To odpowiedź na kontrowersje wokół książki zalecającej bicie dzieci i list Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie.
Kilka tygodni temu duże poruszenie w polskich mediach wywołała publikacja Tedda Trippa pt. „Pasterz serca dziecka”. Powodem są zawarte w niej informacje, jak rozmawiać z dzieckiem, by „wiedziało, za co dostaje lanie” i co zrobić, by kara „nie była zneutralizowana”, na przykład przez pieluchy. Do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara wpłynęła skarga w związku z książką, a jej wydawca, Wydawnictwo Kościoła Chrześcijan Baptystów, zdecydował o tymczasowym wstrzymaniu sprzedaży.
W liście skierowanym do Rady Kościoła Chrześcijan Baptystów w RP Rzecznik Praw Obywatelskich – doceniając działania wydawcy – zwrócił uwagę, że treści książki stoją w rażącej sprzeczności z respektowaniem praw dziecka i mogą być postrzegane jako nawoływanie do przestępstwa. Zaznaczył, że promowanie przemocy wobec dzieci jako metody wychowawczej jest sprzeczne ze standardami konstytucyjnymi i europejskimi. Rzecznik zwrócił się do Mateusza Wicharego, przewodniczącego Rady Kościoła, o wzięcie pod uwagę tych standardów przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym przywróceniu książki do sprzedaży lub jej wycofaniu.
Wichary odpisał Bodnarowi: „Pragnę Pana zapewnić, że jako wspólnota chrześcijańska stanowczo potępiamy wszelkie przejawy znęcania się nad dziećmi i wyrządzania im jakiejkolwiek krzywdy. Z tego powodu jesteśmy też przeciwnikami największej tragedii będącej udziałem dzieci we współczesnym świecie, czyli aborcji. Walczymy również z przedwczesną seksualizacją dzieci i niekontrolowanym dostępem do niepożądanych treści w internecie”.
Wyjaśnił, że Rada szanuje obowiązujące w Polsce prawo, w związku z tym zdecydowano o wycofaniu sprzedaży książki, która opublikowana została przed wejściem w życie przepisu zakazującego stosowania kar cielesnych wobec małoletnich. „Obowiązek przestrzegania przepisów nie pozbawia nas jednak prawa do krytycznej refleksji nad nimi. Z punktu widzenia tradycyjnego wychowania chrześcijańskiego zrównywanie karcenia rodzicielskiego z zadawaniem cierpień psychicznych i poniżaniem dziecka jest nieporozumieniem. Całkowity zakaz stosowania karcenia cielesnego uważamy za błąd, a zarazem za nadmierną ingerencję ustawodawcy w sferę wychowania dzieci” – czytamy w liście.
Wichary powołuje się na opinię Rady Legislacyjnej działającej przy Prezesie Rady Ministrów, która stwierdziła, że „karcenie, nawet fizyczne, nie oznacza przecież bicia dziecka, a bez stosowania elementów przymusu i przemocy nie sposób zapewnić nawet elementarnego bezpieczeństwa małemu dziecku”.
Przewodniczący Rady Kościoła przypomina, że wprowadzone w roku 2010 przepisy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie budziły wątpliwości u ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich. „Dr Janusz Kochanowski nazywał projekt «radosną twórczością prawną», u której podstaw leży «bardzo wątpliwa filozofia»” – zwraca uwagę, dodając, że przed laty przeciwnikiem ustawy był prof. Andrzej Zoll, uznający, że „te regulacje zbyt głęboko ingerują w życie rodzinne”.
Rada Kościoła Chrześcijan Baptystów w RP jest zdania, że książka „Pasterz serca dziecka”, oprócz budzącego kontrowersję fragmentu dotyczącego kar cielesnych, zawiera wiele cennych rad dla rodziców i wychowawców.
KAI, DJ
Wszystko jest lekarstwem i wszystko jest trucizną zależnym od dawki.
Przemoc dorosłego wobec dziecka? Wyłącznie trucizna, nawet jeżeli przemoc jest „tylko” psychiczna!
No, zdjęcie trochę manipulanckie, kojarzące baptystów z tyranizowaniem dzieci. Odrobina dobrej woli i sie wie, o co im chodzi, naewet nie zgadzając sie z nimi.
Czy w trosce o dobro dorosłego baptysty mogę mu dać klapsa? Tak tylko pytam