Jesień 2024, nr 3

Zamów

Czy przyjemność uszlachetnia? Odpowiadać trzeba z wielką ostrożnością

Prof. Władysław Stróżewski podczas spotkania w Krakowie 29 stycznia 2018. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Istotne jest to, by przyjemność nie była traktowana jako cel sam w sobie, lecz jako następstwo przeżyć, mających jakiś głębszy sens. W przeciwnym wypadku doprowadzić może do przesytu, przerodzić się w uzależnienie, które nie da się zaspokoić.

Tekst ukazał się w miesięczniku „Więź” nr 7/2012 jako odpowiedź w ankiecie redakcji: „Na czym polega istota przyjemności? Czy przyjemność może uszlachetniać?”. Pierwotny tytuł: „Dobrze, gdy towarzyszy”

Przyjemność należy do doświadczeń pierwotnych, prostych, dlatego nie jest łatwo ją analizować.

Najogólniej można ją chyba określić jako stan psychiczny, towarzyszący satysfakcji z osiągnięcia czegoś wartościowego, upragnionego, oczekiwanego. Przyjemność pojawia się więc jako szczególne dopełnienie przeżyć, które dają nam jakąś satysfakcję. Mogą być one różne: „łagodne” lub „ostre”, spokojne lub dynamiczne. Stąd i rodzaje przyjemności: przyjemność spokoju, odpoczynku, lenistwa albo zdobywczego wysiłku, trudu, przezwyciężania siebie, walki. Przyjemność może być stanem długotrwałym albo chwilowym doznaniem, czymś długo oczekiwanym, albo zjawiającym się nagle (jak przejście z ciemności do światła, albo z dusznego pomieszczenia na świeże powietrze).

Przyjemność jest stopniowalna, można wyznaczyć jej bieguny od ledwie odczuwanego dobrego samopoczucia, poprzez szczególną błogość, do szczytowej rozkoszy. I różnicuje się ją zależnie od receptorów, które uruchamia: jako przyjemność cielesna, zmysłowa – wzrok, słuch, dotyk, smak; jako duchowa: intelekt, uczucia, wola. Lecz jest także przyjemność integralna, której doznajemy na przykład w doświadczeniu sztuki, piękna krajobrazu, przeżyciu erotycznym, ekstazie.

Istotne jest to, by przyjemność nie była traktowana jako cel sam w sobie, lecz jako następstwo przeżyć, mających jakiś głębszy sens. W przeciwnym wypadku doprowadzić może do przesytu, przerodzić się w uzależnienie, które nie da się zaspokoić: alkoholizm, seksoholizm, pracoholizm itp. Dlatego na pytanie, czy przyjemność uszlachetnia, odpowiadać trzeba z wielką ostrożnością. I poczytać Kierkegaarda o Don Juanie.

Wesprzyj Więź

Jakie jest miejsce przyjemności w hierarchii wartości? Pytanie to postawił już Platon w „Filebie”, gdzie przeciwstawił przyjemność mądrości. Nie chodziło, rzecz jasna, o zwykłe przeciwieństwo: na tej zasadzie przyjemność przeciwstawia się przykrości, a mądrość głupocie. Proponowane rozwiązanie jest następujące: mądrość stoi w hierarchii wartości wyżej od przyjemności, ale dobrze jest, gdy towarzyszy jej przyjemność!

Poza tym, wydaje się (ale to już nie Platon), że przyjemność intensyfikuje się w miarę jej uświadamiania sobie (jej jakości, intensywności, przebiegu). Świadomość przyjemności nie powinna jej jednak paraliżować.

Przeczytaj też: Jezus w gałęziach cytrynowca

Podziel się

4
Wiadomość