Był prowincjałem wielkopolsko-mazowieckim jezuitów w latach 1985-1991, w stanie wojennym kapelanem obozu internowanych w Białołęce, reaktywował „Przegląd Powszechny”. To on odtworzył zakon jezuitów w Rosji po 172 latach delegalizacji i został sekretarzem rosyjskiego episkopatu. Zmarł wieczorem, 29 czerwca w Warszawie. Miał 82 lata.
Mógłby o nim powstać dobry film sensacyjny, zwłaszcza o jego misji w Rosji. O. Stanisław Opiela SJ urodził się 7 kwietnia 1938 roku w miejscowości Majdan-Sielec koło Tomaszowa Lubelskiego jako syn Michała i Franciszki z domu Mazurek. Do Towarzystwa Jezusowego zgłosił się po dziewięciu klasach szkoły powszechnej i rozpoczął nowicjat 20 sierpnia 1954 roku w Kaliszu pod kierunkiem o. Stefana Dzierżka SJ. Pierwsze śluby złożył 21 sierpnia 1956 roku, a następnie w Poznaniu uzupełnił naukę z zakresu szkoły średniej i w 1959 roku zdał egzamin maturalny.
W 1964 roku ukończył Wydział Filologii Polskiej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu z tytułem magistra filologii polskiej. Następnie wyjechał do Francji i ukończył studia filozoficzne w Chantilly (1967), a teologię w Lyonie (1971). Święcenia kapłańskie przyjął 27 czerwca 1970 roku z rąk kard. Jeana Danielou SJ. Od 1971 roku pracował w Warszawie w parafii św. Szczepana jako duszpasterz akademicki. Po dwóch latach wyjechał do Rzymu do pracy w polskiej sekcji Radia Watykańskiego. W tym czasie rozpoczął studia doktoranckie na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Doktorat z filozofii obronił tam w roku 1978.
W latach 1977-1978 odbył we Francji Trzecią Probację i zaraz potem rozpoczął pracę w Kurii Generalnej jako sekretarz Asystencji Słowiańskiej Towarzystwa Jezusowego. Uroczystą profesję zakonną złożył na ręce ówczesnego generała zakonu – ojca Pedro Arrupe.
W roku 1979 został ojcem duchownym kleryków na Wydziale Teologicznym Bobolanum w Warszawie, a w 1981 roku redaktorem naczelnym wznowionego po wielu latach „Przeglądu Powszechnego”. Był zaangażowany w demokratyczne przemiany w naszym kraju, tworząc wokół jezuickiego miesięcznika środowisko wybitnych intelektualistów i ludzi kultury. W okresie stanu wojennego był kapelanem obozu internowanych w Białołęce.
W latach 1985-1991 był przełożonym Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, a 21 czerwca 1992 roku został mianowany pierwszym przełożonym Niezależnego Regionu Rosyjskiego i doprowadził do zarejestrowania w Rosji zakonu jezuitów. Odnalazł kilkunastu utajnionych jezuitów, rozrzuconych po całym byłym ZSRR. Redagował w Moskwie kwartalnik „Toczki – Puncta”, wykładał w Kolegium św. Tomasza z Akwinu i w seminarium duchownym. Podczas wizyty w Polsce w roku 2001, nie mogąc powrócić do Moskwy z przyczyn politycznych, rozpoczął współpracę z Europejskim Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy oraz powrócił do zaangażowania w „Przeglądzie Powszechnym”. W tym okresie wyjechał także do Strasburga, gdzie pracował w Katolickim Biurze Informacji i Inicjatyw Europejskich (OCIPE).
W latach 1980-1991 o. Opiela był członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a w latach 1980-1993 członkiem UCIP (Union Catholique Internationale de Presse). W latach 80. otrzymał Nagrodę Polskiej Fundacji POLCUL z Australii.
Był publicystą w zakresie filozofii, kultury, spraw międzynarodowych, społeczno-politycznych i religijnych – zarówno w Radiu Watykańskim, jak i w polskiej prasie, a także w kilku zagranicznych periodykach, przede wszystkim „Etudes”, „Civiltà Cattolica”, „Choisir”, „Signum”, „Swiet Egangielia”. Jako współorganizator z ramienia Episkopatu Polski papieskich pielgrzymek do Ojczyzny w roku 1983, 1987 oraz 1991, współdziałał z Polską Agencją Interpress, a po zmianie jej nazwy w 1991 r. z Polską Agencją Informacyjną (PAI).
Opublikował książkę: „Le réel dans la Logique de Hegel: Développement et auto-détermination” (Paryż 1983).
Wolny czas lubił spędzać oddając się górskiej wspinaczce i kolarstwu. Pasjonowały go muzyka klasyczna i teatr, a jego ulubionymi autorami był m.in. Norwid, Baudelaire, Herbert, Hölderlin.
Przez szereg lat był kapelanem Domu Lekarza Seniora im. Dr. Kazimierza Fritza w Warszawie, a ostatnie lata życia spędził w warszawskim Kolegium Księży Jezuitów.
