ur. 1962. Publicysta, pisarz, eseista. Z wykształcenia historyk literatury, przez wiele lat był dziennikarzem radiowej „Trójki”. Obecnie nauczyciel w Autorskim Liceum Ogólnokształcącym nr 42 w Warszawie i dziennikarz internetowego Radia Nowy Świat. Członek zespołu redakcyjnego kwartalnika „Więź" oraz Zespołu Laboratorium „Więzi". Autor m.in. książek: „Śmierć czarownicy!", „Apokryf Agłai", „Wielościan", „Prąd zatokowy", „Ach", „Tak to ten", „Instalacja Idziego", „Spotkamy się w Honolulu", „Wszystko zależy od przyimka", „Co Bóg zrobił szympansom", „Sen sów", „Fafarułej czyli pastylki z pomarańczy". Laureat Nagrody Tischnera w roku 2016. Ostatnio nakładem Wydawnictwa „Więź" ukazał się jago wywiad rzeka z Krzysztofem Meissnerem „Fizyk w jaskini światów". Mieszka w Warszawie.
A na to pewnie znajdzie Pan usprawiedliwienie czy też poczuje się dotknięty?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,25030672,artystka-wystawila-na-sprzedaz-cipkomaryjki-ordo-iuris-i.html#s=BoxOpCzol8
Po pierwsze: co to ma do rzeczy? Chodzi o to, że niechrześcijańskie jest rzucanie kamieniami i obelżywe okrzyki, gdyż fundamentalny nakaz Ewangelii dotyczy miłości NIEPRZYJACIÓŁ, a nie tylko tych, którzy nam dobrze czynią. Rozmaite blasfemiczne prowokacje z „drugiej strony” nic nie zmieniają w meritum. Po drugie zaś: owszem, jak była pora, to napisałem także ten tekst: https://wiez.pl/2018/12/28/przyjaciolom-ateistom-ostatnio-dosc-irytujacym/ . Prześladowani pozostają prześladowanymi, także wtedy, gdy nie są aniołami. Ukłony łączę – JS
a ja myślę że jakby Pani znała historię symbolu to by Pani takie rzeczy zbywała uśmiechem. Chce dziewczyna zabłysnąć to szuka sposobu. Mnie np. te zestawienie nie może obrażać. Najwyżej budzić politowanie płytkością.
Pani Marzeno!
Ja wiem, że to bardzo trudne dla kogoś, kto seks i seksualność uważa od dziecka – najłagodniej ujmując – właściwość czegoś, co kiedyś nazywano „półwiatkiem”. Skąd wiem? Bo też taki stosunek do płcowości odebrałem w wychowaniu, miałem z tym pewien problem i długo pozbywałem się jego skutków. Właściwie – pozbwam się stale.
Czy Pani zastanowiła się, dlaczego Matka Boska jest dla katolika Matką, a nie np. Ciotką, Kuzynką Przyjaciółką, czy Sąsiadką? Nie odpowiem na to, musi Pani tej odowiedzi poszukać sama. Ale jedno jest pewne – cipka i macierzyństwo to rzeczy tak ze sobą związane, że wręcz tożsame. Jeżeli ktoś nie uważa żeńskiego organu płciowego za SROM (czyli wstyd, odrazę, grzech, nieczystość – wiele jeszcze podobnych słów ciśnie się na klawiaturę), ale ma do niego szacunek i miłość, to „cipkomaryjka” jest bardzo adekwatnym symbolem boskiej opieki nad seksualnością, płodnością i macierzyństwem.
Serdecznie Panią pozdrawiam!
@Marzena
A Jezus to niby którędy się urodził?
Bardzo dobry komentarz do tej całej syruacji. Panie Jerzy, podpisuję się w całości – i dziękuję.
Dziękuję. Ten głos powinien wybrzmieć donośnie.
Banalne i „nudne jak flaki z olejem” to moje oświadczenie, ale ja z Panem zgadzam się całkowicie. Na mnie wylewa się jad komentarzy pod moim blogiem na „Deonie”, ale dzięki temu czuję z Panem większą wspólnotę. Dzięki!
