Jesień 2024, nr 3

Zamów

Módlmy się za naszego biskupa. Ale którego?

Zbigniew Nosowski. Fot. Więź

Kanclerz kurii kaliskiej napisał dziś do proboszczów, by nadal wymieniali we Mszy świętej imię biskupa Janiaka. Nuncjatura musiała sprostować, że to abp Ryś otrzymał tam uprawnienia biskupa diecezjalnego.

Po ogłoszeniu decyzji papieża Franciszka o powołaniu „administratora apostolskiego sede plena diecezji kaliskiej w osobie metropolity łódzkiego, arcybiskupa Grzegorza Rysia” otrzymałem natychmiast wiele radosnych wiadomości od duchownych z Kalisza, z którymi rozmawiałem, pisząc kolejne odcinki cyklu „Jak to się robiło w diecezji kaliskiej” (tu: część pierwsza i część druga).

Równocześnie natychmiast księża stwierdzili, że w nowej sytuacji nie mają pewności, kogo zgodnie z przepisami kościelnymi mają wymieniać jako swojego biskupa podczas Mszy świętej (imiona papieża i biskupa duchowny wspomina w modlitwie jako znak jedności z nimi w wierze). Kontaktujący się ze mną księża zgodnie twierdzili, że będą wymieniać w liturgii imię nowego administratora diecezji kaliskiej – formalnie jednak przecież biskup diecezjalny nie został odwołany, dlatego sytuacja prawna była niejasna.

Jakież było zaskoczenie kaliskich księży, gdy wczesnym popołudniem otrzymali pocztą elektroniczną następującą wiadomość od kanclerza kurii kaliskiej:  

„Przewielebny Księże Proboszczu/Administratorze,

w załączniku przesyłam Komunikat Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie o mianowaniu administratora apostolskiego sede plena diecezji kaliskiej.

W związku z decyzją Stolicy Apostolskiej i pytaniami, które do mnie napływają uprzejmie informuję, że w modlitwach wstawienniczych Modlitwy Eucharystycznej nadal wymienia się imię biskupa Edwarda.

Z Chrystusowym pozdrowieniem
ks. Marcin Papuziński
Kanclerz Kurii”.

Całe szczęście, wkrótce później pojawił się kolejny komunikat nuncjatury apostolskiej w Warszawie wyjaśniający, że „abp Grzegorz Ryś, jako administrator diecezji kaliskiej, otrzymał […] uprawnienia biskupa diecezjalnego”. Natomiast „nominalnie biskupem kaliskim pozostaje bp Edward Janiak”. Ponadto Janiak „otrzymał polecenie przebywania poza diecezją kaliską na czas prowadzenia dochodzenia w sprawie zaniedbań. Oznacza to, że nie może w niej przebywać fizycznie, jak również w jakikolwiek sposób ingerować w kierowanie diecezją kaliską”.

Wesprzyj Więź

Ciekawe jednak, że piszę te słowa około godziny 19.00, czyli już po wieczornych Mszach, a kanclerz diecezji kaliskiej do tej pory nie rozesłał po parafiach cytowanego wyżej drugiego komunikatu nuncjatury. No comments… Wydaje mi się jednak, że w świetle tego komunikatu nie powinno być wątpliwości, iż od dzisiaj we Mszach świętych na teranie diecezji kaliskiej wymieniać należy imię biskupa Grzegorza. I Bogu niech będą dzięki!

PS. Komentarze do tego tekstu wskazują, że jednak „opinie uczonych są tu podzielone”. Pozostawiam zatem prawo prawnikom, a ten komentarz – czytelnikom na pamiątkę…

PS 2. Po kolejnych analizach okazało się, że w tej akurat kwestii splot kwestii kanonicznych i liturgicznych oraz moralnych i eklezjalnych mnie przerósł. Zgodnie z kościelnymi przepisami „nominalnie” nadal biskupem kaliskim pozostaje Edward Janiak i to jego imię powinno być wymieniane w liturgii. Przepraszam Czytelników za wprowadzenie w błąd.
Chyba jednak coś warto zmienić w przepisach, bo kto wie, czy sytuacja nie będzie się powtarzać w innych miejscach. Wydaje się, że przepisy nie nadążają za życiem, które okazuje się zaskakujące.

Podziel się

Wiadomość

Szanowny Panie Redaktorze, jeśli „nominalnie biskupem kaliskim pozostaje biskup Edward”, to jego imię wymieniane jest w kanonie… Administruje abp Grzegorz, przy „stolicy, która jest obsadzona” (niestety) nie przez niego.

,,Ksiądz” Zbigniew Nosowski razem z kilkoma sfrustrowanymi proboszczami plotkują i cieszą się, że nie będą wymieniać imienia Biskupa. Jak chłopcy, którzy na podwórku wykiwali kolegów. Ambitne dziennikarstwo.

A Pana (czy Ksiedza?) odpowiedź jest ambitna? Nazywając „Księdzem” Redaktora Nosowskiego, który księdzem nie jest, szydzi Pan z Niego… Jezus mówił prawdę twardą…ale nie szydził…
A cieszyć się trezba ze zwycięstwa prawdy – i to badzo. Nie sądzę by Pan (Ksiądz) miał lepszy wgląd w sprawę niż Stolica Apostolska, która wydała odpowiednie zarządzenia – dlaczego mam wierzyć zatem w Pana (Księdza) komentarz? Smutne… bardzo smutne…

Nie, nie, Panie Redaktorze. Abp Ryś jest administratorem apostolskim sede „plena”, a to oznacza, że biskup kaliski jest. A skoro jest, jego imię należy wymieniać podczas Mszy św. Podobnie gdy podczas kilkumiesięcznego pobytu biskupa płockiego w eremie kamedułów w Krakowie administratorem apostolskim w diecezji płockiej by, kard. Kazimierz Nycz, wymieniano w liturgii imię biskupa Piotra.

Gdyby odwoływać się do przeszłości to po II wojnie światowej na terenach Ziem Zachodnich i Północnych mianowani zostali administratorzy apostolscy zarządzający diecezjami (wrocławską gdańską i warmińską i prałaturą pilską), które formalnie należały do struktur niemieckiego Kościoła, początkowo nie byli biskupami. Jednak w 1956 r. biskupami już byli i chociaż w niektórych diecezjach jak np, gdańskiej żył niemiecki biskup ordynariusz, choć nie sprawował władzy w diecezji to nie sądzę aby księża gdańscy modlili się za biskupa Karola (Karola Marię Spletta) do jego śmierci w 1964 r., a dopiero po tej dacie po formalnym mianowaniu ordynariuszem za biskupa Edmunda Nowickiego, który od 1956 r. sprawował władzę w diecezji.

Wigilię Paschalną można odprawiać przed zmrokiem, polityków wpuszcza się na ambonę, a imię biskupa zmienić, to już problem? A poważniej ciekawe, czy po modlitwie za bp. E możnaby dodać „o nawrócenie”?