Zima 2024, nr 4

Zamów

Kościół i demokracja. Jak uchronić się przed niebezpieczeństwem?

Debata „Kościół (religia) a demokracja – marzenia i rzeczywistość. Czyli jak powinno być, a jak jest” w Muzeum Polin 16 września 2019 r. Na ekranie od lewej prof. Magdalena Środa i dr Dominika Kozłowska. Fot. Więź

W zabieganiu o pokój istotną rolę mają kościoły i związki wyznaniowe. Zwłaszcza te, które stają przed pokusą zwiększania wpływów – mówił wczoraj rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, otwierając konferencję przygotowaną wspólnie z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim w Polsce.

Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce razem z rzecznikiem praw obywatelskich i partnerami zorganizowali wczoraj w Muzeum Polin konferencję „Tworzymy pokój”.

– Konferencja odbywa się w rocznicę napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, w rocznicę spalenia świątyni ewangelickiej w Warszawie, jutro przypadnie rocznica napaści Związku Sowieckiego na Polskę – przypomniał otwierając spotkanie biskup Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.

Mówił o istocie nazizmu: o pełnej kontroli państwa nad obywatelem, o tworzeniu państwa jednej partii i tępieniu wszystkich innych poza tą jedną, o sprawnym systemie propagandy i bezpieczeństwa wewnętrznego. I o stawianiu narodu ponad człowiekiem. – Po II wojnie zastanawiano się, jak uchronić się przed tym niebezpieczeństwem. Odpowiedzią okazała się budowa wolnościowego państwa demokratycznego opartego na poszanowaniu godności każdego człowieka oraz na uznaniu wolności i równości obywateli.

Do wojny nawiązał też rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. – Demokracja jest warunkiem utrzymania pokoju. Dzisiejsza niemiecka konstytucja nie bez powodu odwołuje się do niezbywalnej godności człowieka i z niej czyni fundament państwa niemieckiego. Podobnie czyni polska Konstytucja w artykule 30. Triada: demokracja –praworządność – prawa człowieka jest nierozerwalna – podkreślił Bodnar. – Bez niej nie da się urzeczywistnić pokoju. Dlatego w czasach, kiedy wartości te są zagrożone, nie możemy trwać w przekonaniu, że pokój dany jest nam raz na zawsze – dodał.

Zdaniem Bodnara w zabieganiu o pokój istotną rolę mają kościoły i związki wyznaniowe. Zwłaszcza te, które stają przed pokusą zwiększania wpływów.

Uczestnicy konferencji wysłuchali prezentacji polskich tłumaczeń ewangelickich dokumentów o demokracji („Kościół ewangelicki i wolnościowa demokracja” oraz „Konsensus i konflikt: polityka wymaga debaty. Dziesięć impulsów” – Kościoła Ewangelickiego w Niemczech; „Kościół w przestrzeni publicznej” – Światowej Federacji Luterańskiej) oraz dwóch debat: „Kościół (religia) a demokracja – marzenia i rzeczywistość. Czyli jak powinno być, a jak jest” oraz „Wolność – dar czy przekleństwo wierzących ludzi?”.

Jak powinno być, a jak jest?

Dlaczego jesteśmy chyba jednym krajem w Europie, który obsesyjnie wraca do tematu religii i demokracji? – pytał prelegentów w pierwszej dyskusji prowadzący Adam Szostkiewicz („Polityka”).

Prof. Magdalena Środa z Uniwersytetu Warszawskiego wskazała na trzy, jej zdaniem, istotne płaszczyzny sporne między demokracją a działalnością Kościoła katolickiego.

Pierwszą jest edukacja. Według prof. Środy mimo 900 godzin katechezy w całym cyklu edukacyjnym jednego ucznia począwszy od przedszkola, znajomość Biblii jest u młodych Polaków zerowa, choć Pismo Święte jest przecież ważnym fundamentem kształcenia humanistycznego w całej Europie. Katecheza uczona w szkole jej zdaniem nie przekłada się też na postawy moralne czy kształcenie postaw obywatelskich, zwłaszcza w praktycznym życiu młodych ludzi.

Druga to kwestia instytucjonalna. – Nie może być tak, że w państwie jest jedna instytucja posiadająca tak wielkie wpływy, umiejscowiona nawet nie poza demokracją, ale ponad demokracją. Potrzeba większej przejrzystości Kościoła w życiu społecznym – dodała prof. Środa.

