Wciąż następuje łamanie sumień katolików w Kościele. „Masz być posłuszny Kościołowi, nie możesz tworzyć rys na jego wizerunku” – słyszą wierni. Wtedy katolik traci zdolność do przeciwstawienia się złu w słusznej sprawie. Takich Kościół wychowuje sobie wiernych, w takiej mentalności reprodukuje się hierarchia – mówi dominikanin o. Paweł Gużyński w Radiu TOK FM.
Paweł Gużyński OP był gościem Mikołaja Lizuta w audycji „A teraz na poważnie” w Radiu TOK FM 28 sierpnia. Komentował podróż Franciszka do Irlandii zdominowaną przez temat przestępstw seksualnych księży. Dominikanin mówił, że gesty ze strony papieża są „ogromnie ważne”, ale nie zastąpią „realnych działań”. – Rany są świeże, wciąż bardzo bolą. Społeczeństwo oczekiwało słów papieża, ale też dawało sygnał, że chce czegoś więcej, konkretnych czynów, sprawiedliwości, bezpieczeństwa własnych dzieci, żeby Kościół rozliczył się do cna ze wszystkich grzechów, przestępstw i matactw – podkreślił.
Czy hierarchia kościelna jest gotowa na rozliczenie pedofilii w swoich szeregach? – pytał prowadzący rozmowę. – Kościół jest nie tyle gotowy, co zmuszony do zmian w postępowaniu wobec afer seksualnych – odpowiadał o. Gużyński.
Zakonnik został zapytany także o odpowiedzialność Jana Pawła II wobec skandali seksualnych, które wybuchały za jego pontyfikatu i były tuszowane. – Jesteśmy ludźmi swoich czasów. Każdy z nas jest ograniczony ich kontekstem. Papież dorastał do zrozumienia problemu pedofilii w Kościele i sam ulegał uwarunkowaniu, na które podatne jest całe społeczeństwo – nie wierzymy, że to jest możliwe. Papież nie był świadomy tego, na czym problem pedofilii w Kościele polega – tłumaczył.
Ojciec Gużyński przyznał, że w Kościele wciąż jest dużo hipokryzji przy rozwiązywaniu spraw przestępstw seksualnych duchownych, zaś do samego funkcjonowania kościelnej instytucji można mieć wiele zarzutów. – Kościół niestety w różnych swoich działaniach potrafi funkcjonować jak instytucja totalna – podkreślił dominikanin. – Filozofia ukrywania przez Kościół sprawców przestępstw seksualnych została bezlitośnie sfalsyfikowana. Jak to możliwe, że biskupi, mając punkt odniesienia w samej Ewangelii, wpadli na coś takiego? – pytał.
– To jest mentalność ukształtowana przez bardzo długi czas; mentalność, zgodnie z którą nie wolno zakwestionować tego, co mówi biskup, cokolwiek by mówił. Niestety następowało, i wciąż następuje, łamanie sumień katolików przez próbę szantażu moralnego. „Masz być posłuszny Kościołowi, nie możesz tworzyć rys na jego wizerunku” – słyszą wierni. I wtedy katolik traci zdolność do przeciwstawienia się złu w słusznej sprawie. Kościół takich sobie wiernych wychował, hierarchia tak siebie reprodukuje, że funkcjonuje w takiej mentalności. O tym trzeba powiedzieć, że jest to jednoznacznie złe – mówił zakonnik. Jak podkreślił, „struktura władzy i sposób jej sprawowania są do głębokiego przemyślenia w Kościele”. Należałoby – jak mówił – dopuścić możliwość kwestionowania postępowania hierarchów kościelnych, którzy teraz żyją w „wieżach z kości słoniowej”.
Jak zaznaczył o. Gużyński, „jeśli popatrzymy na przekrój pedofilii w całym społeczeństwie, nie jesteśmy jako Kościół w czołówce”. – Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak próba wybielania Kościoła. Nasze grzechy są potworne i nie powinny się zdarzyć. Osobiście się tego wstydzę. Zależy mi, żeby pokazać zakres problemu – wyjaśniał. – Dlaczego nie mówi się o tym, że problem pedofilii jest naprawdę powszechny? Do większości przypadków dochodzi w rodzinie, a nie w kościele. Mówmy o tym całościowo, podkreślając, że Kościół jest stokroć bardziej winien niż wszyscy, ponieważ na sztandarach ma zupełnie co innego. I że obłuda, z jaką czyści te sprawy, jest ogromna – dodał.
Zapytany o podejście do problemu pedofilii wśród polskich duchownych, dominikanin odpowiadał, że zna wielu księży, którzy chcą zmierzyć się ze skandalami seksualnymi w Kościele. – Niestety jest to mniejszość. Wielu biskupów nie rozumie tego problemu – powiedział.
DJ