Zima 2024, nr 4

Zamów

Wprowadźcie stan klęski, by przesunąć wybory. Apel 43 organizacji społecznych do rządu

Premier Mateusz Morawiecki (z lewej) i prezydent Andrzej Duda podczas spotkania rządowego zespołu zarządzania kryzysowego z udzialem prezydenta. Warszawa, 19 marca 2020 r. Fot. Krystian Maj / KPRM

Wybory 10 maja mogą się wiązać z zagrożeniem dla zdrowia i życia obywateli, godzić w ich prawa wyborcze i osłabiać mandat prezydenta. Ich ważność może być kwestionowana – piszą sygnatariusze.

„Sytuacja w Polsce i na świecie nie ma precedensu w ostatnich dekadach. Epidemia koronawirusa sparaliżowała życie społeczne we wszystkich jego aspektach. Wiele zarazem wskazuje na to, że szczyt epidemii mamy jeszcze przed sobą, zachorowań przybywa bowiem z każdym dniem” – piszą na początku autorzy listu i wzywają Radę Ministrów do niezwłocznego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.

Obecnie w kraju mamy 1120 potwierdzonych przypadków zachorowania na COVID-19 (zakażenie koronawirusem 2019-nCoV). Trzy osoby są w stanie krytycznym. 14 zmarło.

„Już teraz można stwierdzić, że koronawirus występuje w Polsce na skalę masową. Tym samym mamy do czynienia z odmianą klęski żywiołowej w postaci katastrofy naturalnej w rozumieniu art. 232 Konstytucji RP oraz ustawy z dnia 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej” – czytamy w apelu do Rady Ministrów.

Jego autorzy zwracają uwagę, że obecnie ustanowiony stan epidemii pociąga za sobą ograniczenia praw i wolności obywatelskich porównywalne z tymi występującymi w warunkach konstytucyjnego stanu klęski żywiołowej. Nie powoduje jednak przesunięcia terminu wyborów prezydenckich zaplanowanych na 10 maja (pierwsza tura).

Natomiast wybory byłyby przesunięte w razie ogłoszenia stanu nadzwyczajnego, w tym stanu klęski żywiołowej (art. 228 ust. 7 Konstytucji).

Jak podkreślają organizacje, obecna sytuacja epidemiczna już w sposób zasadniczy wpływa na możliwość przeprowadzenia majowych wyborów: „Przede wszystkim niewyobrażalne jest zorganizowanie w warunkach epidemii pracy 27 tys. komisji wyborczych z udziałem ponad 300 tys. ich członków. Już samo znalezienie takiej liczby chętnych jest w tej sytuacji bardzo wątpliwe. Nawet gdyby się to jednak udało, zupełnie nieodpowiedzialne byłoby narażanie zdrowia tych osób na zakażenie w trakcie pracy w komisjach, podczas której musiałoby dochodzić do permanentnego łamania zasad profilaktyki epidemicznej. Również wizyta wyborców w lokalach wyborczych musiałaby wiązać się z zagrożeniem dla ich zdrowia, a wziąwszy pod uwagę dotychczasowy przebieg epidemii, nawet życia. Już wskazane wyżej okoliczności same w sobie wykluczają organizację wyborów w pierwotnym terminie”.

Autorzy apelu dodają, że wybory podczas pandemii oznaczać będą drastyczne zmniejszenie frekwencji. A zatem wynik wyborów z dużym prawdopodobieństwem nie odzwierciedlałby rzeczywistych preferencji wyborców.

„Uzyskana w takich warunkach legitymacja prezydenta do sprawowania urzędu byłaby nadzwyczaj słaba. Ponadto, faktyczne wykluczenie z udziału w wyborach wielu osób poddanych kwarantannie godziłoby w ich prawa wyborcze” – zwracają uwagę organizacje.

Wesprzyj Więź

„Należy także zauważyć, że ze względu na gwarancyjny charakter norm konstytucyjnych można bronić poglądu, że już obecnie obowiązują przewidziane w art. 228 ust. 7 Konstytucji RP konsekwencje wprowadzenia stanu klęski żywiołowej jako odmiany stanu nadzwyczajnego. W konsekwencji możliwy jest zarzut, że wybory zorganizowane w maju bieżącego roku odbyłyby się z naruszeniem Konstytucji, a wtedy ich ważność mogłaby być zasadnie kwestionowana” – czytamy w apelu.

Apel podpisały organizacje: Komitet Obrony Demokracji, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Sędziów Themis, Obserwatorium Wyborcze, Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA, Inicjatywa Wolne Sądy, Fundacja im. Bronisława Geremka, Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris, Obywatele RP, Warszawski Strajk Kobiet, Fundacja w Stronę Dialogu, Fundacja Centrum Praw Kobiet, Fundacja SaveOneChild, Polska Fundacja im. Roberta Schumana, Fundacja Feminoteka, Instytut Spraw Publicznych, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Towarzystwo Dziennikarskie, Stowarzyszenie im. Prof. Zbigniewa Hołdy, Fundacja Projekt: Polska, Stowarzyszenie Państwo Miasto, Akcja Demokracja, Stowarzyszenie Młodych Naukowców, Fundacja Picture.doc, Dziewuchy Dziewuchom, Stowarzyszenie Homo Faber, Fundacja im. Stefana Batorego, Stowarzyszenie Amnesty International, Kongres Kobiet, Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza, Stałe Prezydium Forum Współpracy Sędziów, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Sędziów Sądów Administracyjnych OSSSA, Stowarzyszenia Klon/Jawor, Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce, Fundacja Szkoła z Klasą, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia, Fundacja Autonomia, Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), Forum Darczyńców w Polsce, Fundacja dla Polski, Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia, Archiwum Osiatyńskiego, INPRIS – Instytut na Rzecz Prawa i Społeczeństwa.

JH

Podziel się

Wiadomość

Sygnatariusze nie postarali się, aby podpisy złożyły organizacje nieznane z krytycznej oceny rządów PiS, więc apel łatwo zakwalifikować jako instrumentalne traktowanie epidemii do przeforsowania korzystnego dla siebie przesunięcia terminu wyborów. Aby apel nabrał wiarygodności, konieczne jest zaproponowanie PiS czegoś w zamian za odstąpienie od korzystnego terminu wyborów. Np. że opozycja poprze zaproponowany przez PiS inny termin, jeśli nie będzie on odleglejszy niż 12 miesięcy, albo wydłużenie kadencji obecnego prezydenta o 2-3 lata bez prawa do reelekcji itp. Wiem, że to political fiction, tym bardziej, że wymagałoby zmiany konstytucji zatwierdzanej w referendum, ale chodzi mi o uwypuklenie konieczności ustępstw/kompromisu, a nie propagandowych gestów. Skoro ojcowie założyciele III RP przy Okrągłym Stole zgodzili się na wolne wybory na tylko 35% miejsc w Sejmie, to dlaczego w tej skali wartości dogadywanie się z PiS byłoby nieetyczne? A przecież w odróżnieniu od komunistów, PiS ma silny mandat społeczny do rządzenia. Jeżeli po przeciwnej stronie nie ma tu woli kompromisu (owszem, nie wiem czy po stronie PiS taka wola by się znalazła) tylko żądanie ma być jak my chcemy, to trudno uwierzyć, że naczelnym priorytetem sygnatariuszy jest zdrowie mieszkańców.