Po pierwsze: co to ma do rzeczy? Chodzi o to, że niechrześcijańskie jest rzucanie kamieniami i obelżywe okrzyki, gdyż fundamentalny nakaz Ewangelii dotyczy miłości NIEPRZYJACIÓŁ, a nie tylko tych, którzy nam dobrze czynią. Rozmaite blasfemiczne prowokacje z „drugiej strony” nic nie zmieniają w meritum. Po drugie zaś: owszem, jak była pora, to napisałem także ten tekst: https://wiez.pl/2018/12/28/przyjaciolom-ateistom-ostatnio-dosc-irytujacym/ . Prześladowani pozostają prześladowanymi, także wtedy, gdy nie są aniołami. Ukłony łączę – JS
Jurku, dziękuję! Zgadzam się całkowicie z przesłaniem Twojej głęboko przemyślanej i klarownej wypowiedzi. Chcę tylko ze swojej strony podkreślić dwa szczególnie celne argumenty, jakich użyłeś dla podważenia niektórych fałszywych tez funkcjonujących w debacie publicznej. Pierwsza z nich to twierdzenie, że przeciwko uznaniu prawa par homoseksualnych do adopcji dzieci przemawia ryzyko pedofilii, czyli wykorzystywania seksualnego tychże dzieci przez ich adopcyjnych opiekunów. Oskarżenie to jest podwójnie chybione: wiadomo, że większość aktów pedofilii dokonuje się w rodzinach, a ich sprawcami są biologiczni ojcowie; z drugiej strony, naukowcy, psychiatrzy, psychologowie, seksuolodzy, wielokrotnie wypowiadali się, że homoseksualność nie jest tożsama z pedofilią, to odmienne zjawiska. Zarzut, że homoseksualiści chcą adoptować dzieci, by je deprawować, jest więc z gruntu nieuczciwy. Druga teza, którą podważasz: że mówienie na temat homoseksualizmu jest jego promocją. Porównujesz trafnie homoseksualność z leworęcznością. Czy kogoś można zachęcić do leworęczności? Nonsens. Ale stłumić leworęczność można – z opłakanymi skutkami. Miałem przyjaciela, który był od dziecka muzycznie utalentowany, poszedł do szkoły muzycznej, potem na wyższe studia, ale GRANIE ciągle mu nie wychodziło. Nie miał sukcesów, bolał nad tym. Aż w wieku 40 lat odkrył, że jest… leworęczny! Przestawił sobie skrzypce na „drugą stronę” i nastąpiła cudowna zmiana. Na zrobienie kariery zawodowej było już niestety za późno – został tylko prywatnym nauczycielem gry na gitarze. Dziś leworęczność jest czymś naturalnym i akceptowanym. Leworęczny jest prezydent Andrzej Duda. A Kościół chce zmuszać osoby homoseksualne, by były hetero, by zawierały małżeństwa, bo podobno taka jest wola Boża zapisana w Księdze Rodzaju?! Ewentualnie apeluje, by tłumiły swoją seksualność wraz z erotyką, czyli popęd wraz z uczuciowością. Jednym słowem, by się okaleczały psychicznie. Czy tak ma wyglądać miłość do człowieka, czy to jest miłosierdzie? Może raczej okrucieństwo? O rzucaniu kamieniami i obelgami w osoby LGBT już nie mówię, bo Jerzy Sosnowski powiedział wystarczająco mocno.
Bardzo dziękuję za to, co Pan powiedział. Zgadzam się z Pana punktem widzenie i myślenia.
To jest jedynie katolicki problem, bo KK sfiksował na punkcie seksu (muszą obrzydzić innym to, czego im nie wolno).
Bardzo dziękuję z ten komentarz. Nie wolno już milczeć i zgadzać się na barbarzyństwo niegodne chrześcijanina i po prostu niegodne człowieka. Trzeba też potrząsnąć hierarchami KK, by wreszcie przestali to promować czy chować głowę w piasek.
Zgadzam się całkowicie z tym co Pan mówi. Tylko jak dotrzeć do umysłów nagrzanych z nienawiści i przekonanych o swoich wątpliwych racjach
tzw.,,obrońców ” wiary i moralności? W imię pozornego ratowania wartości chrześcijańskich. Jestem zmęczona i zasmucona dzisiejszą Polską. Brakiem refleksji, myślenia, dobra po prostu, które polega na rozumieniu drugiego człowieka, podstawowej choćby empatii względem inności. Przeraża mnie bezmyślna siła tłumu i nakręcająca się spirala agresji. A Kościół…od roku sama decyduję kogo z duchownych słucham. Pozdrawiam Pana i dziękuję za wspaniały głos❤️
Troche nie rozumiem dlaczego tak latwo stawiamy znak rownosci pomiedzy aktem seksualnym ktory z natury daje zycie a takim w ktorym to zycie nigdy nawet potebcjalnie zaistnic nie moze.
