Zima 2024, nr 4

Zamów

Za sto dni wybory do PE. Europejscy biskupi katoliccy stoją za Unią

Arcybiskup Luksemburga Jean-Claude Hollerich, przewodniczący COMECE. Fot. Guy Wolff / Église catholique à Luxembourg

Biskupi z państw Unii Europejskiej zachęcają obywateli Wspólnoty do głosowania w majowych wyborach i kontynuowania „projektu europejskiego”.

„Odbudujmy wspólnotę w Europie” – z takim apelem do Europejczyków zwrócili się członkowie Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego 23-26 maja.

Hierarchowie przekonują, że od wyniku majowych wyborów zależeć będą decyzje polityczne przez pięć kolejnych lat i że głosowanie stanowi „okazję do dokonania wyborów politycznych, które odnowią braterstwo między narodami, pobudzając projekt europejski”. Wzywają wierzących i innych ludzi dobrej woli, by nie ulegali pokusie zamknięcia się w sobie, lecz by skorzystali z przysługujących im praw i zadawali pytania kandydatom na temat ich zaangażowania na rzecz godności każdego człowieka.

Przyznają jednocześnie, że przed Unią stoją poważne wyzwania i wątpliwości. Aby móc na nie odpowiedzieć, Europa – jak zaznaczają biskupi – musi ponownie odkryć swoją tożsamość, a także chronić osoby, rodziny, kultury, zwłaszcza najsłabszych.

Wesprzyj Więź

Biskupi wzywają Europejczyków do wzięcia odpowiedzialności za wyjątkową rolę Unii. – Ochrona środowiska i zrównoważony rozwój nie może się ograniczać do granic UE, a wyniki wyborów będą miały wpływ na decyzje, których skutki odczuje cała ludzkość – czytamy w oświadczeniu.

COMECE powstała 3 marca 1980 roku. Jan Paweł II chciał, aby Kościół był obecny w strukturach Wspólnot Europejskich w konkretnej formie instytucjonalnej.

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość

Owszem, budowanie wspólnej Europy wynika z katolickiej nauki społecznej, ale to nie jest zadanie biskupów, tylko świeckich. Dobrym katolikiem można być zarówno w Unii jak i poza Unią. Zabieranie głosu w tej sprawie przez biskupów. jest kontynuacją sojuszu z tronem. Niczym się nie różni poza formą i intensywnością od popierania obecnych porządków w Polsce przez wielu biskupów. Jak to możliwe, że takie informacje są przekazywane na portalu otwartych katolików bez słowa dystansu?