Jesień 2024, nr 3

Zamów

#WięźCytuje. Burnetko: #RespectUs, czyli kłamstwo

#RespectUs

„Manipulacją jest opowiadanie o polskich bohaterach bez choćby zaznaczenia, że groziły im nie tylko sankcje ze strony Niemców, ale często także niechęć i ostracyzm (bądź donos) ze strony rodaków” – pisze Krzysztof Burnetko.

Krzysztof Burnetko komentuje w swoim blogu na stronach „Polityki” kampanię #RespectUs. Tekst można przeczytać tutaj. Cytujemy wybrane fragmenty:

Na drogi całej Europy ruszyło kilkadziesiąt wielkich ciężarówek z napisem na burcie: „#RespectUs – During WW2 Poles saved over 100 000 Jews”. Ma to być – jak można przeczytać na promującej przedsięwzięcie stronie internetowej – „oddolna inicjatywa młodych Polaków, którzy nie chcą żyć w kłamstwie”. I dalej: „Głównym celem kampanii jest wyrażenie sprzeciwu wobec zakłamywania historii oraz ukazywania Polski i Polaków jako kata w czasie II Wojny Światowej” (tak w oryginale – KB). Inicjatorzy precyzują, że chodzi o przypisywanie Polakom współodpowiedzialności za Holokaust. Dodają, co charakterystyczne, że proceder ten jest „międzynarodową kampanią”.

Wesprzyj Więź

Idea pozornie słuszna.

Rzecz w tym, że manipulacją jest opowiadanie o polskich bohaterach – bo na takie miano zasługują ci, którzy podczas okupacji próbowali pomóc Żydom – bez choćby zaznaczenia, że groziły im nie tylko sankcje ze strony Niemców, ale często także niechęć i ostracyzm (bądź donos) ze strony rodaków. Nie mówiąc już o przyznaniu, że szmalcownictwo czy mordowanie Żydów przez Polaków nie było wówczas, łagodnie mówiąc, zjawiskiem odosobnionym. Po prostu Polacy – jak inne narody – mają nie tylko piękną, ale i brzydką stronę twarzy (tę sentencję lubił mi powtarzać Kazik Ratajzer, podczas wojny członek ruchu oporu w getcie warszawskim i bojowiec obu powstań – i tego z kwietnia 1943, i tego z sierpnia 1944, a potem – jako członek Rady Instytutu Yad Vashem – inicjator upamiętnienia tytułami Sprawiedliwych polskich towarzyszy, którzy pomogli mu w przeżyciu i w walce).

Wyb. JH

Podziel się

Wiadomość

Krzysztof Burnetko tak samo manipuluje. Ci z nas, którzy byli zaangażowani w podziemie antykomunistyczne też nie ufali wszystkim swoim sąsiadom, ale nie dlatego, że większość z nich donosiła do SB, tylko nakazywała to zdroworozsądkowa ostrożność – jeżeli tylko jedna na 100 spotkanych osób donosiła, nieostrożność groziła dekonspiracją, ale nie świadczy to o większości sąsiadów. Tymczasem z podobnej obawy osób ukrywających Żydów K.Burnetko, a za nim Więź pozytywnie go przywołując explicite wyciągają wniosek, że skoro nikomu nie należało (a bez potrzeby nie należało) ufać, to wszyscy musieli być umoczeni w holocaust, choćby w sposób bierny. Upokarzacie mnie takimi insynuacjami, bo chociaż jeden dziadek należał przed wojną do ONR Falangi (mam to przed oczami i od tego się nie uwalniam) i brał udział w brzydkich sprawach, drugi, mam prawo wierzyć opowiedzianej historii, starał się pomóc jakiemuś lekarzowi Żydowi i jego żonie (jako dziecko z opowieści zapamiętałem taki szczegół, że małżeństwo to przerwało w stajni ciążę nie widząc szansy ukrywania się z niemowlęciem; i tak skończyło się źle, po pewnym czasie sami zrezygnowali i zgłosili się do getta mimo szansy na ucieczkę, co opowiadał mi dziadek z przykrością – notabene, chociaż gdy żył nie potrafiłem o to dopytać, w jego opowieści nie było strachu przed sąsiadami, a to, że stajnia była na co najmniej kilkadziesiąt koni hodowanych dla armii niemieckiej i obsługiwało ją wiele osób ze wsi, że tajemnica była udziałem dużej grupy osób). Tak więc moja wiedza nie pozwala mi uznać obu biegunów sporu o postawy Polaków wobec Żydów za dążenie do prawdy, tylko szukanie uzasadnień dla swoich „racji stanu”.

Panie Piotrze, litości!!!! Gdzie Burnetko, a tym bardziej gdzie „Więź” usiłuje czytelników przekonać, że – jak Pan pisze – „WSZYSCY musieli być umoczeni w holocaust, choćby w sposób bierny”, albo choćby (jak też Pan pisze) ma to świadczyć „o WIĘKSZOŚCI sąsiadów”????? Gdzie my to twierdzimy – poza Pańska wyobraźnią??? I jeszcze takie twierdzenie ma niby być naszą partykularną „racją stanu”?????