Jesień 2024, nr 3

Zamów

Niech ten klerykalny balon pęknie

Damian Jankowski. Fot. Więź

Czy znacie wśród celebrytów przestępcę seksualnego, który wcześniej byłby obrońcą moralności? Lekarza, który wykorzystując dziecko, powoływał się na autorytet Boga? Dyrektorów szkół, którzy przenosili sprawców z placówki do placówki?

Nasz kanał powstaje dzięki Waszemu wsparciu na Patronite. Zajrzyjcie na https://patronite.pl/Wiez

Podziel się

Wiadomość

Kościół się pogubił, nadmuchując „klerykalny balon” do granic możliwości. Wolałbym, aby – trzymając się metafory – balon pękł niż zwiotczał (powolne, ale długotrwałe i nieodwracalne odchodzenie wiernych). Ciekawy pomysł, aby świeccy głosili Ewangelię. Na pewno szybko się to nie stanie – wymagałoby to zmiany mentalności a ta zmienia się powoli. Ale pomysł bardzo dobry,

Teraz zaś zaproponuję coś mniej poważnego, aby nakłuć klerykalny balon: limeryk nieodżałowanej Noblistki

Zacny ksiądz ze Szczawny rodem,
smarowany przez wieś miodem,
niczego, aż do zmierzchu,
nie mógł nosić na wierzchu,
a w dodatku również pod spodem.

Całkiem na temat 😉

Gdy (i jeżeli) pęknie klerykalny balon, księża będą musieli się zdemokratyzować, spokornieć, odrzucić ton ex-cathedra i wejść w dialog z wiernymi. Nauczyć się argumentować aby zdobyć autorytet rzeczywisty w miejsce utraconego, formalnego. To jest o wiele trudniejsze. Kto ma ich tego nauczyć, jeśli biskupi nie potrafią? Zacząłbym chyba od stanowczego domagania się dymisji kilku biskupów, aby już nie przeszkadzali.

Zachęcony przez Autora daje komentarz. Zdecydowanie słusznie Pan mówi Panie Damianie. Nawet nie chodzi o odwołanie pewnych biskupów ale o realne ich ukaranie. Bo oto co się stało z Bp.Petzem. Został zdjęty z urzędu ale nadal jest biskupem, mieszka w Pałacu. Wiedzie wygodne życie. Sprawuje eucharystie. Tymczasem (jak się mylę proszę mnie poprawić ) Przy jego sprawie naciskano, łamano sumienia wielu kleryków i księży. Nakłaniano do zmiany zeznań. I co ? Biskup ma wygodny pałac kasę a księża zwichnięte, kariery złamane sumienia a niektórzy odeszli z kapłaństwa po zobaczeniu takiej hipokryzji. Czas wrócić do tematu. Miejsce takich biskupów jest w klasztorach zamkniętych gdzie powinni pokutować a nie w pałacach. A jeśli udowodni się im łamanie prawa w więzieniu. Uważam ze czas wrócić do tamtej sprawy. Przyznać racje księżom którzy donosili na bp. Petza należy im się szacunek i zadośćuczynienie. A winnym biskupom ( Petz, Jędraszewski ) kara nie tylko kościelna.

Nie wygląda zachęcająco – czyli w sumie jak wygląda? Proszę mi wierzyć: od strony poziomu kazania i postawy kaznodzei wolę mszę w Niemczech niż w Polsce. Niemiecki ksiądz mówi do wiernych o przede wszystkim o Jezusie i robi to w sposób nienachalny, nieosądzający, wskazujący drogę. Nie ma w nim pychy ani tonu paternalistycznego. Mówi jak człowiek wolny do ludzi wolnych. Nie zahacza o tanie wątki emocjonalne, przemawia do rozumu. Kazanie jest przygotowane, nieodbębnione, jest JAKIEŚ. Być może są gdzies tacy księża w Polsce, ale nie rzucają się w oczy.

Podpisuję się pod komentarzem Łukasza. Wymiana biskupów jest zabiegiem niezbednym, nie dlatego, by dokonywać jakiegoś aktu sprawiedliwości czy – nie daj Boże – zemsty za czyjeś błędy czy zaniechania, ale dlatego, że od biskupa wciąż w życiu Kościoła tak wiele zależy (i słusznie): przede wszystkim biskup odpowiedzialny jest za swoje seminarium i za formację swoich pomocników-prezbiterów. Zauważmy, co zrobił abp Grzegorz Rys zaraz po objęciu diecezji łódzkiej. Powołał na rektora seminarium wspaniałego księdza, spoza dotychczasowych struktur administracji, za to doświadczonego w życiu modlitwy kierownika duchowego i rekolekcjonistę (prowadzącego przez wiele lat Ognisko Miłości Marty Robin), człowieka pokornego, mądrego, umiejącego współpracować ze świeckimi. To jest droga do stworzenia nowych kadr kapłanskich. Ale biskup musi rozumieć nowe wyzwania: że nie retoryka walki ideologicznej z wrogami Kościoła jest dziś o potrzebna ludziom wierzącym i poszukującym zbawienia, lecz klimat modlitwy w ciszy, kontemplacji i braterstwa, piękna liturgia i głoszenie słowa Bożego. Pomijam tu rzeczy oczywiste: że Kościół hierarchiczny nie powinien opierać się na władzy politycznej jakiejkolwiek partii, bo to zniechęca i odpycha ludzi (choć kusi polityków)