Wprowadzone rozwiązania są niesprawiedliwe, gdyż dają wiele tym, co stracili niewiele i nadal mają dużo, a mało – tym, którzy stracili wszystko.
Tekst jest częścią ekspertyzy „Społeczne uzupełnienie tarczy antykryzysowej”. Pełny tekst ekspertyzy można pobrać tutaj.
Prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla Polski na rok 2020 są następujące: spadek PKB – 4,6 proc. i wzrost bezrobocia do 9,9 proc. (z 3,3 proc. w 2019 r., czyli o 200 proc.), a na rok 2021: wzrost PKB +4,2 proc. i bezrobocie 8,0 proc.[1]. Utrzymujące się wysokie bezrobocie będzie powodowało wzrost ubóstwa. Można założyć, że wzrost bezrobocia o 200 proc. pociąga za sobą wzrost ubóstwa o 50 proc. Dla ubóstwa relatywnego przyjęto, że będzie to wzrost o 20 proc. – ze względu na to, że granica tego rodzaju ubóstwa wyznaczana jest jako połowa średnich dochodów lub wydatków, które zmniejszą się wraz z kryzysem.
W przypadku ubóstwa skrajnego będzie to oznaczało w 2020 r. wzrost do około 10 proc. (z 5,4 proc. w 2018 r.), relatywnego – wzrost do 18 proc., a oficjalnego – do 17 proc. Trzeba pamiętać też o sferze niedostatku (granicą jest minimum socjalne[2]), która przy takich założeniach wzrośnie do około 64 proc. (co byłoby najwyższym wskazaniem od początku transformacji).
W liczbach bezwzględnych mamy do czynienia z milionami nowych ubogich w 2020 r.
- ubóstwo skrajne: 3,7 miliona, przyrost o 1,7 miliona.
- ubóstwo oficjalne: 6,6 miliona, przyrost o 2,5 miliona.
- ubóstwo relatywne: 7,1 miliona, przyrost o 1,7 miliona.
- sfera niedostatku: 24,4 mln, przyrost o 8,8 miliona.
Dane GUS o budżetach gospodarstw domowych w 2020 r., które powinny być opublikowane w maju 2021 r., nie będą dobrze obrazować wzrostu ubóstwa. W pierwszym kwartale 2020 r. kryzys jeszcze nie wystąpił, a więc rodziny biorące udział w badaniach budżetów gospodarstw domowych w tych miesiącach nie będą wykazywały spadku dochodów i wydatków, mimo że później sytuacja części tych rodzin pogorszy się. Z kolei badania w drugim kwartale, objętym środkami dystansowania społecznego, mogą być utrudnione, np. jeżeli wymagają wizyty ankietera z GUS w domach respondentów.
Dotychczasowe środki przeciwdziałania ubóstwu są niewystarczające
Najprostszym sposobem złagodzenia wzrostu ubóstwa są hojne i łatwo dostępne świadczenia pieniężne. Z perspektywy obecnie narastającego kryzysu można interpretować rozwój zabezpieczenia dochodu dla rodzin z dziećmi w ostatnich latach jako budowanie tarczy świadczeniowej przeciw ubóstwu rodzin.
Aktualnie wszystkie rodziny z dziećmi mogą liczyć na świadczenie wychowawcze, a uboższe rodziny – również na zasiłki rodzinne i dodatki do nich. Oba rodzaje świadczeń można ze sobą łączyć bez żadnych ograniczeń, co odpowiada koncepcji proporcjonalnej uniwersalności w świadczeniach na dzieci. Proporcjonalność w stosunku do potrzeb polega na tym, że rodziny uboższe otrzymują większe wsparcie (świadczenie wychowawcze i zasiłki rodzinne) niż rodziny nieubogie (tylko świadczenie wychowawcze), a uniwersalność – na tym, że wszystkie rodziny są objęte wsparciem. Pomijając, że świadczenie wychowawcze i zasiłki rodzinne tracą wartość ze względu na inflację i brak waloryzacji w ostatnich latach[3], stały się one ważnym elementem tarczy społecznej przeciw ubóstwu w zwykłych i kryzysowych czasach.
Utrzymujące się wysokie bezrobocie będzie powodowało wzrost ubóstwa. Można założyć, że wzrost bezrobocia o 200 proc. pociąga za sobą wzrost ubóstwa o 50 proc.
