Odrażająca przemoc i nienawiść w pięknym Białymstoku. Bóg potrzebuje rąk ludzi nie do rzucania kamieniami, a do czynów miłosierdzia – pisze zwierzchnik polskich luteran bp Jerzy Samiec.
W sobotę po południu ulicami Białegostoku przeszedł Marsz Równości. Pochód zakłócili pseudokibice, rzucając w manifestantów kamieniami, jajkami i petardami. Policja musiała użyć gazu. Zatrzymano 25 osób.
Na sobotnie wydarzenia zareagował dziś na swoim profilu na Twitterze bp Jerzy Samiec z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP. „Odrażająca przemoc i nienawiść w pięknym Białymstoku. Bóg potrzebuje rąk ludzi nie do rzucania kamieniami, a do czynów miłosierdzia, chce naszych ust nie do potępiania, a do obrony krzywdzonych. Bóg nie potrzebuje naszej obrony, ale prawa obywatelskie już tak” – napisał.
KAI, DJ
Protest kibiców w Białymstoku był naturalną obroną społeczeństwa przed atakiem zboczeńców na kulturę i cywilizację. Na obnoszenie się ze swoim zboczrniem, na szarganie wartości święte dla Polaków. Orzeł na tęczowym tle, przeróbki świętych dla katolików obrazów, cipkomaryjki. Działacze LGBT-i-reszta-zboczeń nie są agresywni i nie ukrywają, że ich celem jest zniszczenie tradycyjnego modelu społecznego. Dąży się do seksualuzacji dzieci od najmłodszych lat. I na to przyzwolenia być nie może. Sieją wiatr, więc zbierają burzę.
Ludziom tym należy się szacunek pod warunkiem, że sami go okazują. Oraz pomoc psychologiczna i psychiatryczna w wyleczeniu się ze swoich chorych skłonności. Jeśli zaś chcą w tym pozostawać, niech zachowają to dla siebie i nie obnoszą publicznie. Gdy chore skłonności pozostaną w ukryciu nikt nie będzie ich atakować.