Jan Turnau, człowiek „Więzi” od 1958 roku, 23 lutego skończył 85 lat.
Jan to chrześcijanin wspaniały, otwarty i wyrozumiały, łatwo przebaczający, chrześcijanin, że tak powiem, siedmiu sakramentów, żyjący sakramentami, autentycznie i całym sobą. Bo Jan naprawdę wierzy w Boga, w Jezusa Chrystusa, Boga – Człowieka, i stara się żyć Jezusową Ewangelią. Ekumenista największy, oddany tej idei, dla niego to jest imperatyw kategoryczny. Uroczy, ciepły i dowcipny człowiek.
Od 1958 roku, od czasów Tadeusza Mazowieckiego, człowiek „Więzi”; od wielu lat kapitan Arki Noego w „Gazecie Wyborczej”, właściwie od samego początku istnienia „Gazety”.
Janku Kochany, i jak tu Cię nie kochać? Ad multos annos! Żyj i bądź.
Janie, Przyjacielu Drogi, Daleko mnie losy rzuciły, a nawet dalej jeszcze, bom ze szpitala właśnie wrócił po zwykłym upadnięciu, czego nikomu nie życzę. NIE ULEGAJ WYPADKOM podobnym, a będziesz trwał na wieki …Jędrzej