Nie jest ona jednak wystarczająca, w szczególności dla osób samodzielnie gospodarujących i rodzin bez dzieci oraz w czasie narastającego kryzysu i bezrobocia. Gdy kończą się możliwości zarabiania, szybko też wysychają konta i zaczyna brakować pieniędzy na mieszkanie, rachunki i inne podstawowe potrzeby. Przyjrzyjmy się więc uprawnieniom zwalnianych pracowników w obecnej sytuacji.
Pracownicy mający umowy kodeksowe i zwalniani w związku z kryzysem są uprawnieni do okresu wypowiedzenia (od dwóch tygodni do trzech miesięcy w zależności od okresu zatrudnienia) i część z nich – do odpraw (od jednego do trzech miesięcznych wynagrodzeń w zależności od okresu zatrudnienia). Część firm może nie wywiązać się z obowiązku wypłacania odpraw, np. ogłaszając upadłość, co może opóźnić wypłatę świadczeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (wypłaty ograniczone do średniej krajowej).
Jeżeli zwolnienia zaczęły się w połowie marca i większość zwalnianych miała prawo do miesiąca wypowiedzenia, to od początku maja osoby te będą już zdane na zasiłki dla bezrobotnych wypłacane z Funduszu Pracy. Nie będą mieli od nich prawa wszyscy zwolnieni pracownicy, a w szczególności ci, którzy nie wykażą, że pracowali co najmniej 12 miesięcy w ciągu ostatnich 18 miesięcy (np. pracownicy sezonowi, nieformalni), a także pracownicy, którzy zarabiali mniej niż płaca minimalna (za biedni na otrzymanie tych zasiłków)[4].
Jeżeli już zasiłki zostaną przyznane, to spadek poziomu życia będzie bardzo dotkliwy, gdyż najwyższy zasiłek przy stażu wyższym niż 20 lat pracy stanowi jedynie 20 proc. przeciętnej płacy brutto (1033,7 zł do przeciętnej 5330,5 zł w lutym 2020 r.), a najniższy zasiłek (689,2 zł) przy stażu mniej niż 5 lat pracy to tylko 13 proc. przeciętnej. W dodatku zasiłki te po trzech miesiącach są obniżane o około 30 proc., a wtedy wynoszą odpowiednio 15 proc. i 10 proc. do średniej płacy brutto z lutego 2020 r.
Zwolnieni pracownicy, którzy nie otrzymają zasiłków dla bezrobotnych, będą mieli już tylko jedno wyjście – zwrócenie się z wnioskiem o zasiłki z pomocy społecznej. Tylko część z nich jednak je otrzyma, a mianowicie najubożsi, gdyż wymagają one spełnienia kryteriów dochodowych (dochód niższy niż 701 zł dla samotnie gospodarujących i 528 zł na osobę w rodzinie) i innych warunków, które są sprawdzane za pomocą obszernego kwestionariusza rodzinnego wywiadu środowiskowego oraz wymagają oświadczeń i zaświadczeń o różnych aspektach sytuacji materialnej i rodzinnej.
Dla jednoosobowych gospodarstw domowych, które są ubogie z powodu bezrobocia, maksymalny zasiłek okresowy (przyznawany zwykle na 2-3 miesiące) wynosi minimalnie 350 zł – tyle gwarantuje państwo, i jest to 50 proc. z 701 zł (to nie tylko kryterium dochodowe, ale też granica wsparcia na zasadzie wyrównywania), a maksymalnie 418 zł (kwota niezmieniana od 2004 r.). W tym przypadku spadek poziomu życia będzie jeszcze głębszy, gdyż kwoty te w odniesieniu do średniej krajowej netto z lutego 2020 r. to odpowiednio 9 i 11 proc.
