Od czasu, gdy Zjednoczona Prawica rozpętała cyniczną akcję straszenia społeczeństwa „ideologią LGBT”, Piotr ma koszmary. Ilu jeszcze takich Piotrów nie może teraz w nocy spać?
Może ktoś jeszcze pamięta mój tekst sprzed paru lat zatytułowany „Lektor”. Opowiadałem w nim o Piotrze, młodym człowieku, który – katowany w dzieciństwie przez bezdusznego ojca – szukał azylu i pocieszenia w kościele, w służbie ołtarza. Został ministrantem, potem lektorem. To mu dawało przestrzeń wytchnienia i poczucie godności.
Po skończeniu szkoły, będąc pełnoletni, natychmiast opuścił dom rodzinny i wyjechał do innego miasta, by rozpocząć samodzielne życie. Ciężko pracował na swoje utrzymanie, imając się różnych zawodów, kontynuując zaocznie naukę, jednocześnie pełniąc funkcję ministranta i lektora w jednym z kościołów.
I tak skończył 30 lat. Codziennie rano, przed pracą, biegł do kościoła. Aż któregoś dnia usłyszał od nowego księdza, że ma więcej nie przychodzić, bo jest zgorszeniem dla wiernych. Księdzu nie spodobało się to, że Piotr, służąc do mszy, nie zawsze przyjmuje komunię. „Czy żyjesz w związku? – spytał go obcesowo, w obecności siostry zakonnej. – Bo jeśli nie, to nie ma powodu, żebyś się nie wyspowiadał i nie dostał rozgrzeszenia”. Piotr poczuł się upokorzony. Problem polega na tym, że jest gejem.
Znamy się od lat, jest – można powiedzieć – przyjacielem naszej rodziny. Odwiedza nas parę razy w roku, oboje z żoną bardzo go lubimy, podziwiamy jak dzielnie radzi sobie w życiu. Za własne pieniądze wykupił poddasze w starej kamienicy, sam je przebudował i urządził ze smakiem – jest pełne książek. Ma ambitne zainteresowania. Często rozmawiamy przez telefon.
Kiedy w ostatnich dniach, w ramach kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy, dla ratowania jego słabnących szans na reelekcję, rządząca Polską Zjednoczona Prawica rozpętała cyniczną akcję straszenia społeczeństwa, tym razem już nie uchodźcami niosącymi gwałty, pożogę i pasożyty, lecz „ideologią LGBT”; kiedy w przestrzeni publicznej zaczęły padać haniebne słowa, że „LGBT to nie ludzie”, a „neobolszewicka ideologia”, która dąży do stopniowego zniszczenia polskiej rodziny, do deprawacji małych dzieci, do uczenia ich już w przedszkolu masturbacji – z niepokojem myślałem o Piotrze. Jak on to musi przeżywać, głęboko skrzywdzony najpierw w katolickiej rodzinie, a potem wypędzony z kościoła przez zadufanego, tępego księdza…
Piotr przez kilka dni nie odbierał telefonu, byłem tym coraz bardziej zaniepokojony. Może jest chory i nie ma kto mu pomóc? Wreszcie usłyszałem w komórce jego zmieniony głos.
Powiedział, że czuje się bardzo źle. Miewa koszmarne sny, po których rano wstaje tak zmęczony, że w pracy niemal traci przytomność, nie rozumie, co inni do niego mówią. Najpierw śniło mu się, że w ciasnej kuchni stłoczeni zostali uchodźcy, pozbawieni wody i dostępu do toalet, głośno wołający o ratunek, a nikt z sąsiadów nie pośpieszył im z pomocą. Drzwi do tego pomieszczenia były zabite deskami, a pilnowała ich Służba Ochrony Państwa. „To mi się kojarzy z bydlęcymi wagonami, w jakich wywożeni byli Żydzi do Treblinki, a Polacy na Syberię” – dodał Piotr. Następnej nocy przyśniło mu się z kolei, w znajomych realiach rodzinnego domu z dzieciństwa, że ucieka w panice przed ojcem, który chce go zabić…
Tłumaczyłem Piotrowi, że w jego snach ujawniają się głęboko skrywane treści świadomości, jego traumy i lęki.
Ilu Piotrów ma dzisiaj takie koszmarne sny?
W czwartkowy poranek w Radiu TOK FM były premier Włodzimierz Cimoszewicz powiedział: „Nie zapominajmy, że hitlerowcy, zanim zaczęli wykańczać Żydów, wykańczali homoseksualistów”.
Dziekuje!
Owszem, są na prawicy ludzie, którzy temat LGBT rozgrywają cynicznie. Trzeba o tym mówić. Skoro na prawicy nie ma takiej autorefleksji, miuszą to robić osoby z poza tego obozu, takie jak Pan. Ale czy zdarzyło się kiedyś Panu poważnie polemizować z przeciwnikami radykalnych zmian w tym obszarze, którzy nie traktują tych spraw instrumentalnie, dla których reprezentatywny jest np. p.Marek Jurek (albo patrz Piotr Zaremba w dodatek do Rzeczpospolitej Plus/Minus – chętnie usłyszałbym Pana polemikę z jego artykułem). A może Pana zdaniem, każdy, kto ma inny niż Pan pogląd w tej sprawie powinien być podejrzany o złe intencje lub łagodniej, niczego nie rozumie (jest głupi)?
