Dziś trudno pozbyć się pytania: czy wiemy, kim rzeczywiście był Jan Paweł II dla Kościoła? Patrząc na obecną sytuację, w jakiej znajduje się zwłaszcza Kościół w Polsce, można dojść do wniosku, że po kilkunastu latach od śmierci papieża wielu nie nauczyło się żyć bez tego lidera ducha.
Prowadząc regularnie ze studentami kierunków lekarskich zajęcia z prawa i etyki, dość często wracam do treści istotnego dla ich profesji Kodeksu etyki lekarskiej. W pierwszym zdaniu tego dokumentu czytamy: „Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł…”. Zwrot ten towarzyszy mi od momentu, w którym zgodziłem się napisać „recenzję” książki ks. prof. Alfreda Marka Wierzbickiego. Czemu słowo recenzja opatrzyłem cudzysłowem?
Ksiądz profesor był moim wykładowcą na studiach doktoranckich z socjologii, które odbywałem przed laty na KUL. Doskonale pamiętam jego arcyciekawe zajęcia z etyki. Również u księdza profesora przyszło mi zdawać egzamin doktorski z filozofii. Moja obrona miała miejsce w Instytucie Jana Pawła II, kierowanym wówczas przez księdza profesora, który przez chwilę przysłuchiwał się mojej doktorskiej prezentacji. Okoliczności te sprawiają, że podjęcie się przeze mnie recenzji książki mojego nauczyciela mogłoby się okazać co najmniej brakiem akademickiego wyczucia. Trudno mi jednak nie ulec pokusie zapisania kilku refleksji, jakie pojawiają się po lekturze tak znakomitej publikacji, jaką jest „Kruche dziedzictwo. Jan Paweł II od nowa”.
Jak sam autor zaznacza na końcu książki, jest to na nowo redakcyjnie opracowane zbiorcze wydanie ponad dwudziestu wcześniej prezentowanych już czytelnikom tekstów. Czytając „Kruche dziedzictwo…”, musimy się przygotować na wymagającą formę analizy współczesności. Z jednej strony mamy tu solidną podbudowę historyczną, ukazującą rzeczywistość II Soboru Watykańskiego. Z drugiej strony pojawiają się ważne refleksje wprost odnoszące się do spojrzenia bliskiego etykowi. To na tym poziomie ks. Wierzbicki dokonuje interesującej analizy takich problemów, jak aborcja, in vitro, kara śmierci, ubój rytualny czy rola wielkich religii dla przyszłości Europy. Jest również trzecia perspektywa, która skupi uwagę teologów, zapewne żywo zainteresowanych współczesnym spojrzeniem Kościoła na sytuacje nieregularne odnoszące się do ponownych związków małżeńskich. Podobne, wręcz familiologiczne konteksty bliskie są czwartej płaszczyźnie książki, którą określiłbym mianem psychospołecznej.
Ks. Wierzbicki postrzega Wojtyłę podczas II Soboru Watykańskiego jako obserwatora oraz jednocześnie człowieka odważnego i dynamicznego
Ks. Wierzbicki nie boi się snuć refleksji dotykających ludzkiej emocjonalności, mającej istotne znaczenie np. dla moralnej oceny danego czynu. Podobnemu celowi służy perspektywa społeczna, przydatna m.in. przy ocenie polskiej rzeczywistości politycznej. Okulary społecznego badacza ks. Wierzbicki zakłada – przywołując m.in. ks. prof. Janusza Mariańskiego oraz prof. Wojciecha Świątkiewcza – gdy odnosi się do tak kluczowych problemów, jak przyjęcie uchodźców, religijność masowa, miejsce religii we współczesnej Europie.
Jak widać, tematów poruszonych w „Kruchym dziedzictwie…” jest sporo. Książka ma również kilku bohaterów. Jednym z nich jest oczywiście Jan Paweł II, ukazany w wielu miejscach jako spiritus movens licznych zmian, jakie wprowadził II Sobór Watykański. Jedną z kluczowych postaci „Kruchego dziedzictwa…” jest również papież Franciszek, którego ks. Wierzbicki przedstawia jako kontynuatora wielkiego Polaka. Kolejnym „bohaterem” książki jest Kościół, a także człowiek, będący – jak mawiał Karol Wojtyła – drogą Kościoła.
Papież personalista
Niezwykle ważnym wydarzeniem w życiu przyszłego papieża był II Sobór Watykański. Ks. Wierzbicki dowodzi: „Nie da się zrozumieć podstawowego religijnego przesłania Jana Pawła II bez odniesienia go do jego autentycznych doktrynalnych i pastoralnych źródeł w wydarzeniu, jakim dla Kościoła i świata w XX wieku był Sobór. Karol Wojtyła – jako biskup, a od 1963 arcybiskup – był uczestnikiem wszystkich sesji «Vaticanum Secundum». Uczył się Kościoła na Soborze, a wraz z rozwojem prac Soboru coraz bardziej wnosił swój wkład w myśl soborową. Należy on do architektów humanistycznej myśli Soboru, stanowiącej jeden z jego intelektualnych filarów, rzucających światło na rozumienie Kościoła od wewnątrz i jednocześnie ukazujących więzi Kościoła ze światem współczesnym. […] Uczestnictwo Wojtyły w Soborze wpłynęło znacząco na krystalizację personalizmu w myśli polskiego filozofa, dało wielki impuls do personalistycznej odnowy Kościoła, podjętej w Archidiecezji krakowskiej w latach posoborowych i stało się osnową przesłania pontyfikatu papieża znad Wisły”.
Wojtyłę podczas II Soboru Watykańskiego postrzega ks. Wierzbicki jako obserwatora oraz jednocześnie człowieka odważnego i dynamicznego. Biskup z Krakowa nie bał się np. publicznie skrytykować jednego z dokumentów przedstawionych jako projekt przez Kurię Rzymską po zakończeniu kolejnej z sesji.
Autor „Kruchego dziedzictwa…” pokazuje nam przyszłego papieża z Polski jako człowieka, który nieustannie uczy się Kościoła. Młody krakowski biskup miał nie tylko dogłębną wiedzę filozoficzną, ale również doświadczenie cierpienia, które było udziałem jego rodaków będących ofiarami nazistowskiego i komunistycznego totalitaryzmu. To doświadczenie sprzyjało nie tylko uczeniu się Kościoła, ale także uczeniu się człowieka. Jan Paweł II przedstawiony jest w „Kruchym dziedzictwie…” przede wszystkim jako personalista.
Fragment tekstu, który ukazał się w kwartalniku „Więź”, lato 2019