Bylibyśmy nieprawdziwi, gdybyśmy powiedzieli, że dzisiaj nie ma ciemności, której źródłem są ludzie Kościoła – mówił abp Grzegorz Ryś w Kaliszu.
Metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś przewodniczył dziś Mszy św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu z okazji Dnia Świętości Życia Kapłańskiego. W tym roku uroczystość połączono z obchodami Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.
W homilii abp Ryś przypomniał, że w czasie ostatniej wojny światowej zakwestionowano nie tylko prawa Kościoła do celebracji, prowadzenia życia duszpasterskiego, ale zakwestionowano wszystkie prawa ludzkie. – Tylko na terenach okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej straciło życie 3 tys. księży. Zobaczmy, ile przecierpiało chrześcijaństwo w Polsce w czasie tej wojny. To było prześladowanie z zewnątrz, które uderzyło gwałtem, śmiercią, przemocą – zaznaczył.
Metropolita łódzki odwoływał się do pism św. Katarzyny ze Sieny, której liturgiczne wspomnienie dziś przypada. Cytował fragment jej listu napisany do papieża Grzegorza XI, w którym krytykowała złe postępowanie duchownych. – Bylibyśmy nieprawdziwi, gdybyśmy powiedzieli, że wezwanie, przed jakim stanął Kościół w czasach Katarzyny ze Sieny, nas już nie dotyczy, że dzisiaj nie ma ciemności, której źródłem są ludzie Kościoła, że nie ma tego zmagania, że nie ma w nas takich postaw, że widzimy zło, ale w najlepszym przypadku potrafimy milczeć – mówił.
Jak przekonywał, chrześcijanin ma Ewangelię, która pokazuje drogę wyjścia z grzechu i potwierdza, że ostatnie słowo nie należy do ciemności, ale należy do Boga, do dobra, do życia. – Człowiek nie rozumie siebie bez Boga. Jezus mówi do nas, że człowiek jest większy niż warunki, w których żyje. Człowiek wyrasta ponad te warunki, ponieważ ma odniesienie do Boga. Człowiek może pozostać człowiekiem w nawet najbardziej nieludzkich warunkach, jeśli jest zapatrzony w Boga – stwierdził.
Zachęcał słuchaczy do przeprowadzania rachunku sumienia. – Uczciwy rachunek sumienia w kontekście napięcia między światłem a ciemnością to moment, kiedy mam odwagę uderzyć się we własne piersi i powiedzieć: moja wina – mówił abp Ryś.
KAI, DJ
