Jesień 2024, nr 3

Zamów

73-letni bp Jan Szkodoń oskarżony o molestowanie

Bp Jan Szkodoń. Fot. Archidiecezja Krakowska

W poniedziałkowym wydaniu „Dużego Formatu” ma się ukazać reportaż Marcina Wójcika „Zły dotyk biskupa z Krakowa”. Chodzi o bp. Jana Szkodonia, który, wyprzedzając fakty, opuścił już archidiecezję krakowską. Biskup zaprzecza oskarżeniom.

Sprawa dotyczy zarzutów molestowania, którego hierarcha miał się dopuścić ponad 20 lat temu. Marcin Wójcik w „Dużym Formacie”, reporterskim dodatku „Gazety Wyborczej”, opisuje relację biskupa pomocniczego z młodą dziewczyną. Jak pisze Wójcik, biskup miał przyjmować 15-latkę w swoim mieszkaniu.

Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie ze względu na przedawnienie. Zarzutami wobec bp. Szkodonia zajmuje się Kongregacja Nauki Wiary.

Oskarżonemu grozi wydalenie ze stanu kapłańskiego.

Bp Szkodoń zaprzecza

W niedzielę wieczorem bp Szkodoń wydał oświadczenie. Stanowczo zaprzeczył stawianym zarzutom. „Godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić” – dodał.

„Zostałem przez Nuncjusza Apostolskiego w Polsce poinformowany o wszczęciu wobec mnie postępowania, które jest przewidziane prawem kanonicznym, oraz że zostały podjęte czynności i decyzje wynikające z norm wewnątrzkościelnych dotyczących biskupa” – wyjaśnił.

Napisał także, że nie może udzielać żadnych informacji w sprawie zarzutów, a do czasu wyjaśnienia sprawy, nie będzie podejmował żadnej pracy duszpasterskiej.

Biskup od rodziny

Bp Jan Szkodoń ma 73 lata. Święcenia prezbiteratu otrzymał z rąk kard. Karola Wojtyły w Jabłonce 22 marca 1970 r. Po święceniach pracował przez dwa lata jako wikariusz w Makowie Podhalańskim, a następnie przez rok w parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Krakowie – Borku Fałęckim.

W latach 1973-76 studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w Instytucie Pastoralnym. Studia ukończył doktoratem („Nierozerwalność małżeństwa jako problem duszpasterski Kościoła w Polsce w latach 1946 – 1970”).

Wesprzyj Więź

Po powrocie z KUL pracował w krakowskiej kurii jako sekretarz Synodu Archidiecezji Krakowskiej. Prowadził też wykłady na Papieskim Wydziale Teologicznym (później – Papieska Akademia Teologiczna) z teologii pastoralnej i z teologii życia wewnętrznego.

W 1979 r. został mianowany na ojca duchownego w Krakowskim Seminarium Duchownym. Posługę ojca duchownego łączył z prowadzeniem rekolekcji Ruchu Światło-Życie, Grup Apostolskich i rekolekcji parafialnych. 4 czerwca 1988 r. został konsekrowany na biskupa. Jako biskup pomocniczy współpracował z kardynałami Franciszkiem Macharskim i Stanisławem Dziwiszem, a także z abp. Markiem Jędraszewskim.

Stał na czele komisji „Pamięć i Troska”, której celem było wyjaśnienie kryzysu lustracyjnego w Kościele krakowskim. Przez wiele lat, do 2019 r., był również dziekanem Krakowskiej Kapituły Katedralnej. Napisał wiele książek poświęconych rodzinie, kapłaństwu i życiu rodzinnemu. Maluje.

KAI, JH

Podziel się

Wiadomość

Znam, Ks. Biskupa Jana Szkodonia osobiście od ponad 30lat, to jest człowiek wielkiej pokory, niesamowitej wrażliwości na ludzkie cierpienie, człowiek który w ukryciu i tajemnicy pomagał finansowo potrzebującym, wiem to od osób którym pomagał, człowiek wielkiej modlitwy, niesamowitej empatii, dla mnie osobiście to wzór miłości bliźniego. Więc polecam dużą rozwagę w ocenianiu, by nie brać na swoje sumienie, cudzych oszczerstw lub obmowy.

Być może ks.biskup padł ofiarą oszczerstwa. Z uwagi na to, że stoi za tym Wyborcza wątpliwości będę tłumaczyć na jego korzyść. Ale Pana argument na mnie nie działa. Znałem blisko pewną osobę, bardzo uczciwą, pomagającą z wyrzeczeniami innym, wrażliwego katolika, która została złapana za rękę gdy regularnie postępowała nie dwuznacznie, ale jednoznacznie gwałcąc deklarowane wartości. Nie zaprzeczał, ale się agresywnie usprawiedliwiał. Było to zdarzenie które wpłynęło na to kim jestem, moją wiedzę o człowieku, tak nieprawdopodobny to był dysonans.

Każdy pedofil to człowiek wielkiej pokory, miłujący dzieci, niesamowitej wrażliwości i wielkiej empatii. Nim się obnaży oprawdziwe oblicze nikt o nim złego słowa nie powie – a parafianie idą za takimi w ogień.

Cytat z reportażu z w „Wyborczej” –
Prokuratura nie rozsądza, czy biskup molestował. W grudniu 2019 roku, ze względu na przedawnienie, umarza postępowanie. Prokurator Małgorzata Pogódź w uzasadnieniu pisze jednak: „Podkreślić należy, iż zgromadzony dotychczas materiał dowodowy wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu objętego dochodzeniem, w kształcie i przebiegu opisywanym przez pokrzywdzoną”.

Naprawdę, dziewczyna która ma 15 lat, nie wie czy ten dotyk jest dobry czy zły??!!! Naprawdę nie wie o co chodzi??!!!
I przez 20 lat nikomu o tym nie powiedziała!!??
20 lat potrzebowała na uporanie się z traumą? Dlatego teraz, w przeddzień jubileuszu ks. Biskupa, postanowiła mówić…
Ten świat schodzi na psy.

No tak. Taki jubileusz zepsuć!!!
Mogła przecież uporać się wewnętrznie. Przebaczyć.ZERO empatii dla biednego biskupa.
Dobrze, że Pani wie co dobre i kiedy należy z traumy wyjść, jeśli w ogóle była trauma.

Faktycznie 15 letnia dziewczyna powinna wiedzieć! Powinna??? Mam córkę w jej wieku! W tym wieku kształtuje się osobowoś, a to zależy tez od tego jakich ludzi spotkasz na swojej drodze. Jeżeli spotkasz kogoś, komu zaufasz, a potem zostaniesz zdradzony i wykorzystany to pamiętaj – nie psuj jubileuszu biskupowi. Ile on miał wtedy lat?

Nie wiem jak tu było, ale wiem,że wiele nastoletnich dziewcząt bardzo łasiło się do księży. Przeszłam całą formację oazową i znałam dość blisko wielu księzy ale nigdy nic złego z ich strony mnie nie spotkało, Pewien dystans, brak spotkań sam na sam,,, Tego nauczyli mnie rodzice,