Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

21 pracowników Szlachetnej Paczki mówi o mobbingu. Kuria Krakowska reaguje

Ks. Jacek Stryczek (pierwszy z lewej) z pracownikami i wolontariuszami Stowarzyszenia „Wiosna” na spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą i jego żoną Agatą Kornhauser-Dudą w Pałacu Prezydenckim 24 listopada 2016 r. Fot. Grzegorz Jakubowski / KPRP

Onet opublikował dziś duży reportaż Janusza Schwertnera „Tutaj nie jestem księdzem. Jak się pracuje w Szlachetnej Paczce” – o atmosferze pracy w Stowarzyszeniu „Wiosna” ks. Jacka Stryczka. Tekst opiera się na relacjach 21 byłych i obecnych współpracowników twórcy Szlachetnej Paczki. Mówią o mobbingu, łamaniu praw pracowniczych, znęcaniu się nad podwładnymi.

Autor tekstu zaznacza, że Szlachetna Paczka (projekt Stowarzyszenia „Wiosna”) to jedno z największych dokonań społeczeństwa obywatelskiego w Polsce po 1989 roku, a projekt ten nigdy by nie powstał, gdyby nie gigantyczny wysiłek krakowskiego duchownego, księdza Jacka Stryczka. Podczas zeszłorocznej edycji wolontariusze dostarczyli potrzebującym ponad 20 tys. paczek o łącznej wartości ponad 50 mln zł.

Z relacji osób, z którymi rozmawiał Janusz Schwertner, wynika jednak, że ks. Stryczek jako metodę zarządzania organizacją wybrał znęcanie się nad pracownikami. „Od 21 osób, z którymi się spotkałem, starałem się uzyskać precyzyjny opis mechanizmów panujących w stowarzyszeniu. Skutki dostrzec łatwo: pracownicy boją się prezesa, często płaczą, mają zaniżoną samoocenę. Na spotkania ze mną przychodzili z drżącymi rękami, po nieprzespanych nocach, a nawet krótko po atakach paniki, wywołanych powrotem do wspomnień sprzed lat. Ważyli każde słowo. Gniew mieszał się z poczuciem wstydu, jakby wahali się, czy domowe brudy powinni prać na zewnątrz. Wielokrotnie usłyszałem, że nie chcą uderzyć w ideę, która jest im bliska i która nie może zostać zniszczona” – pisze autor.

– Kluczem, by zrozumieć to, co dzieje się w „Wiośnie”, jest postać księdza – mówi cytowany w tekście Krzysztof Lis, który w ubiegłym roku przez sześć miesięcy kierował działem HR w stowarzyszeniu, bliski współpracownik ks. Stryczka. – Zaraz po odejściu z organizacji przeczytałem kilka książek o osobowościach psychopatycznych i dopiero wtedy w pełni pojąłem wszystkie mechanizmy, jakie zachodzą w „Wiośnie”. Nie wolno ich jednak rozpatrywać w oderwaniu od dwóch istotnych elementów, które czynią ten przypadek wyjątkowym. Po pierwsze, Jacek jest duchownym, więc buduje zaufanie u innych w oparciu o koloratkę. Po drugie, używa kuszących sformułowań, na pozór bardzo atrakcyjnych i przyciągających. Tymczasem zasady, o jakich opowiada publicznie, pozostają w ostrym konflikcie z tym, co się tam dzieje. Te trzy aspekty, osobowość Jacka, koloratka oraz niesłychana hipokryzja tworzą mieszankę wybuchową – tłumaczy Lis.

Przez 8 miesięcy w 2015 roku w dziale PR „Wiosny pracowała Jola Szymańska, youtuberka i publicystka serwisu Aleteia. – Kiedyś nie spodobał mu się filmik, który przygotowałam. Wpadł do biura roztrzęsiony. Był w furii, cały spocony. Wezwał mnie do siebie. Przez kilkadziesiąt minut bez przerwy krzyczał. „Ty nie masz pojęcia, kim ja jestem, jesteś beznadziejna, nie nadajesz się do tej pracy!. Zaczął mnie obrażać, myślałam, że się na mnie rzuci. Oskarżył mnie o świadomą manipulację i stwierdził, że daje mi ostatnią szansę. Zapytałam, o jaką manipulację chodzi. Znowu się na mnie wydarł. Moi przełożeni patrzyli w podłogę. Szefowa kopnęła mnie, żebym nie daj Boże już się więcej nie odzywała – wspomina w tekście.

„Ludzie odchodzą z pracy wyczerpani, z samooceną poniżej poziomu morza, bez wiary w skuteczną konfrontację z Kościołem, z państwowymi instytucjami, które chwalą się współpracą z tym stowarzyszeniem i z mediami, w których nie brakuje sympatii dla «fajnego» księdza” – czytamy w liście do redakcji Onetu, którego jednym ze współautorów jest Łukasz Miszon, były wiceprezes Stowarzyszenia „Wiosna” i szef projektu Szlachetnej Paczki. Drugi współautor chciał pozostać anonimowy.

Tekst powstawał przez kilka miesięcy. O spotkaniach dziennikarza z obecnymi i byłymi pracownikami „Wiosny” dowiedziało się stowarzyszenie. Jak pisze autor, ks. Stryczek i dyrektor kreatywny „Wiosny” Jakub Marczyński wysłali do kilku osób w redakcji Onetu maile z groźbami i apelami o odstąpienie od pisania.

„Nawet w trakcie mszy odprawionej w kościele św. Józefa, ksiądz prosił wiernych o modlitwę za błądzących i szkalujących dobre imię Paczki. Wiernym oświadczył, że zachowanie takich osób jest karalne” – informuje Schwertner.

Wesprzyj Więź

Onet opublikował także tekst redaktor naczelnej swoich serwisów informacyjnych Marzeny Suchan, która wyjaśnia: „głos osób, które czują się skrzywdzone, nie może zostać stłumiony, niezależnie od tego, jakie ideały nosi się na sztandarach”. A także wywiad z ks. Jackiem Stryczkiem. – Nikt nigdy nie wystąpił przeciwko mnie z jakimkolwiek zarzutem. Choćby nieformalnie. Pana wizyta i rozmowa to pierwszy taki moment – mówi w rozmowie ze Schwertnerem prezes Stowarzyszenia „Wiosna”.

Kuria Krakowska: zarzuty są bardzo poważne

Na publikację tekstu zareagowała Kuria Krakowska, która poprosiła ks. Stryczka o odniesienie się do oskarżeń. „Chociaż Stowarzyszenie »Wiosna« nie jest stowarzyszeniem kościelnym, to jednak ks. Jacek Stryczek, jako ksiądz Archidiecezji Krakowskiej podlega władzy kościelnej i dlatego przełożeni ks. Stryczka traktują te zarzuty z należytą powagą” – napisał w oświadczeniu kanclerz kurii ks. Tomasza Szopa.

JH

Podziel się

Wiadomość