Za pozwoleniem, większość par hetero, po ślubie kościelnym, przez większość życia uprawia seks w taki sposób, żeby NIE zajść w ciążę.
Bardzo dobry komentarz. Nie z każdym zdaniem się zgadzam ale pana generalne argumenty są słuszne. Poza dyskusją jest też pana język wypowiedzi na poziomie, którego bardzo brakuje w dyskursie publicznym.
Nie dalej, jak trzy dni temu, udzielając wywiadu dla Stowarzyszenia Bears of Poland (stowarzyszenie dla nieheteronormatywnych facetów nieco „większych” i tych, którzy tych „większych” lubią), użyłem dokładnie tego samego porównania – to ja mam się czuć winny maszerując w Białymstoku i innych miastach bo kogoś prowokuję, jak zgwałcone kobiety, bo wdziały zbyt krótką spódniczkę? Bardzo podoba mi się Pańska wypowiedź. Serdecznie pozdrawiam
Dziękuje. Tak samo myśle.
Dziękuję za tę wypowiedź. Nie czując się członkiem wspólnoty katolickiej, a także kościoła instytucjonalnego, doszukuję się jednak w opiniach osób wierzących innej narracji niż wrzaskliwe nawoływanie do segregacji i obciążanie homoseksualistów wszelkim złem tego świata. Zdecydowanie jestem za szarością niuansów, niż radykalnym kontrastem. Stąd kibicuję Panu, tym bardziej, że już wielokrotnie Pańskie wypowiedzi stały się celem dla osób prezentujących postawy bardziej skrajne. Bo nietolerancję można zauważyć również po drugiej stronie.
Podtrzymanie ducha wzajemnej akceptacji, poszanowania inności, staje się naszą (społeczną) misją, na polityków nie ma co liczyć. Piszę to też jako klinicysta psyche, gdzie uznawanie inności jest punktem wyjścia do jakiejkolwiek możliwości rozmowy.
Do zobaczenia, usłyszenia następnym razem.
Piękne słowa. Ale, czy wysłuchają je agresorzy? Nie sądzę. Szkoda, że rodakom tak trudno przychodzi samodzielne, lub w ogóle jakiekolwiek myślenie.
„Należy przestać fiksować się na seksie”, OK, ale czy dziwi Pana, że na seksie fiksują się kolesie żyjący w celibacie?
Dziękuję. Mądre słowa, szkoda tylko, że wysłucha ich niewielka liczba osób i dodam osób myślących.
„nalezy się przestać fiksować na seksie” – fajnie powiedziane. Ale..proszę obejrzeć głównych aktywistów – z obu stron konfliktu. Z jednej strony młode byczki, z drugiej młode najczęściej kobiety lub mężczyźni. Natura zrobiła to tak że oni są zafiksowani na seksie. Odpowiednie hormony dbają o to by przynajmniej co 5 minut myśleli i czuli seks.
Więc jak oni mają nie być zafiksowani na seksie? To jest ich dominujący temat przeżywania i motywator działania. I tego się nie zmieni.
I chyba wiele osób komentujących problem o tym zapomina.
Dziękuję Panie Jerzy.
Słuchając Pana felietonu potwierdziłem się w przekonaniu, że moje myślenie jednak jest racjonalne.
Jestem osobą wierzącą, która ma bardzo małą wiedzę na temat swojej religii.
Bardzo często w życiu kieruję się intuicją.
Moje poparcie dla osób LGBT wynika, nie ze świadomości jak powinien zachowywać się chrześcijanin,
lecz czegoś, czego nie potrafię określić.
Wiele lat temu, gdy rodziły mi się dzieci, zastanawiałem się, co ja takiego wielkiego zrobiłem
że nie jestem osobą homoseksualną a jestem „normalny”. Zastanawiałem się co zrobić i czy w ogóle można coś zrobić aby moi synowie byli hetero. Trochę czytając, więcej zastanawiając się w samotności doszedłem do wniosku, że w sprawach orientacji seksualnej moich dzieci, jak również swojej nie mam nic do zrobienia. Tu się nie da niczego zrobić. Co będzie, gdy mój syn okaże się gejem? Ktoś mnie pytał, czy jak popieram to środowisko, to znaczy że chciałbym mieć syna geja lub trans. Nie, odpowiadam, nie chciałbym, ale jeżeli tak się stanie, to jako ojciec, człowiek, muszę zaakceptować jego inności i oddać mu większą część mojego serca, bo w tym świecie to serce będzie mu bardzo potrzebne. Pozdrawiam
Panie Jerzy, Panie Jacku, Panie Cezary – dziękuję za trafne i mądre komentarze.
