Czy Pan Bóg jest kibicem, który jedne drużyny wspiera, a innych nie? – pyta ks. Artur Stopka na portalu Aleteia.
Tekst „Kibic jako wierny wyznawca. Nowa religia?” ks. Artura Stopki ukazał się 20 czerwca na portalu Aleteia.pl. Cytujemy wybrane fragmenty:
Niemal w każdej większej miejscowości na czas piłkarskich Mistrzostw Świata powstały strefy kibica. Ale są ludzie, dla których kibicowanie to treść ich życia, nie chwilowa zabawa raz na kilka lat. Pod wieloma względami przypominają wyznawców nowej religii. A może nimi faktycznie są?
Czy Pan Bóg jest kibicem, który jedne drużyny wspiera, a innych nie? A może kibicowanie to w ogóle nowa osobna religia, w której jest miejsce dla Boga, ale nie na najważniejszym miejscu?
Kibice mają swoje „święte” czasy i miejsca, tak jak uznane wielkie religie świata. Ich „religijnym” kalendarzem jest terminarz rozgrywek, a miejscami sakralnych zgromadzeń – stadiony.
Przy takim podejściu do kwestii kibicowania nie dziwi nazwanie meczu formą obrzędu liturgicznego, a stadionu wręcz sanktuarium.
Socjolodzy z Torunia, Dominik Antonowicz i Łukasz Wrzesiński, zwrócili uwagę na jedną niezwykle istotną sprawę. Kibice zachowują się jak wyznawcy niewidzialnej religii jedynie w odniesieniu do rywalizacji między poszczególnymi klubami sportowymi, a nie do wspierania reprezentacji narodowej. „W środowisku fanów reprezentacja narodowa pełni bardzo ważną rolę, ale nie jest przedmiotem kultu takim jak klub” – podkreślili, wyjaśniając, że kibicowanie reprezentacji wynika z poczucia przynależności do wspólnoty narodowej i przez to odwołuje się do zupełniej innej sfery, do sfery uczuć patriotycznych.
Polscy kibice chętnie podkreślają swoje przywiązanie do katolicyzmu, chętnie sięgają po znaki chrześcijaństwa, takie jak krzyż. Mają nawet swoją pielgrzymkę na Jasną Górę.
Wyb. DJ