Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Adam Żak SJ po filmie Sekielskich: Kościół zachował się wobec skrzywdzonych jak zimny urzędnik

Ojciec Adam Żak, koordynator Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży. Fot. © Więź

Po filmie „Zabawa w chowanego” mam wrażenie, że nie zaoszczędzimy wstydu i upokorzenia ani pasterzom Kościoła, ani przełożonym zakonnym, ani nam kapłanom, ani wiernym – mówi KAI o. Adam Żak SJ, koordynator Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży.

– Tu nie wystarczy jakaś kosmetyka, musimy uwierzyć, że człowiek naprawdę jest drogą Kościoła. Dobro człowieka czyli jego zbawienie, to cel wszystkich działań Kościoła, któremu nie wolno postępować jakby był instytucją polityczną, albo korporacją, która dba przede wszystkim o swój wizerunek – wyjaśnia jezuita.

O. Żak dodaje, że dla Kościoła w Polsce wynika z filmu prosta rada: mniej obietnic, z których trudno będzie się wywiązać, a więcej działań u podstaw począwszy od formacji seminaryjnej, poprzez szkolenia dla pasterzy i dla księży i wszystkich zaangażowanych w duszpasterstwo, czy w dzieła opiekuńczo-wychowawcze, edukację, itd.

Dyrektor Centrum Ochrony Dziecka zauważa, że pokazany wczoraj film Sekielskich jest skoncentrowany zasadniczo na jednej historii. Historii, która odsłania szereg mechanizmów w Kościele, które wymagają poważnej refleksji. A przede wszystkim ukazuje to, co zdiagnozował papież Benedykt XVI pisząc, że „zło spenetrowało wewnętrzny świat wiary” usuwając człowieka i jego godność ze szczytu hierarchii wartości i zastępując go dobrym imieniem instytucji. – Sytuacje pokazane w filmie jaskrawo pokazują, że nasza mentalność musi się zmienić – tłumaczy.

Film – zdaniem o. Żaka – pokazuje przede wszystkim zakorzeniony w Kościele mechanizm myślenia zakładający, że „sprawa się rozwiąże sama”, tak jak wiele innych. Tak jakby można było bagatelizować przestępstwa popełniane przez duchownego, nie przeprowadzając dochodzenia kanonicznego i nie orzekając sprawiedliwej kary. Tak jakby nie miała znaczenia ocena ryzyka recydywy oraz ich zdolności do zmiany stylu życia i myślenia. Tak jakby niepotrzebna była profesjonalna resocjalizacja i wystarczyło pokajanie się sprawcy. O. Żak zauważa, że w filmie słyszeliśmy usprawiedliwienia ze strony księdza pedofila, którymi uspokajał swoje sumienie i manipulował sumieniami innych. Były to zapewnienia typu: „ja pracuję nad sobą, aby się zmienić; nie wiem, jak to się wydarzyło, szatan atakuje szczególnie nas księży, wykorzystuje słabości, jestem słaby i musze się więcej modlić”, itd. – Proszę wybaczyć, ale to są usprawiedliwienia, których nie można uznać za realnie zabezpieczające przed recydywą – mówi zakonnik, wyjaśniając, że „praca ze sprawcami musi być poważną pracą resocjalizacyjną, opartą o konkretną wiedzę. Usprawiedliwienia zamykają drogę do zmiany życia”.

Wesprzyj Więź

Zdaniem o. Żaka, cała ta historia pokazuje ignorancję przełożonego kościelnego, której dzisiaj nie da się już usprawiedliwić. Niestety także ignorancję w zakresie znajomości procedur obowiązujących w Kościele. Przykładem jest rozmowa z rodzicami molestowanego chłopca, kiedy biskup mówi, że nie może od nich przyjąć zgłoszenia, bowiem musi przyjść sam poszkodowany. Przecież również zgłoszenie przez świadków, a nawet informacje przedstawione w mediach mogą być podstawą do wszczęcia dochodzenia wstępnego. – Jak to możliwe, że biskup lekceważy świadectwo rodziców osoby pokrzywdzonej? – pyta o. Żak. – Takie przestępstwa ranią i krzywdzą nie tylko daną osobę, lecz także jej rodzinę oraz szerszą wspólnotę. Świadectwo ofiary ma oczywiście szczególne znaczenie i należy ją zaprosić i wysłuchać, ale fakt, że to nie ona zgłosiła przestępstwo nie może być pretekstem, aby nie wszczynać dochodzenia – podkreśla.

– Po za tym elementarną z punktu widzenia moralnego sprawą jest, że rodzicom ofiary, którzy wówczas przyszli należy się uwaga i współczucie” – mówi jezuita, dodając, że jest to „elementarny obowiązek pasterza”. – Kościół w tym przypadku nie okazał macierzyńskiego oblicza wobec tych ofiar. Zachował się jak zimny urzędnik, na dodatek nie respektujący nakazanych, urzędowych procedur – konstatuje szef Centrum Ochrony Dziecka.

KAI, DJ

Zranieni w Kościele

Podziel się

Wiadomość

Oglądając film czujemy złość, frustrację, ale nie zdziwienie. Tak to właśnie wygląda feudalny pan i poddani. Jest miło kiedy dajemy kwiatki i recytujemy wierszyki. Jak przyjdzie do różnicy zdań wychodzi, że świecki jest nikim w tej wspólnocie.