Kościół nie jest organizacją duchownych, która służy reszcie ludzkości usługami religijnymi – przypomina ojciec Jan Andrzej Kłoczowski.
Ojciec Kłoczowski przewodniczył wczoraj w krakowskiej bazylice dominikanów Mszy św. w intencji Jerzego Turowicza, zmarłego 21 lat temu redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”.
W homilii mówił między innymi o znaczeniu osób świeckich. – Kościół nie jest organizacją duchownych, która służy reszcie ludzkości usługami religijnymi. Kościół to Ciało Chrystusa, w którym wszyscy się znajdujemy, duchowni i świeccy – przypomniał za Soborem Watykańskim II. Zwrócił też uwagę, że znaczenie świeckich odsłaniał i pogłębiał Turowicz, zależało mu na tym, by świeccy czuli się współodpowiedzialni za Kościół.
Dominikanin przywołał prof. Stefana Swieżawskiego, który mówił o trzech cechach świeckich w Kościele. Pierwsza to wspólnotowość, czyli świadomość, by nie byli tylko publicznością, która jest obsługiwana. Druga to służebność, ale „wobec Ewangelii, a nie wobec księży”. Trzecia – otwartość, czyli, jak wyjaśniał, umiejętność odczytywania znaków czasu i twórcze uczestniczenie w kulturze.
Ojciec Kłoczowski przypomniał, że przymiotnik „katolicki” to znaczy powszechny, katolik nie może być zamknięty w zakrystii, a Kościół stać się miejscem ucieczki od świata i od tego, czym żyją ludzie.
Zdaniem zakonnika, by poradzić sobie z kryzysem polskiego społeczeństwa i Kościoła, trzeba „więcej i wyraźniej widzieć, uczciwie oceniać, wprost i nieustannie dbać o wzajemne zaufanie, bo tylko zaufanie Bogu i ludziom utrzymuje w człowieku wymiar życia, który nazywamy nadzieją”. – Tak rozumiem miejsce świeckich w Kościele – zaznaczył, dodając, że obecny moment może być „czasem oczyszczenia”.
DJ