Jesień 2024, nr 3

Zamów

Byli ambasadorowie RP: „Polityka zagraniczna nie może być propagandowym dodatkiem do polityki wewnętrznej”

Flagi Unii Europejskiej i Polski. Fot. Mielon / na licencji CC

Dzisiaj Polska postrzegana jest jako „chory człowiek” UE, nieprzewidywalny członek NATO, kraj skłócony z niegdyś zaprzyjaźnionymi państwami – pisze 28 byłych polskich dyplomatów.

Publikujemy tekst oświadczenia w całości:

Powołujemy „Konferencję Ambasadorów RP”, zgromadzenie byłych przedstawicieli RP, którego celem jest analiza polityki zagranicznej, wskazywanie pojawiających się zagrożeń dla Polski i sporządzanie rekomendacji. Chcemy dotrzeć do szerokiej opinii publicznej. Łączą nas praca i doświadczenie w kształtowaniu pozycji Polski jako nowoczesnego państwa Europy, znaczącego członka Wspólnoty Transatlantyckiej. Jesteśmy przekonani, że polityka zagraniczna to wyraz interesów Państwa, a nie interesów partii rządzącej.

Jeszcze trzy lata temu Rzeczpospolita Polska należała do szóstki najbardziej wpływowych członków Unii Europejskiej, była wiarygodnym sojusznikiem w strukturach NATO, szanowanym partnerem dla kluczowych państw i najbliższych sąsiadów. Dzisiaj Polska postrzegana jest jako „chory człowiek” UE, nieprzewidywalny członek NATO, kraj skłócony z niegdyś zaprzyjaźnionymi państwami.

Głęboko niepokojąca jest trzyletnia zwłoka w przygotowaniu przez MON dokumentów niezbędnych dla aktualizacji natowskich planów obrony naszego kraju

Po odzyskaniu suwerenności Polska prowadziła politykę zagraniczną opartą na zgodzie głównych orientacji politycznych w dążeniu do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO oraz budowaniu dobrosąsiedzkich stosunków w naszym regionie. Był to ważny element transformacji ustrojowej po roku 1989, instrument budowy państwa niepodległego i silnego w relacjach międzynarodowych. Od końca 2015 roku partia rządząca ma do polityki zagranicznej stosunek instrumentalny i lekceważący, a rola Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest konsekwentnie degradowana.

Działanie oparte wyłącznie na zasadzie egoizmu narodowego, odrzucanie potrzeb innych państw i elementarnej zasady sojuszniczej solidarności spowodowało już serię niepowodzeń i konfliktów dyplomatycznych. Polska w oczach partnerów staje się państwem, które nie gwarantuje stabilności prawa, a w miejsce zachodniej wspólnoty wartości wprowadza atmosferę etnicznej nienawiści i ksenofobię.

Minister spraw zagranicznych RP w exposé z 21 marca 2018 roku stwierdził, że najlepszą obroną przed rewizjonizmem Federacji Rosyjskiej jest zacieśnianie współpracy w ramach UE i NATO. Tymczasem polityka „dobrej zmiany” i łamanie praworządności w Polsce współgrają z celem strategicznym Rosji, jakim jest doprowadzenie do rozpadu UE i NATO. Jest też atrakcyjna dla ruchów populistycznych w innych państwach zachodnich, często inspirowanych z Moskwy z zamiarem podważenia Wspólnoty Transatlantyckiej. Polityka ta prowadzi do marginalizacji Polski w Unii Europejskiej. Brakuje głosu i wpływu Polski w wielu fundamentalnych dla nas i przyszłości Europy sprawach.

Wesprzyj Więź

Bezpieczeństwo Polski pogarsza się. Przeszkoleni na uczelniach NATO oficerowie, złączeni braterstwem broni z oficerami armii sojuszniczych (w tym armii USA), zmuszeni zostali do opuszczenia służby. Opóźnienia i zaniechania w programie modernizacji Sił Zbrojnych RP zagrażają utrzymaniu niezbędnych zdolności obronnych. Głęboko niepokojąca jest trzyletnia zwłoka w przygotowaniu przez MON dokumentów niezbędnych dla aktualizacji natowskich planów obrony naszego kraju. Nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej może zablokować przyznanie przez Kongres Stanów Zjednoczonych funduszy niezbędnych dla stacjonowania amerykańskich sił zbrojnych w Polsce.

Polska w oczach partnerów staje się państwem, które nie gwarantuje stabilności prawa, a w miejsce zachodniej wspólnoty wartości wprowadza atmosferę etnicznej nienawiści i ksenofobię

Polityka zagraniczna nie może być propagandowym dodatkiem do polityki wewnętrznej. Nasze położenie geopolityczne skazuje nas na wybór: integracja z Zachodem albo podporządkowanie rewizjonistycznemu imperium ze Wschodu. Historia pokazała, że mrzonki o trzeciej drodze w środku Europy prowadzą do tragicznych konsekwencji. Nie dajmy się wypchnąć z Unii Europejskiej, nie pozwólmy na osłabianie naszych więzi z NATO. Przez wiele lat służby dyplomatycznej pracowaliśmy na rzecz Polski niepodległej, zintegrowanej z Zachodem, i z rosnącym niepokojem obserwujemy niszczenie tych osiągnięć. Obecna zapaść zagraża polskiej racji stanu!

Jan Barcz
Andrzej Jaroszyński
Anna Niewiadomska
Marcin Bosacki
Maciej Klimczak
Jerzy Maria Nowak
Iwo Byczewski
Michał Klinger
Piotr Nowina-Konopka
Maria Krzysztof Byrski
Tomasz Knothe
Agnieszka Magdziak-Miszewska
Mieczysław Cieniuch
Maciej Kozłowski
Piotr Ogrodziński
Tadeusz Diem
Maciej Koźmiński
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Paweł Dobrowolski
Jerzy Kranz
Ryszard Schnepf
Grzegorz Dziemidowicz
Henryk Lipszyc
Tadeusz Szumowski
Urszula Gacek
Bogumił Luft
Maria Wodzyńska-Walicka
Marek Grela
Piotr Łukasiewicz

Podziel się

Wiadomość

„Jeszcze trzy lata temu Rzeczpospolita Polska należała do szóstki najbardziej wpływowych członków Unii Europejskiej …”. Naprawdę?!! I mogły takiemu „mocarstwu” Niemcy przy obłudnej postawie Brukseli zrobić łajdactwo w postaci obu Nord Streamów? Francja i Niemcy nie kierują się egoizmem, z którego ma zrezygnować Polska? Really? Już u zarania Polski w Europie zostaliśmy potraktowani egoistycznie – Niemcy miały zgodę na publiczne wsparcie przedsiębiorstw w b.NRD kwotą 2 bln. marek, a my musimy żebrać o każdą zgodę pojedynczo (patrz stocznie, PLL LOT). Jak można w ogóle wspominać „złote czasy” Polski w UE bez wzmiankowania sprawy obu Nord Streamów? Sygnatariusze proszę się, aby ich obrazić. Czy Więź już postanowiła nie działać na rzecz zgody, a przynajmniej rozejmu, tylko wchodzi w szranki po jednej stronie toczącej się wojny?