Przyszłością globalnego świata jest życie razem: ten ideał wymaga zaangażowania w budowanie mostów, utrzymywanie otwartego dialogu, stałych i wzajemnych spotkań – mówił wczoraj papież.
Wspólnota Sant’Egidio skończyła 50 lat. To ruch świeckich założony w 1968 r. w Rzymie przez Andreę Ricardiego. Obecnie zrzesza ok. 60 tys. osób w 73 krajach. W Polsce działa w pięciu miastach: Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Chojnie i Szczecinie. „Wszystko zaczęło się w 1968 roku, w pamiętnym czasie studenckiej kontestacji na Zachodzie. Grupka licealistów i studentów postanowiła wtedy zrobić coś konkretnego dla najuboższych mieszkańców rzymskich przedmieść, biorąc serio wezwanie Ewangelii” – pisał Cezary Gawryś w „Więzi”.
Z okazji rocznicy w siedzibie Wspólnoty na rzymskim Zatybrzu niedzielne popołudnie spędził papież Franciszek. W przemówieniu zauważył, że obchody 50-lecia Wspólnoty koncentrują się nie tylko na przeszłości, ale są przede wszystkim radosnym wyrazem odpowiedzialności za przyszłość.
– Dzisiejszy świat jest często opanowany strachem. W Biblii powtarza się wezwanie, by się nie lękać. Nasze czasy doświadczają wielkiego lęku związanego z globalizacją. Strach kieruje się przeciwko ludziom, którzy są obcy, odmienni, ubodzy, traktuje ich jak wrogów – powiedział. Nawiązując do ewangelicznej przypowieści o talentach dodał, że „atmosfera strachu może zarazić także chrześcijan, którzy ukrywają otrzymany dar: nie inwestują go w przyszłość, nie dzielą się nim z innymi, ale zachowują go tylko dla siebie”.
Franciszek podkreślił wspólnotowy charakter walki ze strachem i zaangażowania chrześcijańskiego, dodając, że Wspólnota Sant’Egidio wyrosła z Soboru Watykańskiego II, jest zatem „dzieckiem jego orędzia i ducha”. Zachęcił jej członków do korzystania z lektury Pisma Świętego chroniącego przed pokusami ideologii i wyzwalającego od zastraszania. – Każdy znajdzie tam źródło miłosierdzia dla ubogich, dla tych, którzy są zranieni życiem i wojną – zaznaczył.
Papież mówił, że w ostatnich 50 latach świat stał się „globalny”, ale dla wielu ludzi, zwłaszcza dla ubogich, powstały nowe mury. – Różnorodność staje się obecnie okazją do niechęci i konfliktu. Nadal oczekujemy na zbudowanie globalizacji solidarności i ducha. Przyszłością globalnego świata jest życie razem: ten ideał wymaga zaangażowania w budowanie mostów, utrzymywanie otwartego dialogu, stałych i wzajemnych spotkań – zachęcił Franciszek. Podkreślił potrzebę przełamania obojętności i naśladowania przykładu Miłosiernego Samarytanina, przekraczania granic i murów.
– Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, śmiało podążajcie tą drogą. Nadal stawajcie po stronie dzieci z peryferii. Nadal stawajcie u boku osób starszych – oni czasami bywają odrzucani, ale dla was są przyjaciółmi. Nadal otwierajcie nowe korytarze humanitarne dla uchodźców z powodu wojen i głodu. Ubodzy są waszym skarbem! – stwierdził papież.
– Zawsze przynależcie do Chrystusa w modlitwie, troszcząc się o Jego najmniejszych braci i siostry, dążąc do pokoju, ponieważ On jest naszym pokojem. Będzie szedł z wami, będzie was chronił i was poprowadzi! – powiedział Franciszek na zakończenie przemówienia.
Na Zatybrzu papież wysłuchał m.in. świadectwa syryjskiego chłopca, który przyjechał do Włoch dzięki korytarzom humanitarnym. Mauro Garofalo, który uczestniczył w procesie pokojowym w Republice Środkowoafrykańskiej, mówił z kolei, że zwiększanie dostępności broni nie może prowadzić do pokoju, ale „pokój może się narodzić tylko w świecie bez broni”. Przemawiali także przewodniczący Wspólnoty Marco Impagliazzo oraz jej założyciel Andrea Riccardi.
Na jubileusz Wspólnoty do Rzymu przyjechali jej członkowie z ponad 40 krajów świata. – Dla nas ten jubileusz jest przede wszystkim czasem radości i ogromnej wdzięczności za to, co się wydarzyło po tym, jak Andrea Riccardi 50 lat temu po raz pierwszy wyszedł na peryferie Rzymu – mówiła cytowana przez Radio Watykańskie Magda Wolnik, szefowa Wspólnoty w Warszawie. – Dzisiejsze święto jest nie tylko spojrzeniem wstecz, z radością i wdzięcznością za to wszystko, co się wydarzyło, ale przede wszystkim takim pragnieniem zasłuchania się razem z papieżem Franciszkiem w Słowo Boże. To także czas wsłuchiwania się w jego głos, w jego intuicję – dokąd Wspólnota ma dalej iść. Jakie będzie następnych 50 lat; kolejne kroki, kolejne wyzwania, jakie musimy podejmować. Nie jest to więc tylko spojrzenie w przeszłość, ale przede wszystkim w przyszłość – dodała.
Źródło: KAI