Zażyłość z Jezusem bez wspólnoty, bez Kościoła, bez ludu, bez sakramentów jest niebezpieczna – mówi papież.
Podczas porannej mszy świętej transmitowanej przez media watykańskie z Domu św. Marty, Franciszek modlił się szczególnie za matki oczekujące na narodziny swoich dzieci. Prosił, aby nie traciły ufności w to, że świat po pandemii będzie miłowany przez Boga. W homilii natomiast przestrzegł przed ograniczaniem praktykowania wiary jedynie do wymiaru wirtualnego, co – jak podkreślił – może przerodzić się w swoistą wiarę „wirtualną”, bez możliwości rzeczywistego udziału w sakramentach.
Zaznaczył, że relacja chrześcijanina z Jezusem ma zawsze wymiar wspólnotowy. – Zażyłość bez wspólnoty, bez chleba, bez Kościoła, bez ludu, bez sakramentów jest niebezpieczna. Może stać się znajomością gnostyczną, relacją tylko dla mnie, oderwaną od ludu Bożego. Zażyłość apostołów z Panem była zawsze wspólnotowa, zawsze przy stole, zawsze była powiązana z sakramentem, z chlebem – przypomniał papież.
Nawiązując do aktualnej sytuacji, w której z powodu pandemii wierni mogą uczestniczyć w Eucharystii jedynie za pomocą środków społecznego przekazu i przyjmować Komunię tylko duchowo, Franciszek podkreślił, że nie jest to sytuacja normalna. – To nie jest Kościół. To Kościół żyjący w trudnej sytuacji, na co pozwala Pan, ale ideałem Kościoła jest zawsze wspólnota z obecnością ludu mogącego przystępować do sakramentów – stwierdził.
Zwrócił też uwagę, że Kościół, czyli wspólnota, lud Boży i sakramenty, jest zawsze czymś konkretnym, namacalnym. – To prawda, że obecnie musimy tak a nie inaczej realizować zażyłość z Panem, ale po to, aby wydostać się z tunelu, a nie by w nim trwać – zaznaczył.
KAI, DJ