Zima 2024, nr 4

Zamów

#WięźCytuje. Adam Bodnar: Protest osób niepełnosprawnych przebił bańkę

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar podczas Dnia Praw Człowieka w Senacie RP, 12.12.2015. Fot. Michał Józefaciuk / Kancelaria Senatu

To państwo i społeczeństwo muszą się dostosować do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, a nie one do tego, jaki jest świat i rzeczywistość ich otaczająca – mówi Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w rozmowie z „Kulturą Liberalną”.

Rozmowa ukazała się 22 maja na w „Kulturze Liberalnej”. Cytujemy wybrane fragmenty:

Jestem w stanie zrozumieć frustrację osób z niepełnosprawnościami, które od lat domagają się realizacji praw, ale spotykają się z brakiem zainteresowania i wzruszeniem ramion.

Wspieram osoby protestujące nie tylko dlatego, że ich postulaty są słuszne i uzasadnione konstytucyjnie. Wszak artykuł 69 Konstytucji RP mówi o tym, że władze publiczne udzielają pomocy w zabezpieczeniu egzystencji osób z niepełnosprawnościami. A kompetencje urzędów ombudsmańskich, takich jak mój, w sposób szczególny muszą dotyczyć grup wykluczanych, słabszych, dyskryminowanych, bo naruszenia praw osób z takich grup są wyjątkowo dotkliwe.

Mam wrażenie, że ten protest przebił swoistą bańkę braku zainteresowania elit problemem.

Mamy fatalny system orzekania o niepełnosprawności – dla celów rentowych i pozarentowych. Należałoby zatem szybko dokonać reformy systemu orzecznictwa. To jest możliwe i są odpowiednie projekty rozwiązań przygotowane przez organizacje pozarządowe. Ale i to by dokonywało rozbicia obecnego systemu i mogło spowodować kolejne trudności.

Jestem przeciwny obwinianiu tego czy poprzedniego rządu – myślę, że to problem wszystkich elit politycznych. Zagadnienia związane z niepełnosprawnością traktowane były marginalnie w naszym życiu politycznym, nie przebijały się do głównego nurtu debaty.

Myślę, że w tej szczególnej sytuacji piłka jest po stronie rządu. Rząd ma wszystkie narzędzia, aby problem rozwiązać, ale chyba doszło do impasu i z różnych powodów rząd nie chce się cofnąć. Podejrzewam, że powody takiego postępowania są podwójne. Po pierwsze, polityczne no pasarán, bo nie wiemy, jakie będą dalsze konsekwencje ewentualnych ustępstw. Po drugie, trudno jest wyliczyć koszty realizacji pierwszego postulatu (czyli 500 złotych dla każdej osoby z niepełnosprawnością, która nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji).

Wesprzyj Więź

To państwo i społeczeństwo muszą się dostosować do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, a nie one do tego, jaki jest świat i rzeczywistość ich otaczająca.

Wystarczy podjąć twardą decyzję polityczną, że te wszystkie działania zostaną wdrożone. Ale do tego potrzeba zainteresowania wszystkich sił politycznych, a także długofalowego zaangażowania merytorycznego. Mam niestety wrażenie, że tego brakuje. A to jest akurat temat, który powinien zjednoczyć opozycję, skoro rząd niespecjalnie chce z protestującymi rozmawiać.

Wyb. DJ

Podziel się

Wiadomość