Na potępianiu ideologii cierpią konkretni ludzie. Podejmują próby samobójcze, cierpią psychicznie, bywają fizycznie prześladowani, emigrują – mówi rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”.
Rozmowa Michała Okońskiego z Adamem Bodnarem, która ukazała się w najnowszym „Tygodniku Powszechnym”, dotyczy sytuacji społeczno-politycznej Polski w czasie pandemii.
Jak zauważa rzecznik praw obywatelskich, temat mniejszości seksualnych i rzekomej „seksualizacji dzieci w szkołach” stał się centralną kwestią w kampanii wyborczej, „bo działa na społeczne lęki i emocje. Bo w narracji środowisk prawicowych udało się połączyć problem homoseksualizmu z pedofilią i jeszcze z edukacją seksualną. Ci, którzy ulegają tej narracji, boją się nie osób homoseksualnych jako takich, tylko jakiejś bezosobowej «ideologii LGBT». A jeśli boją się osób homoseksualnych, to dlatego, że uwierzyli w opowieść o tym, że mogą skrzywdzić ich dzieci. Problem w tym, że mówienie o związku między homoseksualizmem a pedofilią to brednia”.
„Sprawcy pedofilii ponoszą w Polsce indywidualną odpowiedzialność. Jeżeli zostali złapani, nie ma znaczenia: ksiądz czy nie ksiądz. Dużym tematem jest oczywiście kwestia odpowiedzialności instytucjonalnej Kościoła, ale widać tu zmiany i dlatego nie zgadzam się z głosami, że od czasu pierwszego filmu Sekielskich nic się wydarzyło. Sąd Najwyższy wydał np. ostateczny wyrok w sprawie milionowego zadośćuczynienia, które chrystusowcy mają zapłacić ofierze jednego z członków tego zakonu. Być może powodem, dla którego temat tak porusza opinię publiczną, jest pytanie, na ile osoby mające jakąś wiedzę na temat sprawców dotąd niewykrytych nadają ich sprawom bieg, a na ile próbują ich kryć” – zaznacza Bodnar.
Podkreśla, że mówiąc o Kościele i pedofilii, nie chciałby generalizować. „Przyznam, że było dla mnie odkryciem uświadomienie sobie stopnia autonomii poszczególnych diecezji. Widzę, że abp Wojciech Polak może stawać na głowie, mówić najpiękniejsze rzeczy, wspierać działalność «Zranionych w Kościele», ale to się nie musi przekładać na rzeczywistość, powiedzmy, Kościoła kaliskiego. A jeżeli gdzieś lokalny biskup czy proboszcz jest znajomym lokalnego prokuratora, przedstawiciele państwa mogą mieć skrępowane ręce” – mówi.
Rzecznik przywołuje zasadę z Katechizmu, że powinno się do osób homoseksualnych odnosić z szacunkiem. Przyznaje, że w Polsce nie słyszy się o tym. „Rozwodnicy, mam wrażenie, nie są potępiani równie ostro, przeciwnie: szuka się im drogi powrotu do sakramentów, choć przecież też grzeszą. Co gorsza – i w mojej pracy widzę to bardzo wyraźnie – na potępianiu grzechu czy ideologii cierpią konkretni ludzie. Podejmują próby samobójcze, cierpią psychicznie, bywają fizycznie prześladowani, emigrują” – zaznacza.
Przeczytaj też fragment wywiadu rzeki Bartosza Bartosika z Adamem Bodnarem „Obywatel PL” oraz stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich o wypowiedziach przeciwko osobom LGBT.
DJ