Nawet jeśli w przeszłości stosowaliśmy kryterium pełnosprawności w rozeznaniu powołania kapłańskiego, ten czas się skończył. Musi się skończyć. Wartości człowieczeństwa, a za tym także kapłaństwa, nie możemy już więcej dostrzegać w sile, którą ceni świat – pisze ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego”.
Ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego” w edytorialu do najnowszego numeru tygodnika nawiązuje do tematu „Niepełno(s)prawni w Kościele”, rozpoczętego przez „Więź”.
Poznański duchowny przyznaje, że bardzo go poruszył tekst „Perła wytrącona z rąk” Damiana Jankowskiego o odrzuceniu przez kościelne struktury ze względu na niepełnosprawność. „Możemy się oburzać, że kolejny raz spada na Kościół krytyka. Albo twierdzić, że przełożeni zakonni, którzy Damiana odsyłali z niczym, kierowali się dobrem Kościoła, w którym muszą pracować pełnosprawni księża. Może ktoś uzna, że te wytłumaczenia są słuszne. Moim zdaniem nie” – pisze ks. Tykfer.
„Nawet jeśli w przeszłości stosowaliśmy takie kryteria w rozeznaniu powołania kapłańskiego, ten czas się skończył. Musi się skończyć. Wartości człowieczeństwa, a za tym także kapłaństwa, nie możemy już więcej dostrzegać w sile, którą ceni świat, ale w mocy piękna konkretnego życia, które z miłości oddaje się innym. Takie, jakie ono jest w swoich ludzkich ograniczeniach” – podkreśla redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego”. „Ale czy na takie myślenie rzeczywiście nas stać? Czy nie jesteśmy wciąż niewolnikami pojęcia Boga, który chce dominować, a nie służyć? Czy nie budzi naszego niepokoju przekonanie, że Bóg będzie bardziej obecny w tym świecie przez zdobywanie władzy niż przez ogromną siłę miłości, jaka tkwi w samooddaniu?” – pyta.
JH