Brat Alois, przeor ekumenicznej wspólnoty z Taizé, na zakończenie tegorocznego spotkania w Madrycie zapowiedział, że kolejne odbędzie się we Wrocławiu w dniach 28 grudnia – 1 stycznia.
Od 28 grudnia do 1 stycznia trwa w Madrycie 41. Europejskie Spotkanie Młodych. – My, bracia z Taizé, wiele oczekujemy od spotkania europejskiego w Madrycie. Żarliwie pragniemy, żeby rozbudziło nadzieję. W obliczu wielkich trudności i wyzwań naszego czasu niektórym ludziom zagraża zniechęcenie i rozczarowanie. Doświadczenie dzielenia się przemyśleniami i doświadczenie komunii, które przeżywaliśmy w tych dniach, mogą pomóc z nadzieją patrzeć w przyszłość – mówił wczoraj brat Alois.
– Uczestniczymy w prawdziwej pielgrzymce zaufania. Nawiązywanie więzi, budowanie mostów ponad tym, co dzieli, właśnie tego potrzebują nasze społeczeństwa. Społeczeństwo nie może przeżyć bez zaufania między tworzącymi je osobami. Zaufanie pozwala na dialog na temat tego, co jest przyczyną podziałów. Zaufanie może pomóc uszanować a nawet uznać odmienność innego człowieka – powiedział przeor słynnej ekumenicznej wspólnoty. – Wszyscy jesteśmy członkami tej samej ludzkiej rodziny. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy siebie nawzajem. Na tyle pytań – pomyślmy choćby o ogromnych wyzwaniach ekologicznych – można znaleźć odpowiedź jedynie wtedy, kiedy pracujemy razem, ponad granicami – dodał.
Brat Alois ogłosił, że kolejne spotkanie odbędzie się w dniach od 28 grudnia 2019 do 1 stycznia 2020 we Wrocławiu.
Wspólnota z Taizé organizuje Europejskie Spotkania Młodych od 1978 roku. Odbywają się one corocznie, na przełomie starego i nowego roku, w jednym z europejskich miast i mają charakter modlitewnych spotkań ekumenicznych. Wrocław był już ich gospodarzem dwukrotnie: w 1989 i 1995 roku.
KAI, DJ
Cieszę się. Obserwuję Taizé z daleka, ale docierają do mnie same dobre sygnały. Opowiadał mi znajomy naukowiec przebywający na stypendium we Francji, że w tym zamkniętym na Kościół Kościoła środowisku jedynie Taizé było słuchane. Żeby tylko dominikanie w swoim zapale inkwizytorskim, który im został po dawnych czasach nie wyskoczyli z czymś przykrym, czym było wydanie ich miesięcznika “W drodze” stawiającego piórem m.in. T.Terlikowskiego (i innych osób, bo tej wspólnocie był poświęcony ten numer) znak zapytania przy prawomyślności tej formacji i sensu ich spotkań dokładnie podczas ich dorocznego spotkania w Poznaniu kilka lat temu, jakby ze swoimi wątpliwościami nie mogli zaczekać, aż święto tej wspólnoty minie. Mam małostkowe podejrzenia co do intencji tamtego numeru, ale się ugryzę w język.