Mocne zaznaczenie głosu Kościoła w Davos jest świetnym posunięciem papieża Franciszka, który nie przepuszcza okazji do rozmowy ze światowymi przywódcami o godności życia każdego człowieka.
Podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos – którego hasło brzmiało: „Creating a Shared Future in a Fractured World” [Budowanie wspólnej przyszłości w podzielonym świecie] – zabrzmiał głos Kościoła katolickiego. Swój list do uczestników Forum wystosował papież Franciszek, a w panelu inauguracyjnym uczestniczył kardynał Peter Turkson, prefekt watykańskiej dykasterii ds. integralnego rozwoju człowieka. Udzielił także z tej okazji wywiadu dla katolickiego serwisu Crux. Przynajmniej kilka z poruszonych przez kardynała Turksona problemów zasługuje na uwagę i komentarz.
Swoją obecność w Davos w roli przedstawiciela Watykanu wyjaśnił jako spełnienie obowiązku Kościoła, który ma być wszędzie tam, gdzie gromadzą się ludzie pragnący szukać drogowskazów. Konferencję w Davos nazwał „ogrodem ludzkości”, w którym należy uprawiać taki model ekonomii, by mógł się w nim odnaleźć i rozwijać każdy człowiek.
Przede wszystkim jednak misją Kościoła wobec wielkich liderów biznesu i przywódców państw jest mówienie w imieniu biednych, wykluczonych i marginalizowanych. Ponieważ biznes jest po to, by budować pomyślność ludzkości, istnieje silna potrzeba zaproszenia wszystkich do myślenia nie tylko w kategoriach akcjonariuszy i udziałowców, ale przede wszystkim w kategoriach tzw. interesariuszy (ang. stakeholders), a więc tych, na których biznes ma bezpośredni lub pośredni wpływ. Mają oni w związku z tym prawo formułować pod jego adresem konkretne postulaty. „Ubodzy i wykluczeni powinni zostać włączeni do grona interesariuszy biznesu” – przekonuje kardynał Turkson. To samo dotyczy pracowników, klientów oraz lokalnych społeczności, w obrębie których funkcjonują dane przedsiębiorstwa.
Dbanie o integralny rozwój człowieka i jego godność jest podstawą chrześcijańskiego zaangażowania w biznes i ekonomię
Także prace nad sztuczną inteligencją i nowymi technologiami muszą uwzględniać potrzeby zwykłych ludzi, w tym ubogich. Nie wszystko, co możemy dzisiaj robić w zakresie nowych technologii, powinno być natychmiast wdrażane. Oczywiście, istnieje silna pokusa poddawania się temu, co nowe i kreatywne. Kardynał Turkson przestrzega jednak: „Nie pragniemy takiego świata, w którym ludzie zostają zdominowani przez maszyny”. Dlatego pracy nad nowymi technologiami towarzyszyć musi etyczna refleksja, której celem powinno być dobro osoby ludzkiej. Kardynał przypomina, że corocznie uczestniczy wspólnie z papieżem Franciszkiem w spotkaniach z przedstawicielami Doliny Krzemowej, by rozmawiać o etycznych pryncypiach innowacyjności.
W rozmowie z Cruxem kard. Turkson porusza także kwestię kapitału i umiejętności oraz eksploatacji zasobów naturalnych bez sprawiedliwych korzyści rozwojowych dla krajów je posiadających. Odnosi się między innymi do wypowiedzi prezydenta Donalda Trumpa, który nazwał kraje Trzeciego Świata „zadupiem”: „Kakao nie rośnie w Stanach Zjednoczonych, Londynie, Francji ani w Szwajcarii. Zwróćmy uwagę na to, ile się tym produktem handluje! Towary produkowane w jednym kraju, wzbogacają inny kraj. Ten fakt nie może być wykorzystywany w żadnym przypadku do ubliżania, wykluczania i oczerniania żadnego państwa”.
Mocne zaznaczenie głosu Kościoła w Davos jest świetnym posunięciem papieża Franciszka, który nie przepuszcza okazji do rozmowy ze światowymi przywódcami o tym, co najważniejsze – o godności życia każdego człowieka. Dbanie o integralny rozwój człowieka i jego godność jest podstawą chrześcijańskiego zaangażowania w biznes i ekonomię. Nie pierwszy raz papież tak mocno podkreśla rolę przedsiębiorców. Warto przypomnieć, że przed rokiem w orędziu na 50. Światowy Dzień Pokoju apelował, także do liderów biznesu, o wyrzeczenie się wszelkiej przemocy i przyjęcie takiego stylu prowadzenia przedsiębiorstwa, który przyczyni się do wprowadzania pokoju.
Abp Grzegorz Ryś podczas uroczystości otwierającej synod Archidiecezji Łódzkiej powiedział: „Kościół nie jest dla siebie, jest dla świata”. Obecność w Davos pokazuje dobitnie, że Kościół mówi do możnych głosem milionów potrzebujących, żyjących w nędzy, uchodźców, migrantów, ludzi pogardzanych i zepchniętych na margines. Wart podkreślenia jest także fakt, że czyni to z poszanowaniem wszystkich stron tego niełatwego dialogu.