Zima 2024, nr 4

Zamów

Krajobraz po- i przedwyborczy

Jarosław Kaczyński podczas wieczoru wyborczego Prawa i Sprawiedliwości 13 października 2019 roku w Warszawie. Fot. pis.org.pl

Nie przewiduję zmiany kursu obozu władzy. Jarosław Kaczyński od czterech lat konsekwentnie realizuje plan zmiany ustroju Polski.

Jego istotą jest skupienie w swych rękach wielkiej i niekontrolowanej władzy. W państwie Kaczyńskiego nie ma miejsca na niezależne sądownictwo, kontrolę konstytucyjną, silne samorządy i organizacje pozarządowe.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości jest wytrawnym politykiem i wiedział, że ustrojowej rewolucji nie przeprowadzi za jednym zamachem. Liczy się z realiami. Wie, że pole jego manewru ograniczają przynależność do Unii Europejskiej, konieczność zachowania pozorów demokracji parlamentarnej i niepokorny charakter Polaków. Działa więc etapowo. Trzeba przyznać, że w kończącej kadencji parlamentu osiągnął już wiele. Trybunał Konstytucyjny został całkowicie podporządkowany, niezależność sądownictwa poważnie nadszarpnięta, prokuratura upolityczniona i całkowicie podporządkowana władzy politycznej, a kierownictwo służb specjalnych znalazło się w rękach wysokich funkcjonariuszy partii rządzącej. Media publiczne już nie istnieją.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości jest wytrawnym politykiem i wiedział, że ustrojowej rewolucji nie przeprowadzi za jednym zamachem

Nie ma żadnych podstaw, aby sądzić, że ten kurs – zmierzający do koncentrowania władzy w jednym ośrodku – nie będzie kontynuowany w drugiej kadencji. Dopóki nie nastąpią poważne kłopoty gospodarcze i znaczące zachwianie poparcia dla obozu władzy, nie przewiduję znaczących napięć w Zjednoczonej Prawicy. Pozycja koalicjantów, a faktycznie politycznych wasali Kaczyńskiego – Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina – wzmocniła się po wyborach, ale nie na tyle, aby prezes PiS nie pozostał panem rozgrywek w obozie władzy. Skład nowego rządu i forma jego ogłoszenia potwierdziły to moje przekonanie. Rekomendowanie pani Pawłowicz i pana Piotrowicza przez PiS do Trybunału Konstytucyjnego to dowód, że w sprawach poszanowania konstytucji i praworządności dotychczasowy kurs partii rządzącej może nawet zostać zaostrzony.

Wesprzyj Więź

Rację mają komentatorzy, którzy przewidują, że rozpoczynająca się druga kadencja rządów Zjednoczonej Prawicy będzie dla niej znacznie trudniejsza. Utrata władzy w Senacie przyniosła wyłom w monolitycznej dotąd strukturze władzy politycznej. Jest też więcej niż prawdopodobne, że nadejdą kłopoty gospodarcze, spowodowane nieodpowiedzialną, chociaż wyborczo popłatną polityką obozu władzy i próbą realizacji dalszych nieodpowiedzialnych obietnic. Wówczas baza społecznego poparcia dla władzy zacznie się kruszyć. Być może nawet gwałtownie.

Fragment tekstu, który ukazał się w kwartalniku „Więź”, zima 2019

Więź Zima 2019

Kup tutaj

Podziel się

Wiadomość