Jako wzór do naśladowania papież Franciszek stawia katolickim dziennikarzom św. Józefa, „człowieka milczenia, który przypomina o pilnej konieczności odnalezienia zdrowego sensu powolności, spokoju i cierpliwości. Poprzez swe milczenie przypomina nam, że wszystko ma swój początek w słuchaniu i przekraczaniu siebie”.
Papież Franciszek przyjął wczoraj na specjalnej audiencji dziennikarzy powołanego 50 lat temu dziennika „Avvenire”, jedynego ogólnowłoskiego dziennika katolickiego. – Nie zadowalajcie się jedynie relacjonowaniem tego, o czym mówią już inni. Niech was nie nuży pokorne poszukiwanie prawdy wypływające z systematycznego zgłębiania Dobrej Nowiny Ewangelii. Z tego niech wypływa wasza linia wydawnicza –
Papież wskazał dziennikarzom przykład św. Józefa, „który, jako człowiek milczenia, może zdawać się zaprzeczeniem mediów”. – W rzeczywistości jednak, jedynie wygaszając zgiełk świata i nasze własne gadanie możliwe jest słuchanie, które jest pierwszym warunkiem wszelkiej komunikacji – podkreślił Franciszek. Wskazał, że nowe technologie głęboko zmodyfikowały dziennikarską profesję i zmusiły do przeorganizowania pracy, stawiając na większą współpracę, jak np. między poszczególnymi mediami zależnymi od Konferencji Episkopatu Włoch: agencja SIR, telewizja SAT2000, dziennik „Avvenire” i sieć rozgłośni radiowych InBlu. Papież zaznaczył, że podobna synergia realizowana jest obecnie w watykańskich mediach. Przestrzegł, że przywiązanie do przeszłości może okazać się zgubną pokusą. – Prawdziwymi sługami tradycji są ci, którzy zachowując pamięć, potrafią rozeznać znaki czasów i wyznaczyć nowe szlaki na danej drodze – mówił Franciszek.
Zwrócił uwagę, że jako Kościół jesteśmy wystawieni na wpływ kultury pośpiechu i powierzchowności. – Bardziej niż doświadczenie liczy się to, co natychmiastowe, co na wyciągnięcie ręki, co może być od razu skonsumowane; zamiast konfrontacji i pogłębienia popadamy w ryzyko duszpasterstwa poklasku, zniwelowania myślenia, zdezorientowanego rozpowszechniania opinii, które się nie spotykają. Cieśla z Nazaretu przypomina nam o pilnej konieczności odnalezienia zdrowego sensu powolności, spokoju i cierpliwości. Poprzez swe milczenie przypomina nam, że wszystko ma swój początek w słuchaniu i przekraczaniu siebie, by otworzyć się na słowo i historię drugiego człowieka – mówił papież.
Franciszek zaapelował do dziennikarzy katolickich, by odważnie wyznaczali nowe szlaki i nie zadowalali się jedynie tym, co widzą inni. – Niech nikt nie wyznacza waszej agendy poza biednymi, ostatnimi i cierpiącymi. Nie powiększajcie kolejki tych, którzy biegną, by opowiedzieć tę część rzeczywistości, która już jest rozświetlona przez reflektory świata. Zaczynajcie od peryferii, mając świadomość, że nie są one końcem, ale początkiem miasta – mówił papież.
Przypomniał, że już Paweł VI przestrzegał, że gazety katolickie „nie mają dawać wiadomości, które jedynie robią wrażenie i napędzają klientów. My mamy nieść dobro, tym którzy nas słuchają, musimy wychowywać ich do myślenia i wydawania sądów”. – Katolickie media omijają sztywniactwo, które zadusza i więzi. Nie zamykają w klatce Ducha Świętego, tylko pozwalają mu rozwinąć skrzydła, tak by móc Nim oddychać w głębi duszy. Sprawiają, że rzeczywistość nigdy nie ustępuje miejsca powierzchowności, piękno wulgarności, a przyjaźń społeczna konfliktom. Kultywują i umacniają każde ziarenko życia i dobra – powiedział papież.
Franciszek zaapelował do dziennikarzy „Avvenire”, by nie ulegali łatwej logice konsumpcji, która nie angażuje, lecz by zawsze docierali do źródła, zgłębiając i wyjaśniając opisywane zjawiska. Przypomniał, że drogowskazem w ich pracy mogą być wytyczne zawarte w Katolickiej Nauce Społecznej. Dodał zarazem, że ich pracę uwiarygadnia świadectwo życia.
JHP, KAI