Jesień 2024, nr 3

Zamów

Coście uczynili z Trójką?

Jerzy Sosnowski. Fot. Więź

Wyrzucenie pojedynczego pracownika to problem dla niego, nie dla zespołu – ten wciąż ma szanse przetrwać. Psucie stylu to rzecz gorsza – ale dopóki istnieją tradycja i publiczność, tożsamość także pozostaje. I oto w ciągu pięciu dni nastąpił kataklizm.

Ponure okoliczności, w których kończy się chyba historia radiowej Trójki, przypomniały mi moje dawne rozważania kibica piłkarskiego: co właściwie decyduje o tożsamości klubu? Przecież nie zawodnicy. Nie w epoce, w której dwa razy do roku ogłasza się „okienka transferowe” i niejeden gracz przechodzi z drużyny do drużyny. 

No więc rozmyślając nad tą kwestią, uświadomiłem sobie, że tych tożsamościowych elementów jest jednak kilka. Po pierwsze: kibice, skupieni wokół barw klubowych, jak wokół totemu (albo: marki). Dalej: miejsce, czyli stadion. Tradycja i związane z nią symbole. Styl gry, w stosunku do którego trenerzy i zawodnicy są częściej nosicielami niż kreatorami (np. specyficzny styl mojej ukochanej Barcelony narodził się tak naprawdę w głowie Johana Cruijffa trzydzieści lat temu, a od tej pory został zmodyfikowany – ale zmutowany, a nie zmieniony – przez Pepa Guardiolę lat temu piętnaście). No i liderzy. Zawodników z pola w dobrej drużynie należy wymieniać ostrożnie. Liderów najlepiej w ogóle nie – każde odejście jednego z nich to wstrząs, z którego klub może długo się nie podnosić (wystarczy przypomnieć stan Realu Madryt po odejściu Ronaldo). 

Mówię o tym tak szczegółowo, ponieważ ta futbolowa analogia pozwala precyzyjnie zobaczyć, co zrobiono Trójce. Ponad cztery lata temu we władzach klubu i na ławce trenerskiej zasiadły osoby, które nie lubiły ani publiczności, ani tradycji, ani stylu, ani zawodników. Początkowo tych ostatnich zwalniali (lub skłaniali do odejścia) pojedynczo. Ponieważ byłem jednym z nich, to, co teraz powiem, jest ambicjonalnie dla mnie dość bolesne, ale pozostaje prawdziwe: wyrzucenie pojedynczego gracza to problem dla niego, nie dla zespołu, który ciągle ma szanse przetrwać. Psucie stylu to rzecz gorsza, ale dopóki istnieją tradycja i publiczność, tożsamość także pozostaje. 

Jeśli okazuje się, że zdaniem klakierów władzy niebezpieczna może być nawet piosenka, to warto z tym większym namysłem przyjąć zdanie obserwatorów z zagranicy, że wolność słowa w Polsce ma się nie najlepiej

I oto w ciągu pięciu dni nastąpił kataklizm. Trójka straciła większość liderów, a także symbole, jej tradycje się poniewiera („audyt” Listy Przebojów), publiczność masowo opuszcza stadion. Mówię o symbolach, bo „Minimax” Piotra Kaczkowskiego i Lista Przebojów Marka Niedźwieckiego to były symbole – i choć np. „Minimax” w roku 2019 nie miał szans odegrać tak ważnej roli edukacyjnej, jaką odgrywał, powiedzmy, w 1973, było oczywiste, że póki pan Piotr Kaczkowski raz na jakiś czas zechce poprowadzić tę audycję, to będzie ją prowadził. Było to oczywiste – najwidoczniej dla wszystkich oprócz pana, który obecnie Trójce dyrektoruje. 

