Jeśli On daje darmowe łzy, to również po to, żeby przemyć nasze ślepe oczy, które bezskutecznie wypatrują spełnienia naszego życia wyłącznie w sferach ludzkiego sukcesu i realizacji. Tymczasem być szczęśliwym i spełnionym to odkryć Jego przysięgę, że nas nigdy nie opuści i nie da nas zjeść robakowi strachu, wyrzutom sumienia i różnym innym toksynom produkowanym przez nasze zranione i skompromitowane upadkami ego.
Pełny tekst – w kwartalniku „Więź” wiosna 2019 (dostępnym także jako e-book).