O ile zasiłek okresowy jest gwarantowany przynajmniej w połowie 701 zł, to w ofercie pomocy społecznej są jeszcze zasiłki celowe, które jednak tylko mogą, a nie muszą być wypłacone, wymagają rozliczania się z rachunków, gdyż są przeznaczane na określony cel, nie ma też żadnych standardów ich wysokości. Ponadto, wraz z szybkim napływem nowych wniosków do ośrodków pomocy społecznej, będą one musiały dzielić swoje budżety na większą liczbę świadczeniobiorców, co spowoduje, że poziom zasiłków będzie jeszcze niższy. Trzeba też wspomnieć o tym, że otrzymanie prawa do zasiłków dla bezrobotnych i zasiłków okresowych z pomocy społecznej wymaga najpierw przejścia przez procedurę, która jest skomplikowana i trudna do przeprowadzenia w czasie stosowania środków dystansowania społecznego. Podjęto kroki, aby ułatwić dostęp do tych świadczeń poprzez internet, ale mogą być one dalece niewystarczające i wykluczające[5].
Wraz z szybkim napływem nowych wniosków do ośrodków pomocy społecznej, będą one musiały dzielić swoje budżety na większą liczbę świadczeniobiorców, co spowoduje, że poziom zasiłków będzie jeszcze niższy
Twórcy tarczy antykryzysowej nie zapomnieli o osobach pracujących na umowach cywilnoprawnych i jednoosobowych działalnościach gospodarczych. Początkowo przyznano im jednorazowe świadczenie postojowe w wysokości netto 80 proc. płacy minimalnej brutto, czyli 2080 zł, o ile zadeklarują spadek dochodów między marcem a lutym 2020 r. o co najmniej 15 proc. Składanie wniosków online w ZUS jest proste, a pierwsze wypłaty zaczęły się około dwóch tygodni po złożeniu wniosków (15 kwietnia). Spadek poziomu życia nie będzie u tych osób tak dotkliwy, przynajmniej w kwietniu, jak w przypadku zwalnianych pracowników, gdyż 2080 zł netto to 54 proc. płacy przeciętnej netto w lutym 2020 r. Kolejne zmiany prawne pozwoliły na wypłatę tych świadczeń w kolejnych dwóch miesiącach z możliwością przedłużenia („tarcza 2.0”). Oznacza to dużo lepszą ochronę tych pracujących w porównaniu z osobami zatrudnionym na zasadach Kodeksu pracy i zwalnianymi ze względu na zamknięcie części gospodarki.
Wyobraźmy sobie młodego informatyka na jednoosobowej działalności gospodarczej, którego przychody spadły z 10 tys. do 8,5 tys. zł (więcej niż kryterium obniżenia przychodu o co najmniej 15 proc.). Przez trzy miesiące otrzyma on 6240 zł świadczenia postojowego, zostanie zwolniony ze składek ZUS przez trzy miesiące (4294 zł), a także dostanie pożyczkę 5000 zł (może być umorzona tylko na podstawie prowadzenia działalności przez trzy kolejne miesiące), co razem wyniesie 15 534 zł dodane do dochodu z pracy 8500 zł. Pomijam tutaj jeszcze jedną możliwość wsparcia samozatrudnionych – dofinansowanie części kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przy spadku obrotów o co najmniej 30 proc.
Porównajmy teraz z tym przykładem sytuację młodego pracownika hotelu, który został zwolniony i otrzymał płacę minimalną w okresie wypowiedzenia, a następnie przez dwa miesiące zasiłek dla bezrobotnych, czyli razem 2886 zł. Nawet jeżeli wliczyć pełny okres pobierania zasiłku przez 6 miesięcy, to kwota ta wyniesie tylko 5180 zł. Wniosek nasuwa się taki, że wprowadzone rozwiązania są niesprawiedliwe, gdyż dają wiele tym, co stracili niewiele i nadal mają dużo, a mało tym, którzy stracili wszystko.
Podsumowując, polska tarcza świadczeniowa jest bardzo słaba, gdy chodzi o ochronę poziomu życia bezrobotnych. O ile w czasie niskiego bezrobocia mało kto przejmuje się ich losem, to – gdy wzrasta ono o 200 proc. i to z powodów, których nie można uznać za efekty decyzji samych osób bezrobotnych – sytuacja diametralnie się zmienia. Najwyższy więc czas, aby:
- wprowadzić kryzysowe świadczenie dla bezrobotnych, analogiczne jak te dla jednoosobowych działalności gospodarczych – łatwo dostępne i szybko wypłacane;
- wreszcie radykalnie poprawić jakość pomocy pieniężnej dla bezrobotnych.