Za trzecie istotne zagadnienie uznała to, czy bycie księdzem jest dziś traktowane w Polsce za zawód czy powołanie? – To trzeba ustalić, istotne jest rozróżnienie, na ile ksiądz, tak jak polityk, kieruje się odpowiedzialnością osobistą za czyny – powiedziała prof. Środa.

Zdaniem dr. Dominiki Kozłowskiej, redaktor naczelnej miesięcznika „Znak”, problemem w Polsce jest to, że katolicyzm jest uważany za miarę chrześcijaństwa, tymczasem istotne jest postawienie innego pytania: Co znaczy być dziś chrześcijaninem w Polsce i w Europie? Do jakiego stopnia chrześcijaństwo jest dziś religią łączącą wyznawców Chrystusa na całym świecie? Co łączy chrześcijan z innymi ludźmi? Dr Kozłowska powiedziała, że w idealnym porządku ustrojowym wspólnota demokratyczna i wspólnota Kościoła są wspólnotami włączającymi, to znaczy pracują na rzecz zaangażowania ludzi w budowę postaw obywatelskich.

Prof. Aleksander Smolar, prezes Fundacji im. Stefana Batorego, został zapytany o to, czy w Polsce realne byłoby radykalne odcięcie Kościoła katolickiego od państwa, tak jak to nastąpiło we Francji. Prof. Smolar odparł, że dziś takie hasła głosi we Francji skrajna prawica, oczywiście w kontekście obaw przed coraz większymi wpływami islamu.

– W dzisiejszej Polsce, jednolitej religijnie, nie ma fundamentów pluralizmu, tolerancji i pozytywnego stosunku do demokracji. Pewien zakonnik, zwany ojcem dyrektorem, powiedział kiedyś w Sejmie, że jego nie obowiązują prawa demokratyczne, ale prawa Boskie. To jest pełne lekceważenie dla wspólnoty demokratycznej – mówił prof. Smolar.

Dr Piotr Kładoczny, członek zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, określił sytuację Kościoła katolickiego w Polsce jako „monopolistyczną”. Ten monopol jego zdaniem widać w bliskich relacjach między przedstawicielami Kościoła a niektórymi ugrupowaniami politycznymi. – Jeśli jeden z polityków mówi, że „ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na polski naród”, to nikt nie zastanawia się, o jaki Kościół chodzi, bo każdy się tego domyśla – powiedział. Jak dodał, w dojrzałych demokracjach ludzie zastanawiają się, co zrobić, by takiej dominacji nie było.

Dr hab. Jerzy Sojka, protestancki teolog, wykładowca Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, przyznał: Żyjemy jako Kościół w sytuacji mniejszościowej, dystrybucja siły jest na tej scenie oczywista, mówią o tym statystyki. Ale staramy się na miarę naszych możliwości reprezentować taką wizję, która będzie się wpisywać w kształcenie do demokracji, w branie odpowiedzialności za wspólnotę.

Przypomniał, że teologia luterańska zawiera tzw. wiedzę o dwu władzach. Rozróżnia ona sferę świecką i państwową od sfery religijnej. – To rozróżnienie nie ma prowadzić do rozpadnięcia się tych dwu sfer, bo obie one w przekonaniu ewangelickim są sferami Bożego działania. Pozwala ono natomiast Kościołowi wykonywać swoją misję – przekonywać do wiary, a z drugiej strony pozwala Kościołowi czuć się instytucją porządku demokratycznego, która to instytucja chce brać czynny udział w kształtowaniu naszej wspólnej rzeczywistości – wyjaśnił wykładowca ChAT.

Dar czy przekleństwo wierzących?

Uczestnicy drugiej debaty spierali się o to, czy wolność jest darem czy też przekleństwem wierzących. Czy umiemy nią dysponować w czasach pokoju? Czy należycie się o nią upominamy dla tych, którzy jej nie doświadczają? – pytali prelegentów ks. dr Grzegorz Giemza z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP i dr Hanna Machińska, zastępczyni rzecznika praw obywatelskich.

Prymas Polski abp Wojciech Polak mówił, że wolność to dar i łaska, a jednocześnie zadanie. – Moja wolność to wolność istoty stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, ale też jest to wolność ograniczona prawdą mojego człowieczeństwa, nie może mieć ona charakteru absolutnego, a jednocześnie powinna się realizować w relacji do innych ludzi – podkreślił prymas Polski.

Bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP stwierdził, że dla niego wolność jako ma przede wszystkim wymiar wewnętrzny, duchowy. – Tę wolność mamy wtedy, gdy otrzymujemy ją od Chrystusa. Wolność jest wtedy, gdy przestrzegam relacji z Chrystusem. W wolności zewnętrznej natomiast muszę pamiętać o tym, by sam się ograniczać, czyli stosować się do reguł obowiązujących w społeczeństwie – powiedział. Zauważył też, że do wolności stosują się konkretne reguły postępowania. – Pierwsza jest odpowiedzialność w moim życiu za podejmowane decyzje wraz z ich konsekwencjami, a druga to pracowitość – dodał.

Bp Karin Johannesson z ewangelickiego Kościoła Szwecji zastanawiała się nad tym, co nie jest wolnością – nie jest nią opresja jednego człowieka wobec drugiego, nie jest nią ubóstwo i głód. Jej zdaniem, wolność to „dobre życie”: w spokoju, bezpieczeństwie, dostatku, ale niekoniecznie obfitujące w zbytki. – Wolność to mieć wystarczająco, ale nie za dużo. To też dobre relacje z Bogiem, gdy wyzwalasz się z grzechu i możesz służyć bliźniemu, wobec którego niekiedy masz konkretnie obowiązki – mówiła.

Rabin Małgorzata Kordowicz z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie podkreśliła, że ważną częścią żydowskiej tożsamości jest pamięć o Eksodusie – wyjściu z Egiptu, gdzie wyznawcy judaizmu byli zniewoleni – a raczej o wyzwoleniu Izraelitów przez Boga. Izraelici mieli zostać wypuszczeni z Egiptu, aby – jak mówił Mojżesz do faraona – mogli służyć Bogu. – Wolnością jest zatem dla religijnych Żydów stan, gdy mogą się poświęcić całkowicie i bez żadnych ograniczeń służbie Bogu – powiedziała.

Dr Marek Moroń z Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP wyjaśnił, że w rozumieniu islamu wolność to zdolność człowieka do zrobienia lub niezrobienia czegoś w oparciu o wolną wolę, a ta jest darem od Boga. Wolna wola jest Bożym narzędziem służącym do takiego kierowania swoim życie, aby „zaświadczać, skąd jesteśmy i kończąc swą podróż połączyć się z Bogiem”.

Według dr. Kishana Manochy z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, doświadczać wolności to wielki dar, ale jeśli doświadczasz jej obcymi oczami, np. w przypadku pracowników organizacji humanitarnych, a nie we własnym życiu, to nie poznajesz tej wolności w pełni.

Prelegentów zapytano, czy wierni z ich wspólnot czują się dziś wolni i jak tę wolność odczuwają. Bp Samiec przyznał, że czasami czuje się wolny, a czasami nie; niektóre formalne procedury go ograniczają, ale z racji pełnionego urzędu musi się do nich dostosować. Zgodził się też ze stwierdzeniem bp. Johannesson, że „wolności doświadczamy wtedy, gdy w Kościele spotykamy na swej drodze jakiegoś mądrego człowieka”.

Wesprzyj Więź

Abp Polak powiedział, że niektórzy katolicy czują się czasem zagrożeni w swojej wolności religijnej, gdy zbyt mocno przywiązują się do zasad i prawa w pojmowaniu wiary. Zasady te mają w ich życiu jednak bardziej charakter zewnętrzny, bardzo słabo są natomiast stosowane wewnętrznie. – Ku wolności wyswobodził nas Chrystus, jak mówił św. Paweł. Człowiek musi przeżywać swą wiarę w sposób wolny i odpowiedzialny, a czuć się niewolnikiem. Nie powinien czuć, że ma przede wszystkim wypełniać pewne zasady, nie widząc własnej chrześcijańskiej tożsamości – tłumaczył prymas.

Konferencję poprzedziło nabożeństwo w kościele Świętej Trójcy w Warszawie, podczas którego przypomniano o 80. rocznicy tragicznego wydarzenia, jakim było spalenie świątyni podczas działań wojennych we wrześniu 1939 r., a także warsztaty przygotowane Helsińską Fundację Praw Człowieka, Fundację Konrada Adenauera, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i Klub Inteligencji Katolickiej.

KAI, rpo.gov.pl, JH

Podziel się

Wiadomość