Pan Piotr Ciompa podejrzewa mnie o to, że wszystkich publicystów prawicowych bądź konserwatywnych uważam za głupców i ignorantów i dlatego nie wchodzę w polemikę z nimi. Faktycznie, raczej unikam personalnych polemik z zaślepionymi głupcami, zwłaszcza na FB, bo przekonałem się, że one nic nie dają. Co nie znaczy, że nie widzę problemów, o których trzeba i warto dyskutować. Mojej racjonalnej i samokrytycznej postawie dawałem wyraz wielokrotnie, np. w książce “Wyzywająca miłość”. Zasadniczo jednak wolę wypowiadać się pozytywnie w temacie osób LGBT, to znaczy obalając krzywdzące stereotypy, odwołujące się do lęków. Ja wolę odwoływać się do sumienia czytelników, czyli do ich serca i rozumu.
Nie jestem zwiazany ze środowiskiem LGBT+ i dlatego trudno jest mi ocenić jak bardzo wzrósl u nich poziom zagrożenia po tym jak PiS wniósł na wokandę problem ludzi heteronienormatywnych.Mieszkam w mieście wojewódzkim i obsrewuję raz po raz odbywające się manifestacje różnych grup społecznych.I widze wyraźnie że w mieście ogromną przewagę mają środowiska liberalno-lewicowe, które gromadzą wielotysięczne tlumy nad którymi obok flag narodowych i unijnych powiewają gesto teczowe sztandary..Prawicowe grupki przemykają przez miasto w liczbie kilkudziesięciu osób no w porywach kilkuset .Sam włodarz miasta regularnie bierze udział w manifestacjach KOD-u i też KO.I nie tylko to mu nie zaszkodzilo że w swych wpoiedziach bierze stronę środowiska LGBT+ale mu wręcz pomoglo w wyborach samorządowych zebrał ponad 100-tysięcy podpisów.Dlatego myślę że w dużych miasach wojewódzkich do których też zaliczam stolicę to poczucie zagrożenia jest nierajonalne a wręcz wyolbrzymiane.Wszyscy chyba pamietamy jakiej odpowiedzi udzielił prowokatorowi na marszu środowisk lewicowo- liberalnych R.Grupinski że w Warszawie Rafal może sobie pozwolić na podisanie karty LGBT+ ale w Kępnie i innych małych miasteszkach KO nie może tych postulatów forsować..I tam rzeczywiście ze względu na opresję środowiskową ludzie LGBT+ byc może żyja w konspiracji
Oczywiscie, ze w duzych miastach jest sytuacja pomiedzy innymi w zwiazku z wieksza anonymowoscia czlowieka lub wieksza oferta grup wsparcia itp., lepsza. To akurat naturalne. Tez jest prawda, ze nawet przez koszmarna nagonke w ostatnich dwoch latach sie ogolnie sytuacja w Polsce dzieki Bogu poprawia (np. badania Eurobarometr porownujace sytuacje teraz i 5 lat temu notuja w Polsce jedna z najwiekszych popraw w calej UE). Jednoczesnie bym sie ale nie ludzil tym, ze sytuacja w nich jest idealna i osobom nalezacym do wspolnoty LGBT (ale takze tym, ktorzy ich popieraja lub sa za nich uwazani) w nich nic nie grozi i wyolbrzymiane niestety nic nie jest. Przypomne chociazby atak na dziennikarza Przemyslawa Witkowskiego, do ktorego doszlo we Wroclawiu lub atak na grupe, ktora sobie chciala w Warszawie na moscie Lazienkowskim uczcic wywieszeniem teczowej flagi transplciowa dzialaczke, ktora skokiem z niego popelnila samobojstwo. Albo wstrzasajaca reportaz portalu onet.pl pt. Milosc w czasach zarazy: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/milosc-w-czasach-zarazy/nbqxxwm Juz w ogole nie mowie o tym, ze “codziennym chlebem” praktycznie kazdego geja lub lesbijki jest nieustanne pilnowanie sie, zeby sie na ulicy nie narazyc na chociazby na slowna przemoc np. z powodu trzymania partnera, ktorego sie kocha, za reke. Przynajmniej ja sie tego podswiadomego oporu i strachu nigdy nie pozbawilem i czuje sie w wielu kwestiach praktycznie identycznie jako autor tego tekstu: https://deon.pl/magazyn/nie-bedziesz-sie-obnosil,548455
Polacy przez wieki byli otwarci i gościnni. Najpierw przyjmowaliśmy prześladowanych w średniowiecznej Europie Żydów, potem braci czeskich, arian, Rosjan, Greków. ostatnio Czeczenów… W 2015 roku cyniczni politycy prawicy, dążąc do władzy, cynicznie postraszyli jednak Polaków uchodźcami z Bliskiego Wschodu. Dziś, mówiąc jednym głosem z niektórymi przywódcami Kościoła, straszą nas inwazją LGBT. Chcą z Polaków, naszych dzieci, braci i sióstr, zrobić wewnętrznych uchodźców? Nie pozwólmy na to.