Ponieważ mimo wszystko nie sądzę, że ów pan chciał zdemolować antenę, którą mu powierzono, widzę w całej tej mrocznej historii kuriozalną niekompetencję. Ocenzurować nadaną audycję – i to akurat Listę? Zarzucić Niedźwieckiemu, że oszukiwał z Bartkiem Gilem i legendarną Helen przy liczeniu głosów?? Ordynarnie kłamać, mówiąc, że się nie wysłało sms-a, który teraz powszechnie znamy??? Karać zawieszeniem w obowiązkach wydawcę za to, że nie podpisał oszukańczego oświadczenia???? A w obliczu faktu, że oburzeni odchodzą z Trójki: Marek Niedźwiecki, Hirek Wrona, Marcin Kydryński, Agnieszka Szydłowska, Agnieszka Obszańska, Piotr Metz, Michał Olszański, Piotr Stelmach i wspomniany już Piotr Kaczkowski (a to wcale nie koniec) – zwołać konferencję prasową i jak gdyby nigdy nic ogłosić casting do prowadzenia w nadchodzącą sobotę kolejnego notowania Listy Przebojów????? Czego pan się najadł albo czym się pan upalił, panie dyrektorze?! 

Wśród komentarzy rozżalonych i wściekłych słuchaczy, które można przeczytać w internecie, są pojedyncze głosy klakierów władzy lub osób, które nic z tego, co proponowała Trójka, nie zrozumieli. Wśród najbardziej niedorzecznych palmę pierwszeństwa wypada chyba przyznać komuś, kto stwierdził, że afera nie ma znaczenia, bo była to niszowa stacja dla boomersów.

Odpowiadając podobnym językiem, można by zauważyć, że to zwykły ageizm – także boomersi mają prawo do swojej niszy. Rzecz jednak w tym, że Trójka, stworzona przed dekadami dla dzisiejszych siedemdziesięciolatków (gdy byli nastolatkami), kształtowała gust kilku pokoleń elity kulturalnej kraju.

Z badań, prowadzonych w czasach, gdy w niej pracowałem, regularnie wychodziło nam, że wykres wieku odbiorców, rzeczywiście niski dla przedziału 15-20 lat, zwyżkuje między 35 a 55 rokiem życia. Mówiąc nawiasem, to najatrakcyjniejszy przedział dla reklamodawców. Jeśli więc zamordowanie Trójki nie jest działaniem na szkodę Polskiego Radia jako spółki, to już nie wiem, czym ono mogłoby być…

Wesprzyj Więź

Wielokrotnie dyskutowaliśmy w zespole, jak objąć naszymi audycjami także najmłodszych i przed 2016 rokiem zaczęło nam się to powoli udawać. Trójki słuchało się całymi rodzinami. Działania Polskiego Radia uderzyły więc zarówno w polską kulturę (tak jest, Trójka miała poważną rolę kulturotwórczą), jak w wartości rodzinne. Czyli w to, co rzekomo tak leży na sercu rządzącej obecnie partii i jej paputczików. 

Trójka, stworzona przed dekadami dla dzisiejszych siedemdziesięciolatków (gdy byli nastolatkami), kształtowała gust kilku pokoleń elity kulturalnej kraju

Ale poza tym sprawa ma jeszcze dwa inne aspekty. Jeden – to oczywisty akt cenzury, którym poddano… piosenkę. Wiedzieliśmy przecież od dawna, że właśnie cenzorskie zapędy ma obecna władza i jej akolici. Przecież procesu „wymiany elit” i „walki z odchyleniem lewacko-liberalnym w kulturze” (pomijam nieadekwatność tej terminologii) nie da się przeprowadzić drogą perswazji! Jeśli jednak okazuje się, że zdaniem klakierów władzy niebezpieczna może być nawet piosenka, to warto z tym większym namysłem przyjąć zdanie obserwatorów z zagranicy, że wolność słowa w Polsce ma się nie najlepiej. 

