Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Miejskie wotum nieufności

Aleksander Hall. Fot. Krzysztof Mystkowski/KFP

Dwie niewątpliwie dobre wiadomości po ostatnich wyborach samorządowych to: brak zastrzeżeń co do uczciwości wyborów i frekwencja.

Tegoroczne wybory samorządowe były pierwszymi ogólnokrajowymi wyborami od przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość w wyniku wyborów parlamentarnych, które odbyły się jesienią 2015 r. Stanowiły więc okazję do oceny polityki tej partii. Tegoroczne wybory samorządowe otwierały także intensywny cykl wyborczy, którego następnymi etapami będą przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego, następnie do Sejmu i Senatu, a wreszcie wybory prezydenckie przewidziane na wiosnę 2019 r. Nic dziwnego, że siły polityczne traktowały wybory samorządowe nie tylko jako rywalizację o władzę w regionach, miastach i na prowincji, ale także jako bardzo miarodajny sondaż opinii publicznej przed kolejnymi wyborczymi konfrontacjami. Tak też oceniała te wybory opinia publiczna.

Wielu Polaków widziało w wyborach samorządowych starcie pomiędzy władzą centralną – która pod rządami PiS wyraźnie dąży do poszerzania swych kompetencji, także kosztem samorządu terytorialnego – a lokalnymi wspólnotami. Czego dowiedzieliśmy się o stanie polskich spraw po tych wyborach? Dwie niewątpliwie dobre wiadomości to: brak zastrzeżeń co do uczciwości wyborów i frekwencja.

Prawo i Sprawiedliwość jest znacznie silniejsze na prowincji niż w miastach. Na wsi stało się pierwszą siłą polityczną

Mogłoby się wydawać, że uczciwość wyborów to norma i oczywistość, a więc stwierdzenie, że wybory były wolne i uczciwe, nie powinno przynosić uczucia ulgi czy satysfakcji. Wiemy jednak, że wiele zmian dokonywanych w naszym państwie pod rządami PiS zagrażało polskiej demokracji i rządom prawa. Obawy wielu Polaków dotyczyły zmian w kodeksie wyborczym i organizacji wyborów. Te zmiany utrudniły sprawne przeprowadzenie wyborów, ale nie rzutowały na ich uczciwość. Ich wyniku nie zakwestionowało żadne ugrupowanie. W klimacie politycznym panującym obecnie w naszym kraju – przesyconym agresją, nieufnością i przypisywaniem politycznym przeciwnikom jak najgorszych motywacji – jest to dobra wiadomość.

Pozytywne znaczenie ma także rekordowe uczestnictwo w wyborach: niemal 55 proc. uprawnionych. W dotychczasowych wyborach samorządowych w III Rzeczypospolitej frekwencja nigdy nie przekroczyła 50 proc.

Jak w ostatnich wyborach wypadły liczące się siły polityczne? Prawo i Sprawiedliwość potwierdziło, że jest pierwszą siłą polityczną kraju, szczególnie zakorzenioną w Polsce wschodniej i południowo-wschodniej. Jest znacznie silniejsze na prowincji niż w miastach. Na wsi stało się pierwszą siłą polityczną. PiS ma szczególnie wielu wyborców wśród ludzi gorzej sytuowanych i gorzej wykształconych.

Wesprzyj Więź

Pomimo wyraźnego zwycięstwa w wyborach do sejmików wojewódzkich liderzy PiS nie powinni jednak traktować ostatnich wyborów jako zapowiedzi pewnego zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Dlaczego? Dziś niewiele wskazuje na to, by obóz Jarosława Kaczyńskiego miał w bliskiej przyszłości poszerzyć swe wpływy.

Fragment tekstu, który ukazał się w kwartalniku „Więź”, zima 2018.

KUP „WIĘŹ” w wersji papierowej lub elektronicznej!

Więź, zima 2018

Podziel się

Wiadomość