Biskupi podlegają prawu. Jeśli zrobią coś złego, powinni zostać oskarżeni i poddani takim samym procedurom, jak wszyscy inni – mówi abp Charles Scicluna, drugi sekretarz Kongregacji Nauki Wiary i arcybiskup Malty.
Stolica Apostolska opublikowała w czwartek list apostolski motu proprio „Vos estis lux mundi” papieża Franciszka, zawierający przepisy dotyczące wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.
Dokument w rozmowie z portalem Vatican Insider komentuje abp Charles Scicluna, drugi sekretarz Kongregacji Nauki Wiary i arcybiskup Malty, który z ramienia Watykanu od lat walczy z przestępstwami seksualnymi w Kościele. – Jak przedstawię moim wiernym nowe motu proprio papieża? Wyjaśnię im po prostu, że Franciszek chce tego, że kiedy pojawi się problem, powinniśmy o nim mówić, bo milczenie lub krycie przestępstw nie jest właściwą postawą. I że choć jestem waszym pasterzem, to nie jestem ponad prawem – mówi. – Biskupi służą ludziom, podlegają prawu, i jeśli zrobią coś złego, powinni zostać oskarżeni i poddani takim procedurom, jak wszyscy inni – dodaje.
Za bardzo ważne hierarcha uznaje zawarte w papieskim liście zalecenie utworzenia w ciągu roku w każdej diecezji struktury, w której przyjmowano by zgłoszenia ofiar i gdzie mogłyby być wysłuchane, a także zobowiązanie duchownych do zgłaszania wszelkiego rodzaju niewłaściwych zachowań.
Wielką rolę do odegrania mają tu – jak zauważa maltański arcybiskup – nie tylko konferencje episkopatu, ale także nuncjusze apostolscy w poszczególnych krajach, których zadaniem jest przekazywanie papieskich postanowień diecezjom. – Przed 1 czerwca 2020 r. nuncjusz powinien przypomnieć wszystkim diecezjom, że powinny coś zrobić. Wszystkie są bowiem od tej pory zobowiązane: to nie jest opcja, tylko bardzo jasna wytyczna papieża – zaznaczył.
Abp Scicluna zapowiada, że nie jest to ostatni krok w walce z wykorzystywaniem seksualnym w Kościele. Ma jeszcze powstać grupa ekspertów, którzy będą służyć pomocą episkopatom w tworzeniu wytycznych dotyczących zwalczania i przeciwdziałania nadużyciom seksualnym tam, gdzie wciąż jeszcze ich brakuje. Wyraża też nadzieję, że uda się przyznać bardziej aktywną rolę ofiarom w kanonicznych procesach karnych.
Pytany, co przeszkadza Kościołowi we wprowadzeniu prawnego obowiązku zgłoszenia oskarżenia także władzom świeckim, duchowny wyjaśnia, że prawo kościelne ma charakter powszechny, tymczasem w różnych krajach obowiązują różne przepisy prawa państwowego w tej materii. Jego zdaniem, narzucanie prawem kościelnym tego typu zobowiązania byłoby ingerencją Kościoła w korzystanie z praw przysługujących obywatelowi w swoim państwie. To państwo decyduje bowiem, jakie jest prawo krajowe i obowiązki względem Kościoła nie mogą przeszkadzać obywatelowi w posłuszeństwie wobec państwa.
– W przeszłości mieliśmy bardzo smutne przypadki, gdy ludzie mówili: chcemy chronić Kościół, nie mówimy o wykorzystywaniu seksualnym. To niedopuszczalne! Dobro Kościoła wymaga denuncjacji przestępstwa i poszanowania prawa cywilnego – zaznacza abp Scicluna. Podkreśla jednocześnie, że „między władzami kościelnymi i państwowymi powinna istnieć determinacja we współpracy w pokonaniu tego bardzo smutnego zjawiska, które we wszystkich cywilizacjach jest przestępstwem w prawie państwowym, a grzechem u Boga”.
KAI, DJ