Obietnica Jezusa, że „bramy piekielne nie zwyciężą” Kościoła, odnosi się do Kościoła w ogóle, a niekoniecznie do Kościoła w Polsce – pisze ksiądz Adam Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”.
Edytorial ks. Adama Bonieckiego w najnowszym numerze „Tygodnika Powszechnego” (12/2019) dotyczy wykorzystywania seksualnego nieletnich w Kościele.
Redaktor senior na początek przytacza fragment z przemówienia Josepha Ratzingera z 1969 r. o tym, że Kościół przyszłości, który wyłoni się z kryzysu, straci wiele, stanie się nieliczny i będzie pozbawiony wpływów społeczno-politycznych. Według marianina, przewidywania późniejszego papieża wydają się po 50 latach prorocze, „przynajmniej w odniesieniu do Europy, a być może także do Polski”.
Ks. Boniecki przypomina, w 1989 r. Kościół w Polsce cieszył się zaufaniem blisko 90 proc. społeczeństwa, zaś w 2018 r. zaufanie do Kościoła spadło do 54 proc. „Miejsce Kościoła w świadomości społecznej i jego rola w życiu społeczności wyraźnie się zmieniły. Zapewne także pod wpływem działalności niechętnych Kościołowi środowisk i mediów, lecz chyba bardziej na skutek zachowań i wypowiedzi ludzi Kościoła, ich zaangażowań (także politycznych) oraz takiego, a nie innego funkcjonowania Kościoła-instytucji, nie mówiąc o roli docierających do nas informacji dotyczących nadużyć seksualnych kleru i sposobu ich traktowania przez kościelne władze” – wylicza zakonnik. „Wydaje się, że bardziej zaszkodziło Kościołowi skrywane, a teraz ujawnione zło w jego łonie aniżeli zewnętrzni wrogowie” – dodaje.
Redaktor senior „Tygodnika Powszechnego” zwraca uwagę, że oddalanie się od kościelnych praktyk w społeczeństwie postępuje powoli i niespektakularnie. Czasem jednak „jakieś wydarzenie może wywołać wyraźne tąpnięcie, będąc przysłowiową kroplą, która przepełnia czarę goryczy”.
Zdaniem ks. Bonieckiego „ujawnienie rozmiarów pedofilii duchownych i odkrycie, że w reakcjach Kościoła na te przestępstwa liczył się nie los ofiar, ale ochrona nieskażonego obrazu instytucji, było szokiem i zgorszeniem”. Nawiązując do niedawnej konferencji prasowej polskich biskupów o wykorzystywaniu seksualnym w Kościele, duchowny zauważa, że dla wielu ludzi okazała się ona „kroplą przepełniającą miarę ich rozgoryczenia”.
„My wszyscy, którzy poczuwamy się do bycia w Kościele, kardynałowie, biskupi, księża i świeccy, tworzymy historię drugiego tysiąclecia Kościoła w Polsce. Czy tworzymy ją dobrze, czy źle – osądzi Bóg i ocenią przyszłe pokolenia. Pamiętajmy jednak: obietnica Jezusa, że «bramy piekielne nie zwyciężą» Kościoła, odnosi się do Kościoła w ogóle, a niekoniecznie do Kościoła w Polsce” – czytamy w tekście ks. Bonieckiego.
DJ