Propozycje uzupełnienia tarczy świadczeniowej chroniącej przed ubóstwem
W dyskusji o tym, jak państwa mają zareagować na kryzys wywołany środkami dystansowania społecznego i zamknięciem części gospodarki, proponowano oczywiście również bezpośrednie transfery do ludności. Wiele krajów już takie transfery wdrożyło lub wdraża[6].
Nowe instrumenty, które zaproponowano, można przedstawić następująco: od powszechnych, czyli dla wszystkich obywateli bez żadnych warunków i ograniczeń (bezwarunkowy dochód podstawowy[7]), do takich, które mają być przekazane tylko części z nich. Przy drugim rodzaju świadczeń mamy dwie możliwości: 1) wypłacane wszystkim, których dochody spadły poniżej określonej granicy (minimalny dochód gwarantowany[8], dochód solidarnościowy[9]), 2) wypłacane tylko części tych, których dochody obniżyły się o określoną wartość, np. świadczenie postojowe dla osób na umowach cywilnoprawnych lub samozatrudnionych z obniżonym przychodem, wdrożone w Polsce.
Scenariusz wprowadzenia świadczenia dla wszystkich nawet tylko na czas kryzysu zwykle jest krytykowany jako zbyt drogi (skoro dla wszystkich, to wymaga ogromnych środków), mało efektywny i niesprawiedliwy (zbędne pomaganie niepotrzebującym). Zwolennicy takich rozwiązań mają na te argumenty odpowiedzi, ale dla wielu są one nieprzekonujące. Na tym tle lepiej wypadają świadczenia kryzysowe skierowane tylko do części obywateli, gdyż są mniej kosztowne (tylko dla części ludności), bardziej efektywne i bardziej sprawiedliwe (tylko dla tych, którzy potrzebują, gdyż ich sytuacja pogorszyła się).
Polska tarcza świadczeniowa jest bardzo słaba, gdy chodzi o ochronę poziomu życia bezrobotnych
Można sobie wyobrazić takie rozwiązanie w wersji wypłaty kwotowej dla osób, które straciły pracę kodeksową w związku ze środkami dystansowania społecznego i zamknięciem części gospodarki. Przyjmując wzrost liczby zarejestrowanych bezrobotnych o 200 proc. w stosunku do grudnia 2019 r., czyli o 1,7 miliona, trzymiesięczne kryzysowe świadczenie dla bezrobotnych z tej grupy (w wysokości świadczenia postojowego) kosztowałoby dodatkowo 10,8 miliarda zł. Można argumentować, że te osoby otrzymają wynagrodzenia w okresie wypowiedzenia oraz zasiłki dla bezrobotnych, a więc pomoc dla nich może być nieco mniejsza niż świadczenie postojowe. Przy kwocie miesięcznej 1500 zł netto dodatkowy koszt zmniejsza się do 7,8 miliardów, a przy 1000 zł – spada do 5,2 miliarda zł. W skali całej tarczy fiskalnej (dochody i wydatki publiczne), szacowanej na 6,5 proc. PKB[10] (około 147 miliardów zł), kryzysowe świadczenie dla bezrobotnych w wysokości 1500 zł przez trzy miesiące będzie stanowić około 5 proc.
Niezależnie od tego, czy rząd zdecyduje się na konieczną korektę tarczy antykryzysowej, należy pilnie podjąć prace nad reformą zasiłków dla bezrobotnych z Funduszu Pracy oraz zasiłków okresowych z pomocy społecznej (finansowane w części przez rząd i w części przez samorząd). Jest to potrzebne, aby polska tarcza świadczeniowa przeciw ubóstwu skutecznie chroniła obywateli w różnych czasach.
Najprostsza reforma zasiłków dla bezrobotnych powinna polegać na ustaleniu ich minimalnej wysokości na co najmniej 50 proc. płacy minimalnej, zgodnie z konwencjami Międzynarodowej Organizacji Pracy, co by oznaczało, że zasiłek podstawowy powinien wzrosnąć z obecnych 861,4 zł brutto w ciągu pierwszych trzech miesięcy do co najmniej 1300 zł. W zakresie pieniężnej pomocy społecznej postulat minimum to zagwarantowanie w pełni zasiłku okresowego, czyli w przypadku zerowego dochodu powinien on wynosić pełne 701 zł w jednoosobowym gospodarstwie domowym, a nie, jak obecnie, gwarantowane 350 zł. Należy też natychmiast zmienić skandalicznie niską kwotę maksymalnego zasiłku okresowego dla osób samodzielnie gospodarujących – od roku 2004 wynosi on 418 zł, co oznacza obecnie netto około 303 zł.