Drugi aspekt jest ludzki. Mówi się o nim najmniej, a szkoda. Uczciwi profesjonaliści opuszczają Trójkę – i nie jest jasne, czy znajdą pracę na miarę swoich talentów. Martwię się o nich. Piotr Kaczkowski mógł kiedyś zdecydować, że kończy z przygodą radiową – ale należał mu się Dzień Kaczkowskiego na antenie, z fanfarami i tortem, a i odznaczeniem państwowym. Tego nie będzie. Marek Niedźwiecki jest cichym, skromnym i uczciwym człowiekiem, niezwykle wrażliwym: a od zwierzchników wysłuchuje obecnie coraz drastyczniejszych oskarżeń, nie mających związku z rzeczywistością. Napiszę, że to nikczemność. Gdyż inne, trafniejsze epitety nie nadają się do portalu katolickiego, a i sam staram się ich nie używać – choć coraz mi trudniej. 

Podziel się

Wiadomość

Ma Pani rację, oczywiście. Napisałem to z rozpędu (pewnie dlatego, że w czasach, kiedy jej słuchałem wyznawczo i starałem się ani jednego notowania nie opuścić, był w sobotę). Dziękuję za uważność!
JS

Drogi Panie Jerzy, jestem od Pana młodszy tylko o dwa lata. Pamiętam więc na czym polegała cenzura za komuny. I widzę i słyszę, że przejawy cenzury wracają… Choćby Wiadomości TVP są tego przykładem. Do tego trzeba dodać manipulacje i propagandę. Ale to co się stało z piosenką Kazika, to cenzura przez duże C. Na szczęście to duże, wielkie C być może zostanie zauważone przez tych, którzy dotąd nie widzieli, że w państwowych stacjach radiowych i telewizyjnych przedstawia się rzeczywistość inaczej niż wygląda, a wielu ludzi i zjawisk w nich się nie prezentuje.
A Trójki szkoda, takiej Trójki już nie ma i nie będzie, zostanie w naszej pamięci. Mam nadzieję, że ktoś zapisuje w specjalnej księdze hańby, jak psuto przez ostatnie lata media publiczne w Polsce, między innymi przez zwalnianie dziennikarzy i redaktorów z kręgosłupem i talentem, a zatrudnianie miernot. To się kiedyś musi skończyć.

Dziękuję za ten komentarz, w tym trudnym dla miłośników Trójki dniu. Jest ciężko i aż trudno uwierzyć, że to się dzieje. Jest wiele osób dla ktorych Trójka jest jak rodzina i nie oddadzą jej tak łatwo. Tyle lat, tyle pieknych wspomnień. Najlepsze radio świata! I juz, tak po prostu koniec?? Tego nie mozna tak po prostu odpuścić! Ratujmy Trójkę! Róbmy coś!

Zawsze można na Pana liczyć, na rozwagę, obiektywizm i piękne posługiwanie się językiem polskim. Bardzo trafnie opisał Pan całą naszą tragedię z „zanikaniem ” Trójki. To tak jak strata kogoś Bliskiego. Powodzenia. Serdecznie dziękuję za tyle lat niezapomnianych spotkań.

Chce Panu podziekowac za styl panskiej publicystyki. Zawsze chetnie Pana ogladam czy czytam, poniewaz zachwyca mnie panski sposob rozumowania i przedstawiania swoich argumentow. I nie chodzi mi w tym wypadku o komentarz do zamordowania Trojki tylko o caloksztalk Panskiej tworczosci. Bog zaplac!

Wszystko zaczyna i kończy się na szacunku do ludzi. Ta władza ludzi nie szanuje. Jeszcze nigdy nie czułam takiej bezsilności wobec władzy, która może wszystko i może wbrew ludzi.
Jestem z pokolenia, które wie jak walczyliśmy o wolność słowa. Młode pokolenie uważa to za oczywistość, nie rozumieją albo ich to nie interesuje, że na naszych oczach władza znowu wie lepiej, decyduje za nas, wbrew nam.

Kiedyś studiowałam polonistykę na UW. Był Pan opiekunem mojego roku. Potem z przyjemnością słuchałam Pana w Trójce. Następnie ubolewałam nad tym, że już Pana tam nie ma. Trochę mi ulżyło, jak wygrał Pan w sądzie. Dzisiaj z ciekawością czytałam tekst z „Więzi”. Ale ciągle żałuję, że żyjemy w tzw. ciekawych czasach. Przesyłam pozdrowienia i kibicuję Panu. Agata

Mam tylko jedno pytanie do zespołu Trójki, który powiewa teraz tak wysoko sztandarem godności.