Szkoda tylko, że proboszcz z mojej parafii nie czyta Więzi ani Tygodnika Powszechnego, uważając je za lewackie (tak sugerował w trakcie jednego z kazań).
Może by wtedy zmienił poglądy i przestał siać strach i nienawiść.
Staram się omijać z daleka jego msze, ale nie zawsze się to udaje. Bywało, że wychodziłem w trakcie kazania, bo nie dało się słuchać opowiadanych bzdur o lewakach, neokomunie, LGBT i totalnej wojnie z kościołem w Polsce.
Pan Jerzy jak zwykle żyje w swoim wyidealizowanym świecie, albo co już jest poważnym zarzutem, jest kolejnym żołnierzem w walce cywilizacyjnej. Jakie trzeba mieć założone tęczowe okulary żeby nie widzieć obrzydliwości tych parad. Dla niektórych są one reprezentantem całego środowiska LGBT. Z tego co wiem jest to skrajność tej społeczności. Większość homoseksualistów tak się nie zachowuje. I Ci są Sprawiedliwi. Pan Jerzy nie wie czy świadomie to robi, ale Ta gra jest o wysoką stawkę. Wyjaśniam. Chodzi o legalne wprowadzenie do gospodarki nowej gałęzi przemysłu – seksu. Ma ona działać na takich samych zasadach ekonomi co „zwykłe” branże. Czyli popyt-podaż, a właściwie WYWOŁYWANIE popytu-potrzeb i ich zaspokajanie za odpowiednią cenę. Oczywiście już ta „gałąź” przemysłu działa. Od prostytucji i porno biznesu przez przeróżne środki farmaceutyczne i gadżety do „zamówień” na dzieci i ich ewentualną „utylizację”.. Chodzi tylko żeby było tego więcej i więcej i więcej. Tylko ile będzie przy tym ludzkiej krzywdy tego nikt nie policzy.
Pozdrawiam katolików zamkniętych na rzeczywistość.
Panie Mariuszu, jest Pan drugą osobą, którą spotykam, która stawia takie zarzuty. Skąd ten pomysł? Pytam z ciekawości, nie z atakiem.
Dlaczego dla Pana marsze równości są obrzydliwe, w którym ich punkcie? Co do obrzydliwości, to czy odczuwa ją Pan również patrząc na już istniejącą gospodarkę seksem: gazetki porno w kioskach, porno reklamy na wielkoformatowych bilboardach, media ociekające seksem?
Czy odczuwa Pan obrzydliwosc patrząc na marsze neofaszystow, albo „drugą stronę” marszu w Bialymstoku?
Panie Jerzy, bardzo dziękuję za ten mądry komentarz. Całkowicie się z nim zgadzam. Jeśli można, to polecam jeszcze jeden świetny i mądry tekst: https://www.facebook.com/damian.maliszewski.56/posts/10156752301098772
Wszyscy kochamy tak samo.
Każdy z nas niezależnie od orientacji seksualnej ma prawo , takie samo prawo do życia w rodzinie, do zawarcia małżeństwa , do posiadania dzieci , do pracy w każdym zawodzie. LGBT to tacy sami ludzie , zwyczajni , normalni ludzie. Mogą się przytulić i pocałować i trzymać za rękę . Tak samo jak każdy. Nie są inni. Są tacy sami.
Cieszę się, że trafiłem na tę wypowiedź. Pamiętam Pana z audycji „Klub Trójki”, której kolejnych odsłon niegdyś nie mogłem się doczekać. Niestety od pewnego czasu to się zmieniło. Należę do młodszego pokolenia, wydawałoby się bardziej otwartego światopoglądowo, przynajmniej w teorii. Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że wokół mnie nie brakuje, nawet młodszych, ludzi mentalnie całkowicie zamkniętych. Rzecz jasna w kontekście powyższej wypowiedzi, za którą dziękuję. Fajnie, że można jeszcze Pana znaleźć w sieci. Pozdrawiam serdecznie.
Serdecznie gratuluję Panu tej wypowiedzi. Cieszę się, że mogłam Pana wysłuchać.
Pozwoliłam sobie udostępnić film w mediach społecznościowych.