Gruntowna reforma wsparcia pieniężnego dla bezrobotnych
Reformy bardziej zaawansowane – które powinny być podjęte po zwiększeniu zasiłków, o których była mowa wyżej – muszą odpowiedzieć na kilka kluczowych pytań.
- Jaką kwotę należy gwarantować osobom bez żadnego dochodu?
- Jak zapewnić, aby przejście ze świadczeń do zarobków dawało bezrobotnym wymierną korzyść finansową?
- Czy zintegrować świadczenia dla bezrobotnych, czy też utrzymywać nadal dualizm z podziałem na zasiłek dla bezrobotnych z urzędu pracy i zasiłek okresowy z ośrodka pomocy społecznej?
- W jaki sposób mają być ze sobą łączone świadczenia dla bezrobotnych, w szczególności ze świadczeniami rodzinnymi, świadczeniem wychowawczym, ale też z dodatkami mieszkaniowymi?
Ad. 1. W zaprezentowanych powyżej postulatach minimum uwzględniono odpowiedź na pierwsze pytanie poprzez wzrost standardowego zasiłku dla bezrobotnych do minimum 50 proc. płacy minimalnej (obecnie 1300 zł brutto), a zasiłku okresowego – z 50 proc. standardu wsparcia ubogich bezrobotnych do 100 proc. (obecnie 701 zł). Jest to kwota niska i niewystarczająca na osiągnięcie minimum socjalnego, zapewnia tylko 57,5 proc. jego wartości. Minimum socjalne w IV kwartale 2019 r. wynosiło 1217,59 zł dla jednoosobowego gospodarstwa domowego[11].
Ad. 2. Na drugie pytanie obecna polityka społeczna daje dwie odpowiedzi. Zasiłki dla bezrobotnych są zmniejszane od trzeciego miesiąca wypłaty o około 30 proc., co ma dawać większą korzyść przy podjęciu pracy. Ponadto, gdy osoba bezrobotna podejmie pracę podczas pobierania zasiłku dla bezrobotnych (jest kilka wyjątków), może liczyć na niewielki dodatek aktywizacyjny do płacy (50 proc. zasiłku dla bezrobotnych) przez pozostały okres, na który przyznany był zasiłek. Podobny mechanizm zastosowano w przypadku zasiłku okresowego z pomocy społecznej, który można łączyć w całości z płacą w podobny sposób, ale wymaga to podpisania kontraktu socjalnego, a łączenie z zarobkami może trwać nie dłużej niż dwa miesiące i przysługuje raz na dwa lata.
Biorąc pod uwagę fakt, że zasiłki te są tak niskie, dodatkowe bodźce do podejmowania pracy wydają się mało ważne i bardzo rzadko stosowane. W nowym zreformowanym systemie – ze zwiększonymi świadczeniami – ich znaczenie wzrośnie, ale wymaga to przemyślenia, w szczególności w przypadku zasiłków okresowych z pomocy społecznej. Ich konstrukcja w ogóle nie zachęca do podejmowania pracy, gdyż za każdą zarobioną złotówkę odejmuje się złotówkę zasiłku, np. zarobek 300 zł spowoduje, że zasiłek z maksymalnego 418 zł zostanie zmniejszony do 118 zł. O wiele bardziej motywująco działa dopłata do bardzo niskich płac (mała część etatu, umowy cywilnoprawne na niewielką liczbę godzin) oraz stopniowe zmniejszanie świadczenia przy zwiększających się zarobkach – o mniej niż 100 proc. dodatkowego zarobku, np. o 50 gr za każdą złotówkę.