Dwa lata temu prezydent Francji mianował o. Stanisława Opielę Kawalerem Legii Honorowej. Podczas wręczania orderu ambasador Francji Pierre Lévy powiedział: „Dzisiaj nadal bierze Ojciec aktywny udział w dyskusjach na temat miejsca Kościoła katolickiego w Polsce, przypominając zasadę rozdziału Kościoła i Państwa. Nie waha się Ojciec przeciwstawiać niektórym stanowiskom Episkopatu, ośmielę się może powiedzieć – jego pasywności. Na przykład stanął ojciec w obronie Lecha Wałęsy, gdy różne media sugerowały jego współpracę z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Sprzeciwił się też Ojciec podważaniu zasadności rozmów Okrągłego Stołu, w których Kościół brał udział i które doprowadziły do upadku komunizmu w Polsce. Odznaczając Ojca Legią Honorową, Francja chciała wyrazić uznanie dla Ojca zaangażowania na rzecz swobód i demokracji w Polsce i w Europie, a także za to sumienie, które Ojciec reprezentuje”.
Bo o. Stanisław Opiela mówił głosem niezależnym. Na przykład na pytanie, czy episkopat Polski powinien wypowiedzieć się na temat ataków na Lecha Wałęsę, odpowiadał: „Tak, powinien. I nie chodzi o osądzanie jego postępowania ani o rozstrzyganie, czy rację mają historycy, którzy badają dokumenty SB, czy sam Wałęsa, który wielu rzeczom zaprzecza. Chodzi jedynie o to, że w latach 80. Lech Wałęsa współpracował z Kościołem. Abp Dąbrowski i wówczas ksiądz, a później biskup Alojzy Orszulik byli zaangażowani w przygotowanie Okrągłego Stołu. Kościół zawsze stał na stanowisku, że ważne jest porozumienie mimo przeszłości, mimo bolesnej historii. Był przeciwko radykalnym rozwiązaniom. Chciał kompromisu tak jak Wałęsa. Nie powinien więc teraz Wałęsy zostawiać samego. Niestety, w obronie byłego prezydenta wypowiadają się tylko hierarchowie na emeryturze: abp Gocłowski czy bp Pieronek. Lech Wałęsa zaprzecza wszystkiemu, niektóre fragmenty jego wypowiedzi wydają mi się wątpliwe. Ale to nie ma nic do rzeczy” („Gazeta Wyborcza”, 2016).
„Zaproszono mnie na wydział dziennikarstwa UW – wspominał o. Opiela. – Nasłuchałem się o Kościele, który wtrąca się we wszystko, pcha się bez potrzeby. Odpowiedziałem studentom, że ja się do nich nie pchałem. Potem zaczęła się normalna rozmowa”. Tłumaczył, że „Dekalog ma ulepszać człowieka, a nie kraje czy narody. Rolą prawa państwowego jest za to organizowanie współżycia międzyludzkiego”; a także, że „nie można wymagać od Kościoła, by diametralnie zmienił zdanie na temat aborcji. Kościół nie powie, że aborcja jest cacy, ale też nikt od Kościoła tego nie żąda” („Gazeta Wyborcza”, 2011).
Na pytanie, czy udzieliłby ślubu osobie wierzącej, a niechodzącej na katechezę, odpowiadał: „Oczywiście. Jeślibym wiedział, że jej decyzja o niechodzeniu na religię nie wynikała z lenistwa, ale była świadoma i dojrzała. (…) Sam znam osoby wierzące i praktykujące, które katechezę omijają. Jeśli temu towarzyszy jakaś poważna lektura i refleksja osobista, to wszystko jest w porządku” („Polska Times”, 2008).
Ojciec Stanisław Opiela zmarł wieczorem, 29 czerwca w Warszawie. Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się 3 lipca o g. 11 w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej 61. Kondukt żałobny do grobowca ojców jezuitów wyruszy o g. 13 spod IV bramy cmentarza na Powązkach.
KAI, JH
Z wielkim żalem żegnam Ks. Stanisława Opielę SJ , piękną postać Kościoła, uczestnika zmagań o wolność narodów, o humanizm chrześcijański, o wcielenie soborowej wizji katolicyzmu. Odszedł kolejny świadek epoki, która byĺa czasem wielkich nadziei. R.I.P.
„[Kościół] nie powinien więc teraz Wałęsy zostawiać samego. (…) Lech Wałęsa zaprzecza wszystkiemu, niektóre fragmenty jego wypowiedzi wydają mi się wątpliwe. Ale to nie ma nic do rzeczy”. Bowiem „w latach 80. Lech Wałęsa współpracował z Kościołem. (…)”
A dzisiaj u jezuitów w Wa-wie, obok Bobolanum, w Sanktuarium, wśród wspólnot i grup modlitewnych … Biuro Radio, którego nazwa bezcześci Imię Matki Boga. Zaś proboszcz (jezuita) dopuszcza odprawianie mszy św. w intencji ..neoKRS. Intencji zamówionej przez znanych polityków jednej partii. Smutne to wszystko.