Przyszłość Kościoła, ludu ukraińskiego, wolnego, niezależnego, europejskiego państwa zależy od tego, jak pielęgnujemy jedność i przezwyciężamy to, co nas dzieli – mówił w sobotę arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk podczas przyjęcia na zakończenie Soboru Zjednoczeniowego w Kijowie.
Sobór Zjednoczeniowy ukraińskiego prawosławia obradował w sobotę, 15 grudnia, w historycznej Sofii Kijowskiej, pod przewodnictwem osobistego przedstawiciela patriarchy Konstantynopola Bartłomieja – metropolity Galii (Francji) Emanuela. Na zakończenie obrad prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ogłosił powstanie Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. 192 delegatów wybrało na jego zwierzchnika dotychczasowego metropolitę perejasławskiego i białocerkiewskiego z Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) Epifaniusza (Dumenko). To on odbierze 6 stycznia 2019 z rąk patriarchy Bartłomieja tomos (dekret) o autokefalii.
W przyjęciu na zakończenie soboru wziął udział arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk. Zwracając się do nowego zwierzchnika Kościoła Prawosławnego na Ukrainie i wszystkich „braci prawosławnych” zaznaczył, że „od tej pory idziemy razem w historii, do jedności, do prawdy”.
– Przyszłość Kościoła, ludu ukraińskiego, wolnego, niezależnego, europejskiego państwa zależy od tego, jak dzisiaj pielęgnujemy jedność i przezwyciężamy to, co nas dzieli – mówił zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
Abp Szewczuk wyraził radość, że w pierwszym swoim wystąpieniu nowo wybrany zwierzchnik mówił o potrzebie rozwoju edukacji teologicznej. – Bardzo się cieszę, że Kościół Prawosławny na Ukrainie jest ikoną Kościoła otwartego, zarówno lokalnego, jak i powszechnego. Głęboko zagłębiając się w tajemnicę Boskiej Mądrości, jednocześnie patrzy na serce współczesnego człowieka i Ukraińca oraz spogląda w przyszłość. Niech wewnętrzny ruch w kierunku konsolidacji nie zostanie zatrzymany – mówił.
Zauważył, że przed Kościołem Prawosławnym na Ukrainie otwiera się nowa misja, którą jest „ewangelizacja i głoszenie Ewangelii w dzisiejszym życiu”. – Zdajemy sobie sprawę, że współczesne, ukraińskie społeczeństwo oczekuje nie tylko zmiany wewnętrznej organizacji, ale również oczekuje nowej jakości kościelnego życia, duszpasterstwa, głoszenia słowa świętej Ewangelii dla zwykłego człowieka, transformacji, uwolnienia i otwarcia duszy narodu ukraińskiego na świat – dodał.
Dzień później na konferencji prasowej prezydent Poroszenko mówił, że według niego powstanie na Ukrainie Kościoła Prawosławnego niezależnego od Moskwy „byłoby niemożliwe bez pomocy Bożej”. – Był to dzień triumfu prawdy – stwierdził.
KAI, DJ
KAI należą się podziękowania za trzymanie ręki na pulsie wschodniochrześcijanskich spraw na Ukrainie. To pozytywnie kontrastuje z desinteressement odnośnie grekokatolików ze strony innych mediów, np „Tygodnika Powszechnego” (http://bogdanpanczak.blogspot.com/2018/06/o-tym-napisza-wszyscy.html). Niemniej to ciągle dziedzina, która sprawia – zapewne z powodu braku własnego tam korespondenta – sporo merytorycznych problemów. Zwierzchnik UKGK, dla grekokatolików patriarcha, Światosław przemawiał nie podczas przyjęcia na zakończenie Soboru Zjednoczeniowego w Kijowie (takowego raczej nie było), lecz odbywającego się tam – zapewne zaplanowanego o wiele wcześniej od zaskakująco dynamicznego procesu autokefalizacji – dobroczynnego bankietu na rzecz Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie. A mówiąc „ukrajinśkyj narod” głowa UKGK ma na myśli naród, nie lud.