Polska tarcza świadczeniowa jest bardzo słaba, gdy chodzi o ochronę poziomu życia bezrobotnych
Ad. 3. Obecnie mamy dualizm w świadczeniach dla bezrobotnych: zasiłek dla bezrobotnych i zasiłek okresowy, które wypłacane są na innych zasadach i przez inne szczeble samorządu (powiat, gmina) i odrębne podmioty publiczne (urząd pracy, ośrodek pomocy społecznej), ale oba wymagają rejestracji w urzędzie pracy. Gdy zasiłki dla bezrobotnych z Funduszu Pracy pobiera tylko 16 proc. z tych zarejestrowanych, to urzędy pracy nie mają wielu bodźców, aby aktywizować tych, którzy nie pobierają żadnych świadczeń. Z kolei, jeżeli część z zarejestrowanych pobiera zasiłki z pomocy społecznej, to są oni kosztem dla gminy (o ile dopłaca ona do zasiłków okresowych, czego większość gmin nie robi), ale zadaniem ośrodków pomocy społecznej nie jest aktywizacja zawodowa.
W ten sposób dualizm wsparcia pozostawia większość bezrobotnych żyjących w ubóstwie między powiatem a gminą, między urzędem pracy a ośrodkiem pomocy społecznej, z których żaden nie czuje się w pełni odpowiedzialny za udzielanie skutecznej pomocy.
Ad. 4. Kwestia ta rozstrzygnięta została w Polsce w ten sposób, że zasiłek dla bezrobotnych i zasiłek okresowy mogą być ze sobą łączone bez ograniczeń (zasiłek dla bezrobotnych nie jest wliczany do dochodu osoby starającej się o zasiłek okresowy), oba te zasiłki można łączyć bez ograniczeń ze świadczeniem wychowawczym, zasiłek dla bezrobotnych z zasiłkami rodzinnymi i dodatkami mieszkaniowymi (również bez ograniczeń), ale zasiłek okresowy jest zmniejszany o te zasiłki i dodatki, gdyż są one wliczane do dochodu.
Sytuacja jest więc skomplikowana, co też wpływa na korzyści finansowe z podejmowania pracy, gdy w rodzinie są dzieci, na które przysługują świadczenie wychowawcze i zasiłki rodzinne z dodatkami.
Rząd powinien podjąć razem z partnerami gospodarczo-społecznymi oraz ekspertami prace nad zreformowaniem tego sytemu przy okazji opracowywania strategii walki z ubóstwem, która wymagana jest jako warunek otrzymania środków z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach perspektywy finansowej 2021–2028[12].
[1] https://www.imf.org/en/Publications/WEO/Issues/2020/04/14/weo-april-2020.
[2] https://www.ipiss.com.pl/?zaklady=minimum-socjalne.
[3] http://www.eapn.org.pl/eapn/uploads/2019/10/Poland_Poverty-Watch_2019-ost.pdf.
[4] Odsetek bezrobotnych mających prawo do zasiłków dla bezrobotnych jest w Polsce bardzo niski. W końcu IV kwartału 2019 r. wypłacano je tylko 16 proc. zarejestrowanych.
[5] Zmiana rozporządzenia w sprawie rejestracji bezrobotnych i poszukujących pracy: http://isip.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20200000667. Postulaty zmiany procedur w obu obszarach: http://www.eapn.org.pl/aktualnosci/list-eapn-polska-do-minister-rodziny-pracy-i-polityki-spolecznej/. W pomocy społecznej: https://federacja-socjalnych.pl/index.php/817-koronawirus-wywiad-srodowiskowy-do-pilnej-zmiany.
[6] http://www.ugogentilini.net/wp-content/uploads/2020/03/global-review-of-social-protection-responses-to-COVID-19-2.pdf.
[7] https://oko.press/epidemia-grozi-kryzysem-spolecznym-czas-na-dochod-podstawowy-najskuteczniejsze-rozwiazanie/.
[8] https://www.youtube.com/watch?v=HNY7qkWSW70.
[9] https://oko.press/prace-moze-stracic-az-26-mln-polakow/.
[10] https://twitter.com/ING_EconomicsPL/status/1250799013600866304.
[11] https://www.ipiss.com.pl/?zaklady=minimum-socjalne.
[12] Propozycja takiej reformy, obejmującej również świadczenie kryzysowe, została już zgłoszona w Sejmie przez jeden z klubów: http://orka.sejm.gov.pl/Druki9ka.nsf/Projekty/9-020-145-2020/$file/9-020-145-2020.pdf.
Partnerami tej ekspertyzy są: Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Open Eyes Economy Summit, Komitet Dialogu Społecznego Krajowej Izby Gospodarczej i Laboratorium „Więzi”.