Zima 2024, nr 4

Zamów

S. Chmielewska: Często spotykam się z antysemityzmem wśród księży

Siostra Małgorzata Chmielewska. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Mimo nauk papieskich, mimo oficjalnej nauki Kościoła w niektórych głowach ciągle tkwi zwykła głupota – mówi siostra Małgorzata Chmielewska w wywiadzie Onetu.

Z siostrą Małgorzatą Chmielewską, przełożoną Wspólnoty „Chleb Życia”, rozmawia w Onecie Szymon Piegza. Dziennikarz pyta między innymi o polską tolerancję i gościnność.

S. Chmielewska opowiada o jednym z jej synów, który „ma ciemniejszą skórę i mimo że jest dorosły, nie korzysta z komunikacji miejskiej”. – Ja wcale mu się nie dziwię, a nawet się z tego cieszę, ponieważ oboje dobrze wiemy, co może go tam spotkać. To straszne, że do takich sytuacji dochodzi w XXI wieku w centrum Europy. Oczywiście, że to zawsze w nas tkwiło, ale obecnie jest przyzwolenie na zachowania rasistowskie. Dawniej taka postawa była powodem do wstydu. Dziś w przestrzeni państwowej do głosu zostali dopuszczeni ludzie, którzy publicznie głoszą takie teksty. To jest prawdziwy problem – mówi s. Chmielewska.

Jak dodaje, „pewna część polskiego kleru ma takie właśnie poglądy”. – Szereg lat temu wyrzuciłam z mojego domu jednego młodego wikarego. Ten człowiek przyszedł do nas by odprawić mszę. Jeszcze przed mszą krytykował arcybiskupa Gocłowskiego, który w tamtym czasie zakazał głoszenia kazań księdzu Jankowskiemu ze względu na jego antysemickie wypowiedzi. On był tym prawdziwie oburzony i sam w mojej obecności obrażał Żydów. Kazałam mu natychmiast opuścić dom. Co ciekawe, tego samego dnia, wcześniej, izraelskie linie lotnicze przywiozły nam bardzo dużo jedzenia, które zostało z cateringu z jakiegoś przyjęcia. Spotkaliśmy się później z tym księdzem na modlitwie w kaplicy, gdzie ja głośno podziękowałam naszym przyjaciołom z izraelskich linii lotniczych. Nigdy nie zapomnę miny tego księdza – wspomina s. Chmielewska.

– Ja bardzo często spotykam się z antysemityzmem wśród księży i taka jest niestety prawda – przyznaje s. Chmielewska. – Mimo nauk papieskich, mimo oficjalnej nauki Kościoła w niektórych głowach ciągle tkwi zwykła głupota – mówi.

O głupocie wspomina także, komentując słowa abp. Marka Jędraszewskiego „tęczowej zarazie”. Prowadzący rozmowę Szymon Piegza twierdzi, że „po takich wypowiedziach można stracić wiarę w tego człowieka, ale też w sam Kościół”.

Wesprzyj Więź

– Jeśli ktoś straci wiarę w arcybiskupa Jędraszewskiego, to widocznie on sobie na to zasłużył, ale przecież nie ma w Kościele obowiązku słuchania tego czy innego hierarchy, nauczmy się wybierać i słuchajmy przede wszystkim tego, co mówił Chrystus, czyli czytajmy Ewangelię – odpowiada s. Chmielewska. – Bardzo mnie boli to, że jedna głupia wypowiedź biskupa jest rozdmuchiwana do tego poziomu, by przedstawiać, że cały Kościół jest głupi. To, jaki naprawdę jest Kościół, nie zależy od biskupa, ale od nas samych. Warto się zastanowić, co ja robię, by pokazać innym, że Bóg jest miłością – tłumaczy.

– Z drugiej strony – przyznaje s. Chmielewska – oczywiście, że takie czy inne wypowiedzi biskupów nie zawsze mi się podobają. Żyjąc we wspólnocie jesteśmy za siebie odpowiedzialni, ale to nie oznacza od razu, że mam iść i walić w tego człowieka. Jeżeli problem dotyczy niepełnosprawnych czy bezdomnych to mówię wprost: Ekscelencjo, tak nie można.

JH

Podziel się

Wiadomość

Parafrazując pokorną siostrę: “Bardzo mnie cieszy, że jedna głupia wypowiedź zakonnicy ukazuje się tylko w internetowych mediach i nie jest rozdmuchiwana do tego poziomu, by przedstawiać, że cały Kościół jest głupi.”

Nie wiem i nie chcę wiedzieć, co miał na myśli komentujący Edward — może w ferworze popisywania się błyskotliwością zapomniał napisać?
Podziwiam siostrę Małgorzatę za odwagę, mądrość i autentyczność. Jej i wszystkim jej podopiecznym życzę wszystkiego najlepszego, zdrowia, powodzenia, spełnienia marzeń i błogosławieństwa Bożego.