictwa będzie nowy biskup, któremu przecież abp Ryś nie powinien związać rąk przez podejmowanie długofalowych decyzji. I nie ma co się dziwić, że abp Ryś nie przejmie po bp Janiaku jego grafiku wizytacji parafii, bierzmowani etc.
Arcybiskup Rys zasługuje na bezgraniczne zaufanie po tym co robi i mówi. Szczęść Boże.
Widać ze abp Ryś ma nadzieję na dobrowolne przemianę duchową i nawrócenie wszystkich tych, którzy w diecezji kaliskiej czynili i ukrywali zło. Zobaczymy czy naprawdę się nawrócą czy tylko przybiorą maski by przeczekać i dotrwać do „lepszych” dla nich czasów i biskupów.
Bog zaplac Drogi Ksieze Arcybiskupie Grzegorzu. Modle sie za Drogiego Pasterza Owiec Jezusa. Z ogromnym szacunkiem s. Patrycja Wielgus OSU.
Hmm, zastanawiam się, dlaczego abp Ryś chce przejąć od metropolity abp Gądeckiego nadane temu drugiemu przez Stolicę Apostolską zadanie weryfikacji oskarżeń o molestowanie na terenie diecezji kaliskiej. Współpraca w duchu kolegialnym byłaby przykładna. O co chodzi?
Współpraca w duchu kolegialnym…powiadasz. Niestety abp.Gądecki nie jest wiarygodny. Po odmowie współpracy z cywilnym wymiarem sprawiedliwości (odmowa wglądu w dokumentację kurialną), po całym cyrku związanym z pochówkiem Petza… Gądecki oskarżony o krycie pedofilów ma weryfikować oskarżenia o molestowanie na terenie diecezji kaliskiej…
Zastanawiam się tylko abp Ryś konsultował z Gądeckim zamiar wystąpienia do Nuncjatury apostolskiej w Polsce o przywrócenie kompetencji w sprawach oskarżeń o nadużycia seksualne, czy też jest to jego samodzielna decyzja.
Abp Ryś unika jednoznacznych wypowiedzi, zdecydowanych stanowisk (pytanie red.Nosowskiego „czy należy protestować przeciwko słowom o tęczowej zarazie”… pamiętacie jak wił się jak wąż pod miotłą…).
Abp Gądecki twierdził, że przepisy kościelne zabraniały mu udostępnienia dokumentacji, po ich zmianie udostępnił ją. Miłosierdzie wyrażające się w godnym pochówku grzeszników mnie nie razi. W naszej parafii wszyscy mają godny pogrzeb, bez różnicy. Gdyby ciało abp Paetza pochowano w katedrze jako byłego biskupa tej diecezji byłoby to i miłosierne, i prawdziwe- on rzeczywiście był cząstką tej diecezji. A że nie taką jak wyznawca abp Baraniak na przykład..Dlatego abp Gądecki jest wiarygodny i dziwi mnie ten sygnał stroniący od kolegialnej współpracy.
A to jakaś nowość dla mnie, że udostępnił dokumentację prokuraturze! Można prosić o źródło?
Przeczytałem w czerwcu wywiad z abp Gądeckim w Gościu Niedzielnym, w którym przyznaje, że dyscyplinarne przenoszenie księży pedofilów z parafii na parafię było błędem oraz deklaruje, że żadna instytucja nie tuszuje dzisiaj takich przypadków- sądzę, że to jednoznaczne? Z wcześniejszych relacji medialnych przypominam sobie, że kuria poznańska nie udostępniła akt w konkretnej sprawie, bo zostały wysłane do Stolicy Apostolskiej w ramach toczącego się kościelnego postępowania karnego. Tu także nie dostrzegam braku wiarygodności abp Gądeckiego. Czy pojawiły się nowe informacje, które przeoczyłem?
Poprzednio napisał Ksiądz, że abp SG po zmianie przepisów udostępnił prokuraturze dokumentację. O to pytałem, bo nie znam takiej wiadomości. Za to pamiętam, że prawnicy archidiecezji poznańskiej wymyślali kolejne argumenty, dlaczego akt nie pokażą. Może coś przeoczyłem? Chodzi o działania, nie o ustne deklaracje w wywiadach.
Tak, to prawda, czas przeszły dokonany był na wyrost? lub na wiarę w to, co przeczytałem w wywiadzie abp Gądeckiego. Ufam, że się nie myliłem- do sprawdzenia lub zaznajomienia się z kolejną relacją prasową dot. tych zagadnień. Abp Gądecki wypowiada się w sposób przemyślany i Jego wizja Kościoła, która przebija z Jego wystąpień, jest – na ile mogę stwierdzać- w najlepszym nurcie katolickiej i zarazem współczesnej teologii.
Odnośnie procedur, archiwa kościelne są jednymi z najlepiej uregulowanymi. Nie daję wiary, by kuria odesłała akta sprawy do Watykanu nie zrobiwszy wcześniej poświadczonych kopii dla siebie, o ile dokumenty wytworzone w trakcie postępowania od początku nie były sporządzane w co najmniej dwóch egzemplarzach, bo taka jest standardowa praktyka. To okropne, że podejrzewam arcybiskupa, że po prostu w sposób świadomy kłamie z tym, że nie ma czego udostępnić prokuraturze, no ale tak mam.
Ja także uważam, że Gądecki nie jest właściwą osobą do badania czekokolwiek w diecezji kaliskiej. sam mając wiele na sumieniu. A oddelegowanie właśnie jego do wizytowania Seminarium Duchownego w Kaliszu? Czy nie powinien tego zrobić ktoś niezależny ?
Może to szach i mat papy Franciszka? Abp Gądecki, przy takich dowodach jakie są na stole, nawet gdyby bardzo chciał, nie może wybielić biskupa Janiaka. Po prostu tego się nie da zrobić bez uczynienia z siebie idioty. Jeśli więc doprowadzi postępowanie do końca i potwierdzi czyny bpa Janiaka…to dopiero będzie…. Ilu arcy i biskupom abp Gądecki podpadnie? Ilu z nich napisze pisma z pogróżkami na wzór listu bpa Janiaka?
Szach mat?
Może abp Ryś jest wybawcą dla rozpykanego w tej partyjce abp Gądeckiego…. kto tam wie..
Faktycznie, może tak być.