Osoby zaangażowane w ekonomię i rynek są wezwane do służenia dobru wspólnemu. Szukając możliwości pomnażania dóbr tego świata, mają sprawiać, by były one osiągalne dla wszystkich – mówi papież Franciszek.
Franciszek spotkał się wczoraj z członkami Rady ds. kapitalizmu bez wykluczania. W swoim przemówieniu zaznaczył, że dobro człowieka domaga się przezwyciężenia różnic, które dzielą ludzkość i sprawiają, że z dobrobytu korzystają tylko nieliczni. – Wzrost poziomu ubóstwa w skali globalnej świadczy o tym, że nierówności przeważają nad harmonijną integracją ludzi i narodów – powiedział. – Konieczną i pilną rzeczą jest stworzenie sprawiedliwego, bardziej wiarygodnego systemu ekonomicznego, który byłby w stanie odpowiedzieć na coraz większe wyzwania, którym musi sprostać ludzkość i planeta – dodał.
– System ekonomiczny pozbawiony troski etycznej nie prowadzi do bardziej sprawiedliwego porządku społecznego, ale do kultury konsumizmu i odrzucenia: „użyć i wyrzucić” – mówił.
Jak stwierdził papież, prawdziwy rozwój nie może ograniczać się tylko do wzrostu ekonomicznego, ale winien dotyczyć całego człowieka i całej ludzkości. Niesie to ze sobą – tłumaczył – potrzebę oczyszczenia i umocnienia takich modeli ekonomicznych, które budowane są na osobistej przemianie i hojności względem potrzebujących. – Ci, którzy są zaangażowani w ekonomię i rynek, są wezwani do służenia dobru wspólnemu. Szukając możliwości pomnażania dóbr tego świata, mają sprawiać, że są one osiągalne dla wszystkich. Nie chodzi o „więcej mieć”, ale o „bardziej być” – podkreślił. Zdaniem Franciszka, potrzeba nam dziś głębokiej odnowy serca i myśli „tak, aby człowiek mógł być zawsze w centrum życia społecznego, kulturowego i ekonomicznego”.
KAI, DJ