W książce „Wśród mistrzów i przyjaciół” Krzysztof Pomian opowiada o sobie nie wprost, ale pokazuje własne życie przez konfrontację z innymi osobami.
Ryzykując pewne uproszczenie, można postawić tezę, że z autobiografii Krzysztofa Pomiana wyłaniają się trzy korespondujące ze sobą wizerunki jej bohatera.
Po pierwsze, możemy prześledzić Pomianową „przygodę z rewizjonizmem” zarówno w sensie politycznym, jak i intelektualnym. Po drugie, książka pokazuje autora „Historii jako przedmiotu wiedzy” w naturalnym dlań środowisku czołowych humanistów europejskich. Po raz kolejny uświadamia międzynarodową pozycję Pomiana porównywalną chyba tylko z miejscem zajmowanym w światowej humanistyce przez Leszka Kołakowskiego i Zygmunta Baumana. Po trzecie wreszcie, z „Wśród mistrzów i przyjaciół” wyłania się Pomian jako bliski współpracownik Jerzego Giedroycia, współautor „Autobiografii na cztery ręce”, edytor źródeł, historyk dokumentujący dokonania środowiska związanego z Maisons-Laffitte.
Pomiana deklaracja po stronie rewizjonizmu miała niejako podwójny charakter. Polityczny i intelektualny, przy czym ten drugi miał dla niego dużo istotniejsze znaczenie. Owa deklaracja niewątpliwie wyrastała z głębokiego przekonania o potrzebie rozliczenia i odrzucenia stalinizmu jako doktryny i praktyki społecznej. Z tego wynikało jego zaangażowanie w przemiany Października 1956 r., poparcie dla Władysława Gomułki i włączenie się w działania zmierzające do liberalizacji systemu. W wielu miejscach książki Pomian broni, dziś często marginalizowanej, cezury roku 1956.
Październikowa odwilż zasadniczo zmieniła Polskę, rozpoczęła się ewolucja systemu od totalitaryzmu w stronę autorytaryzmu. Dotyczyło to w różnym stopniu wszystkich dziedzin życia społecznego. Zdaniem Pomiana, rewizjonizm „[…] nigdy nie był zwartą doktryną. Nigdy nawet nie wyprodukował dokumentu programowego, który skłonni by byli podpisać wszyscy oskarżeni o to odchylenie przez obrońców ortodoksji. Była to raczej postawa czy nastawienie wyrażane przez jednostki, przez każdą inaczej”.
Z tego punktu widzenia, charakterystyczny jest krytyczny stosunek Pomiana do „Listu otwartego do partii” autorstwa Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego.
Jednocześnie Autor „Historii jako przedmiotu wiary” silnie akcentuje intelektualne treści towarzyszące postawie rewizjonistycznej. W szkicu o Bronisławie Baczce wymienił następujące jej części składowe: uznanie autonomii etyki w stosunku do polityki, opowiedzenie się za ideą wolności naukowej, a tym samym odebranie marksizmowi jego uprzywilejowanego miejsca w dyskursie naukowym, wreszcie podkreślenie tezy o integralnych związkach polskiej kultury i nauki z Zachodem. W tym sensie postawa rewizjonistyczna oznaczała sprzeciw wobec myślenia dogmatycznego, kolektywnego i nacjonalistycznego.
W opinii Krzysztofa Pomiana nie było dziełem przypadku, że środowisko sympatyzujące z rewizjonizmem zainteresowało się w swoich pracach heretykami, kontestatorami i dysydentami, a więc ludźmi marginalizowanymi. Wyrażało się w tym ważne przekonanie o „uznaniu autonomii jednostki względem determinizmów społecznych”.
Fragment tekstu, który ukazał się w kwartalniku „Więź” wiosna 2019