Dlaczego nie protestowaliście, gdy na miesiąc z powodów politycznych zawieszono emisję Kukiza?

Panie Jerzy, bardzo piękny i mądry tekst, takich właśnie szukam i wielka szkoda, że tak ciężko do nich dotrzeć…
Po wpisaniu hasła „co dalej z trójką” w Google ten tekst jest dopiero na 4 stronie na końcu strony (czyli ok.40 pozycja)
To też o czymś mówi, niestety… Prośba o dalsze komentarze w sprawie Trójki, z chęcią będę do nich wracał, choć jak w oświadczeniu powiedział Marek Niedźwiecki „To nie jest dobry ani łatwy czas – ani dla Trójki, ani dla mnie”.
Ciąglę wierzę, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i zacznie odkręcać spiralę głupoty i niekompetencji.

Czekamy na Pana w eterze. Wyłączyłam Trójkę wraz z Pana odejściem. Później wracalam już tylko do Anny Gacek i Stelki. W marcu po odsunięciu Gacek ponownie wyłączyłam odbiornik. A teraz, mimo odejścia od Trójki, sądzę, że wszyscy przyzwany swoistą żałobę po radiu, które zniszczono w tak idiotyczny sposób.

„Trójka” to był styl, to była muzyka, to było poczucie humoru, ale to także byli ludzie, poważni, mądrzy ludzie, którzy pomagali nam odnaleźć się w rzeczywistości. Ponad pół wieku temu owa rzeczywistość trafnie została nazwana dyktaturą ciemniaków. Jak widać, nazwa nadal jest niestety aktualna. Jedyne, co mogę zrobić, to powiedzieć DZIĘKUJĘ PANU, PANA KOLEŻANKOM i KOLEGOM za Państwa klasę i pracę. Byliście i jesteście jasną stroną mocy!

Nie jestem fanem piłki nożnej i nie zgadzam się kiedy wiąże Pan paralelą byłą Trójkę z klubem piłki nożnej. W byłej Trójce zawsze była kultura i klasa, nie było chamstwa. W klubach futbolowych – odwrotnie.

Słucham jeszcze Trójki,bo jeszcze mam nadzieję że coś się zmieni.Pozostało jeszcze kilka osób których lubię,choć coraz ich mniej,a jeśli i one odejdą,to co dalej,sam nie wiem.Od 47 lat to moja ulubiona stacja,na przemian z Radiem Merkury,i co pozostało?Trójka w opałach,Radio Merkury obecnie Radio Poznań -dno!

Świetnie napisane szczegolnie aspekt kulturotwórczy , stanowi o wartości i wplywu na Polaków. Cena za reklamę kilka lat temu oscylowała w granicy ceny maksymalnej w Polsce ktore miał RMF FM, czyli sama wartość z punktu widzenia ekonomii jest ogromna. Pokazuje to skalę ignorancji dyrekcji ktora takie haniebne działania podjęła

Od kilku dni jestem w żałobie po swojej młodości, latach dorosłości, kiedy to codziennie o szóstej rano włączałam Trójkę. Była ze mną każdego dnia. Towarzyszyła mi w różnych ważnych momentach życia. Kształtowała mnie muzycznie, literacko. Audycje, tematy Trójki były pretekstem do cudownych rozmów ze znajomymi.I teraz co? Pustka!!!
Jest mi smutno. Czuję wielką bezradność wobec „tych ludzi”, którzy zdewastowali skarb. Nie ma już nawet we mnie złości wobec „tych ludzi”, bo i tak tego nie zrozumieją. Jak żyć?!

Bardzo Pana brak na antenie.Z przyzwyczajenia włączam Trójkę, ale właściwie nie wiem po co?
Słuchałam jej od 50 lat/w liceum pod kołdrą u kolezanki/ . Teraz nie ma już prawdziwego żadnego radia,tylko Baszka Marcinik w resztkach trójki. Pozdrawiam.