Aby dobrze zrozumieć dramat aborcji, trzeba być w konfesjonale – mówił papież Franciszek podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami na pokładzie samolotu wracającego do Rzymu z Panamy.
Rozmawiając przez około 50 minut z dziennikarzami w drodze powrotnej z Panamy papież mówił między innymi o dramacie aborcji, opowiedział się za odpowiedzialną edukacją seksualną, w odniesieniu do sytuacji w Wenezueli zaapelował o pokojowe rozwiązanie obecnego kryzysu. Mówiąc z kolei o lutowym spotkaniu w sprawie nadużyć seksualnych duchownych wobec dzieci zaznaczył, że konieczne jest uświadomienie sobie dramatu ofiar i wypracowanie jasnych reguł postępowania.
Franciszek nie ukrywał zmęczenia bardzo intensywną podróżą do Panamy. Pytany o powszechne w Ameryce Łacińskiej zjawisko nastolatek zachodzących w ciążę i kwestię edukacji seksualnej podkreślił jej potrzebę oraz pierwszoplanową w niej rolę rodziców. Zastrzegł, że musi być ona wolna od „kolonizacji ideologicznych” niszczących osobę. – Seksualność jako dar Boga musi być wychowywana – stwierdził.
Pytany o przyczyny oddalania się młodych od Kościoła papież wskazał w pierwszym rzędzie na antyświadectwo wiernych, w tym duchownych. Wyznał, że lęka się katolików uważających siebie za osoby doskonałe.
Inne z pytań dotyczyło możliwości zniesienia obowiązku celibatu w Kościele obrządku łacińskiego. Franciszek przywołał słowa Pawła VI, który gotów był oddać swe życie w obronie normy celibatu. Zaznaczył, że jest to dar dla Kościoła i nie zgadza się, by pozwolić na celibat opcjonalny. Przyznał, że obecna norma nie ma jednak charakteru absolutnego. Jako przykład przypomniał przypadek Czechosłowacji w okresie komunistycznym, kiedy tajnie święcono mężczyzny żonatych, czy podobnej sytuacji w ordynatach personalnych dla byłych anglikanów.
Kolejne pytanie dotyczyło nabożeństwa Drogi Krzyżowej i bardzo mocnych słów wypowiedzianych wobec zbrodni aborcji, stanowiska Kościoła w tej sprawie i możliwości pogodzenia go z nauką o Bożym miłosierdziu. – Orędzie miłosierdzia dotyczy wszystkich, także osoby ludzkiej, która jest w łonie matki. Po tej porażce jest też miłosierdzie. Ale to trudne miłosierdzie, ponieważ problemem nie jest przebaczenie, ale towarzyszenie kobiecie, która uświadomiła sobie, że dopuściła się aborcji. To są okropne dramaty. Kobieta, kiedy pomyśli o tym, co zrobiła… Trzeba być w konfesjonale, tam trzeba dać pocieszenie i dlatego dałem wszystkim kapłanom władzę rozgrzeszania aborcji ze względu na miłosierdzie. Wiele razy, ale zawsze muszą „spotkać się” z dzieckiem. Wiele razy, kiedy płaczą i odczuwają tę udrękę, radzę im: twoje dziecko jest w niebie, rozmawiaj z nim, śpiewaj mu kołysankę, której nigdy nie mogłaś jemu zaśpiewać. I tutaj jest droga do pojednania matki i dziecka. Z Bogiem już jest pojednanie, Bóg zawsze wybacza. Ale także ona musi przepracować to, co się wydarzyło. Aby dobrze zrozumieć dramat aborcji, trzeba być w konfesjonale. To straszne – mówił Franciszek.
Kolejne pytanie dotyczyło sytuacji w Wenezueli. Papież zapewnił o neutralności Stolicy Apostolskiej, chociaż ze swej strony zapewnił o bliskości narodu wenezuelskiego. Wyraził przekonanie, że jedyne sprawiedliwe rozwiązanie możliwe jest na drodze pokojowej.
Nie zabrakło też pytania o lutowy szczyt w Watykanie przewodniczących episkopatów na temat problemu molestowania małoletnich. Franciszek zaznaczył, że pierwszym celem tego spotkania będzie uświadomienie sobie problemu i dramatu, jaki przeżywają ofiary. Ponadto biskupi powinni wiedzieć, co należy czynić w przypadku takich przestępstw, jakie działania powinni podjąć. Przestrzegł też jednak przed wyolbrzymionymi oczekiwaniami wobec lutowego spotkania.
KAI, DJ