…Niech nikt mi nie wmawia, że nie ma klerykalizmu, nie ma czynienia z wilków owieczek, a z owiec wilków.
Co powiedzieć osobie zakonnej, która była molestowana przez księdza, i to w samym kościele?
Co jej powiedzieć, jeśli sprośne zachowanie duchownego spowodowało w niej głęboką ranę, strach przed księżmi, poniżenie?
Co powiedzieć tej osobie, która, zgłosiwszy sprawę przełożonym, została całkowicie zlekceważona, nikt jej nie uwierzył, a wszyscy wmówili jej, że sama sprowokowała księdza?
Co powiedzieć tej osobie, którą zastraszono i nakazano jej milczeć, bo przecież księdza ruszyć nie można i, jak to ujął jego przełożony, „każdemu może się zdarzyć”?
Co powiedzieć osobie, która poczuła się potraktowana jak przedmiot, a nie człowiek?
Co powiedzieć osobie, która została uznana za krzywdziciela, a duchowny za „ofiarę”?
Nie dziwię się, że już prorok Ezechiel grzmiał, że „pasterze pasą samych siebie, a o owce nie dbają”
Ja powiedziałem jej, że doświadczyła świństwa, niesprawiedliwości, klerykalnej krzywdy i bezsilności. Może się odwołać do samego Pana Boga – tak się czuje. I bardzo jej współczułem. To się nie działo 25 lat temu, całkiem niedawno.
I niech mi nikt nie wmawia, że nie ma zmowy, nie ma klerykalizmu, nie ma czynienia z wilków owieczek, a z owiec wilków. Potworna jest ta nieczułość na człowieka i bagatelizowanie cierpienia pokrzywdzonych. Tak lekceważyć może je ten, kto sam nigdy nie doświadczył czegoś podobnego. I nie dziwię się, że już prorok Ezechiel grzmiał, że „pasterze pasą samych siebie, a o owce nie dbają”. Oczywiście, nie wszyscy. Ale ci, którzy milczą i chronią krzywdzicieli, też pasą samych siebie. Niestety do dzisiaj to prawda.
A potem słucham fragmentów katechezy – tak to nazwano – w Radiu Maryja: „Jak być dobrą żoną w sypialni?”. I pytam się, dlaczego tylko żoną, a nie mężem? Odpowiedź prosta. Bo cała katecheza jest z punktu widzenia męskiego. Mąż ma prawo żądać, żona musi być poddana. I nawet kiedy nie chce współżyć, musi zadbać o potrzeby męża, bo on ma prawo. I tak pod wpływem takich bzdur dochodzi do gwałtów w małżeństwach. Bo skoro kobieta ma być do dyspozycji i na zawołanie i ma znosić krzyż…
To właśnie w tej patologicznej teologii kryje się usprawiedliwienie także dla klerykalizmu i obrony chorego księdza, który molestuje. I traktowanie kobiet jak rzeczy.
Tekst ukazał się pierwotnie u autora na Facebooku
Pasterze, którzy zapominają o owcach, stają się zwykłymi pastuchami. Nie ma się zatem co dziwić, że owce zapominają o takich pasterzach i stają się wobec nich nieufne. Sytuacja w Kościele dojrzała do natychmiastowych i głębokich reform. Wiekszość polskiego episkopatu straciła zaufanie wiernych, nie mówiąc o autorytecie, którego już od dawna nie mają.
Ciekawe gdyby Twój syn lub brat dotykał nieletnią osobę, czy również byłby ,,telefon na Policję”, ,,artykuły, analizy Znaku”, wyrzucenie ,,bandyty i kryminalisty” z domu, pracy, kościoła”. ???
Autor pisze:
“A potem słucham fragmentów katechezy – tak to nazwano – w Radiu Maryja: „Jak być dobrą żoną w sypialni?”. I pytam się, dlaczego tylko żoną, a nie mężem? Odpowiedź prosta. Bo cała katecheza jest z punktu widzenia męskiego.”
Trudno nie odnieść wrażenia, że w powyższy fragment artykułu skrywa w sobie supozycję, jakoby katechezy w Radiu Maryja pomijały kwestię tego “jak być dobrym mężem w łóżku”. Tymczasem nie jest to prawda w RM można było usłyszeć podobną katechezę skierowaną do mężów.
Abstrahując zupełnie od reszty kwestii poruszanych w artykule, jak i całościowej oceny działalności wspomnianej stacji z Torunia tekst o. Dariusza Piórkowskiego nie powinien się chyba jednak w takiej formie ukazać. Ufając, że jego obecny kształt nie jest pochodną złej woli Autora bądź Redakcji, ufam również, że Redakcja zwróci Autorowi uwagę na na okoliczność wzmiankowaną powyżej.
Katechezę dla mężów udało mi się znaleźć pod poniżej skopiowanym adresem internetowym.
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/audycja-dla-malzonkow-i-rodzicow-jak-byc-dobrym-mezem-w-sypialni/