Zapowiedź skierowania przez TVP pozwów i aktów oskarżenia przeciwko osobom krytykującym telewizję publiczną, w tym m.in. Adamowi Bodnarowi, Wojciechowi Czuchnowskiemu, Wojciechowi Sadurskiemu i Krzysztofowi Skibie, wpływa negatywnie na debatę wokół funkcjonowania mediów publicznych – pisze w wydanym wczoraj stanowisku Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Od zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy padają oskarżenia pod adresem Telewizji Polskiej o przyczynienie się do zbrodni. – To jest odpowiedzialność TVP. Ja tak uważam. Mowa nienawiści, sposób pokazywania [go] wpłynął na to, że zabójca wybrał Pawła na ofiarę. Mojego męża zabiły słowa – mówi Magdalena Adamowicz w wywiadzie Andrzeja Stankiewicza dla Onetu. – Ci, którzy atakowali męża, to nie byli dziennikarze. Ci ludzie nie zasługą na takie określenie. Jeden z takich ludzi wielokrotnie biegał za Pawłem po mieście, wykrzykując obelgi. Przychodził również do pracy mojej mamy, strasząc jej pracowników. Mama musiała uciekać tylnymi drzwiami. To mają być media publiczne? – opowiada żona zamordowanego prezydenta Gdańska.
Podobnie podczas pogrzebu mówił w bazylice Mariackiej w Gdańsku Aleksander Hall: – Nienawiść, która zabiła Pawła, wzbudzano i podsycano, dyskwalifikując go moralnie, przypisując mu niskie intencje i nieuczciwość. Tak go przedstawiały tzw. media publiczne.
Do niektórych głosów krytyki odniósł się na Twitterze prezes TVP Jacek Kurski. Napisał w ubiegłą sobotę, że „ze względu na szacunek dla majestatu Śmierci w dniu pogrzebu i Żałobę – TVP nie odpowiada dziś na fałszywe oskarżenia o JAKIKOLWIEK związek Telewizji z tą śmiercią; autorzy oszczerstw spotkają się jednak w najbliższych dniach z należną reakcją”. W oficjalnym komunikacie TVP padają konkretne nazwiska. Sprawy grożą m.in. rzecznikowi praw obywatelskich Adamowi Bodnarowi, dziennikarzowi „Wyborczej” Wojciechowi Czuchnowskiemu i prawnikowi prof. Wojciechowi Sadurskiemu. „Te osoby absurdalnie wskazywały na związek przyczynowy między publikacjami nadawcy a śmiercią Adamowicza” – czytamy w piśmie TVP.
Wczoraj głos w tej sprawie zabrała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. „Prawidłowość funkcjonowania mediów publicznych – w tym w szczególności kwestie ich niezależności od polityków, wywiązywania się z misji publicznej oraz zachowywania standardów dziennikarskich – powinny móc podlegać szerokiej debacie społecznej. Telewizja Polska, jako ważna instytucja publiczna, musi godzić się z tym, że jej działalność jest oceniana – w tym również sposób krytyczny – i wykazywać się tzw. grubszą skórą. Prowadzenie takiej dyskusji jest również formą sprawowania kontroli nad nadawcą publicznym przez społeczeństwo” – pisze Fundacja Helsińska.
Według organizacji „zapowiedź kierowania szeregu pozwów i aktów oskarżenia w związku z wypowiedziami krytycznymi wobec treści publikowanych na antenie Telewizji Polskiej należy uznać za formę tłumienia debaty dotyczącej funkcjonowania mediów publicznych i próbę wywarcia skutku nazywanego w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka »efektem mrożącym«, który ma na celu zniechęcenie do zabierania głosu na dany temat. Jest to szczególnie niepokojące w świetle trwającej obecnie szerokiej dyskusji publicznej dotyczącej odpowiedzialności za słowo oraz wykonywania przez media publiczne ich misji”.
HFPC przypomina, że Europejski Trybunał Praw Człowieka konsekwentnie ogranicza możliwość stosowania sankcji karnych w sprawach dotyczących wolności słowa jako nieproporcjonalnie surowych. „Również groźba skierowania pozwów cywilnych o ochronę dobrego imienia przez instytucję publiczną budzi wątpliwość w świetle międzynarodowych standardów” – czytamy w oświadczeniu.
Szczególną uwagę Fundacja Helsińska zwraca na zapowiedź pozwania rzecznika praw obywatelskich, którego zadaniem jest kontrolowanie właściwego funkcjonowania instytucji publicznych, w tym nadawcy publicznego. Wątpliwość HFPC budzi także sposób realizacji misji publicznej przez TVP (co jest ustawowym obowiązkiem). Zakłada ona, że programy i inne usługi publicznej telewizji powinny umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej.
Wczoraj TVP wydała oświadczenie: „Przypisywanie TVP jakiejkolwiek roli w zbrodni, do której doszło jest kłamstwem. Telewizja Polska w przypadku wdowy uczyni wyjątek, z uwagi na przynależny jej w okresie żałoby kulturowy immunitet i odstąpi od dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. Inne podmioty i osoby odpowiedzialne za rozpowszechnianie oszczerczych informacji nie mogą liczyć na podobną wyrozumiałość Telewizji Polskiej”.
JH
Po pierwsze, to RPO to już się pięknie popisał, opowiadając, że Stefan W. oglądał w więzieniu tylko TVP i dlatego zabił śp. Adamowicza. Potem się okazało, że w więzieniu w Malborku osadzeni oglądali wszystkie kanały oprócz TVP Info.
Po drugie, to co wygadywali wymienieni panowie, to nie była “krytyka TVP” tylko oszczerstwo. Niech sąd zatem rozstrzygnie, czy można sobie rzucać takie słowa bezkarnie.
Po trzecie, gdyby to była prawda, to ludzie zaburzeni psychicznie i oglądający TVN i podobne stacje, dawno zrobiłyby krzywdę Kaczyńskiemu, Krystynie Pawłowicz i o. Rydzykowi. Taki tam “przekaz miłości” w kierunku rządzących płynie nieustannie.
Dla mnie jednak to krytyka.
„Prawidłowość funkcjonowania mediów publicznych – w tym w szczególności kwestie ich niezależności od polityków, wywiązywania się z misji publicznej oraz zachowywania standardów dziennikarskich – powinny móc podlegać szerokiej debacie społecznej.”
A dlaczego Fundacja Helsińska chce oceniać tylko Telewizję publiczną? To co, prywatni mogą manipulować? Przypomnijmy, że prywatne media korzystają z częstotliwości publicznych i mają takie same etyczne zobowiązania wobec społeczeństwa, jak szkoły prywatne na prawach publicznych. Fundacja nie po raz pierwszy udowadnia, że ma przechył w jedną stronę.
Ocenia też media prywatne.